Smoki ostatniej ery

1

*Perspektywa Inez *

Dzisiaj jak właściwie codziennie obudził mnie ryk Vivian. Tak to mój smok. Piękna perłowo czarna łuska pokrywała całe jej ciało, kilku metrowe mocne skrzydła zdobią jej ramiona. Ale najpiękniejszy jest jej ryk. Od czasu kiedy znalazłam jajo od razu mnie urzekła. Przede wszystkim swoim kolorem bo jajko było śnieżno białe. Teraz z czasem kiedy rośnie twierdze że jest coraz śliczniejsza i potężniejsza. Podeszłam do szafy i wybrałam zamszowe kozaki i czarną sięgającą za kolano koronkową suknie. Na ścianie obok wisiało moje lustro. Było duże i idealnie na wysokości mojej głowy. Rozczesałam włosy i wyszłam.

- Liven ? Gdzie jest ten idiota ?

- Pani wydaje mi się, że czeka już z uczniami na dziecińcu - odpowiedziała pospiesznie kobieta po 50, swoją drogą jest doskonałą kucharką.

- Dzisiaj na obiad ma być zupa z soczewicy i kacza krew. Ugotuj więcej młodzi zjedzą ze mną.

- Dobrze Panienko. 

  Szybkim krokiem wyszłam na dziedziniec i szybko przeskanowałam twarze nowych uczniów. Jedna dziewczyna szczególnie utkwiła mi w pamięci.

* Perspektywa Vivi * 

Byłam strasznie przestraszona tym że przylazł do mojego domu jakiś obleśny koleś, powiedział mojemu ojcu, że chce zabrać mnie na jakieś szkolenie, a on jeszcze powiedział, że ,,to będzie zaszczyt dla naszej rodziny,,. Taaa już widzę ten ,,zaszczyt,, chyba u idzie. Ale swoją drogą ta kobieta jest naprawdę śliczna. Ma piękne, długie, kręcone, wręcz szare włosy zawsze chciałam takie mieć. A moje są właściwie pomarańczowe bo rudym tego koloru nie mogę nazwać.

* Perspektywa Inez *

- Witam, Ja jestem Inez i przez parę miesięcy zastąpię wam wszystkich. Wi ...

- Po co niby mamy tu siedzieć parę miesięcy ? - przerwał mi jakiś jakiś chłoptaś o blond włosach

- Po pierwsze jak się nazywasz ? Po drugie grzeczniej! I po trzecie jeśli chcesz jeszcze żyć to mi nie przerywaj !!! - krzyknęłam na co chłopak cofnął się krok do tyłu. - Pytałam o imię ?

- Iwar - cicho odpowiedział delikatnie przy tym kaszląc