8

88 8 0
                                    


* Perspektywa Inez *

- Jakim cudem ?! Przecież został tylko jeden, mój, skąd by się chociaż jajo wzięło ?! 

- Nie wiem, ale jednak. On czy ona ?

- Samica - odburknęłam

- No to przecież gatunek się nie odrodzi 

- Skoro jest jeden to może być więcej idioto ! - zmroziłam go moim spojrzeniem - Masz się jej pozbyć, albo smoka albo tej dziewczyny, masz dzisiejszą noc potem zrobię to ja. Wynoś się 

Drzwi się zatrzasnęły a ja podeszłam do okna. W niedalekiej odległości widać było tą całą Vivi. Swoją drogą ciekawe jak zdobyła tego smoka. wzięłam kąpiel, przebrałam się w skórzane spodnie, krótką lnianą bluzkę i zamszowe kozaki. Zagwizdałam na Vivian, skierowałam ją w stronę wyspy. Nie tej na której jest wylęgarnia smoków. Będąc małą dziewczynką uwielbiałam łazić po skałach, lasach, no ogólnie włazić wszędzie gdzie nie powinnam. I będąc na jednej takiej wyspie spotkałam ją. Piękną, czarną, zmarzniętą smoczycę. Tak, kiedyś miałam uczucia, ale kiedyś też nie wiedziałam o obowiązkach łowcy. Moi rodzice, władcy Karabii, wielcy łowcy i treserzy. Umarli kiedy miałam 16 lat. Właściwie nie umarli, zostali zamordowani. Kasandra, wredna, niedoszła królowa ze swoim bratem Iłem zabili ich nad przepaścią. Byli w podróży po nowe gatunki na naszą wyspę, zatrzymali się, żeby odpocząć i dostali strzałą cienia. Znaczy to tak moja wersja wydarzeń. Poprzysięgłam zemstę i dokonałam jej. Ale nie, nie zabiłam ich, zabiłam ich smoki. Wielkie potężne Smoki Mroku, ocalał tylko jeden, mój, oni stworzyli ten gatunek więc to był dla nich ogromny cios, kiedy zastali swoje smoki martwe i zobaczyli mnie. Wtedy poznałam swoją moc, moc swojego gniewu i tak zostałam najlepszym z łowczych, przewyższyłam nawet swoich rodziców. Teraz jestem z tego dumna. Jestem dumna z tego, że sieje postrach i zabijam.

* Perspektywa Vivi *

O co łazi tej babie ? Że niby nazwałam smoka jej imieniem ? Ona jest nienormalna. Wchodząc do zamku widziałam Corsona ostrzącego miecz i zaczynam się niepokoić wiem do czego ta dwójka jest zdolna. Po tym jak weszłam do komnaty wparował ten świr i jak gdyby nigdy nic zabrał mi smoka. 

- Zostaw ją !

- Nie rzucaj się bo nie ty tu rządzisz . - powiedział ze spokojem ale zarazem pewnie

- Ty też nie !

- Owszem, rządzi Inez i to jej rozkaz 

- Jakaś baba nie będzie decydować o moim życiu !

- Będzie a ty jeśli chcesz jeszcze żyć, nie wychylaj się i zastanów nad innym smokiem, bo ten na pewno twój nie będzie 

              

    

Smoki ostatniej eryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz