* Perspektywa Vivi *
No większego pecha, nie ma chyba nikt. Oczywiście musiałam być ostatnia. Po pierwsze zostały już podobno najgorsze smoki, a po drugie wina to się nie napije. Jak każdy czekałam na łaskawe zjawienie się królowej na dziedzińcu. O właśnie idzie i muszę przyznać styl to ona ma świetny, dzisiaj miała rozpuszczone włosy, zamszowe czarne kozaki do kolan i boską czerwoną, koronkową sukienkę przed kolana. Wsiedliśmy na konie i wiooo nie wiem gdzie.
* Perspektywa Inez *
Gdy dojechaliśmy na miejsce, standardowa gadka, tłumaczenie zachowania i nie okazywania strachu. Przeprowadziłam ją przez rzeczkę i doprowadziłam do polany.
- Pamiętasz wszystko co i jak ?
- Jasne - odpowiedziała, po chwili zastanowienia krzyknęła - Inez, do mnie !
Stałam jak wryta gdy po sekundzie pokazał się obok niej czarny smok. Nie mogłam uwierzyć, że się taki uchował. Jakim cudem, przecież ja ...
- Jak śmiałaś ? - zapytałam z niedowierzaniem - Jak śmiałaś nazwać go moim imieniem ! - już krzyczałam ta dziewczyna była tak pewna siebie i przez to tak irytująca, że nie mogłam się opanować - Jak śmiałaś ?
- Przecież miałam wybrać imię, nie powiedziałaś jakie ma być - odpowiedziała z wyrzutem też podniesionym tonem
- Jak to sobie wyobrażasz ? I jeszcze to jest Mistyczny Smok Mroku !
- To źle ? - zapytała bezczelnym tonem
- Bardzo źle ! Jak na razie w tym okręgu był tylko jeden taki smok, mój !!!
- No to już nie jesteś jedyna - powiedziała ze spokojem i pogłaskała swojego smok
- Te smoki nie mogą się odrodzić nie rozumiesz ?
- No jakoś nie ! To jest teraz mój smok i nie dam go skrzywdzić !
- Ciesz się nim puki możesz - powiedziałam zostawiając dziewczynę na polanie kierując się w stronę koni
Za bardzo nie obchodził mnie los tej całej Vivi. Szybko dotarłam do swojej komnaty i kazałam Liven jak najszybciej przyprowadzić do siebie Corsona. Sama usiadłam na łóżku i zastanawiałam jak to możliwe
CZYTASZ
Smoki ostatniej ery
FantasyTrenerka smoków i kilku jej uczniów muszą stawić czoła najstraszniejszym z najstraszniejszych bestii. Dla niektórych piękności a dla niektórych szkarady.