Czas ruszać w długą drogę.

1.2K 103 11
                                    

Przeczytajcie notkę na dole!

Po skończonej naradzie, zostaliśmy tylko ja, Nico i Chejron. Nie mam pojęcia, gdzie zniknął Dionizos. Nie było go nawet na naradzie. Hadesiątko miało ciągle pokerową minę. Ja za to się trochę spięłam. Staliśmy w ciszy. Centaur oglądał nas od stóp do głów.

- Zanim na nas nakrzyczysz, to wiedz, że Hefajstos wie o naszym związku i zamierza przekonać Zeusa do zmiany decyzji.- Przerwałam tą niezręczną ciszę.

-Ja wam nie mogę tego zabronić. Nawet jeśli bogowie to zrobili. Tylko pamiętajcie, że jeśli Zeus się dowie i nie zmieni zdania, to może to być koniec dla jednego z was. Uważajcie na siebie.- odpowiedział spokojnym tonem.

- To nie będziesz na nas krzyczał? Szczerze mówiąc spodziewałam się kary, a nie tego.- Powiedziałam z ulgą w głosie.

- Nie będę, ani nie będzie kary. To wasze życie, a nie moje. Teraz macie misję na głowie. A tak w ogóle to kto leci oprócz waszej dwójki.

- Leo, Percy, Annabeth, Piper, Hazel, Jason, Frank. Jest nas dziewięcioro, a ma lecieć dziesięcioro, ale nie wiemy kogo jeszcze wziąć.

- Weście Eric'a z domku Dionizosa.

Wybałuszyłam oczy słysząc to. On chyba sobie żarty robi.

-Tylko nie Eric. Mamy być zgraną drużyną, a z nim to nie wyjdzie. Może ktoś inny? 

-Hymm...- Centaur pogłaskał( Musiałam xD) się po brodzie.- To może Johny Smith od Nike?

- Nie znam go, ale się zapoznamy, więc możemy już dziś lecieć.

- Wyruszycie jutro z samego rana, po śniadaniu, Argo II. Idźcie zawiadomić resztę.

Kiwnęliśmy głowami na potwierdzenie i wybiegliśmy z Wielkiego Domu.Nasza ekipa siedziała u mnie w domku, więc od razu powiadomiliśmy ich, że maja się wyspać, bo jutro z samego rana wyruszamy. Nico został z nimi, a ja poszłam do mieszkania dzieci Nike. Zapukałam, a drzwi po chwili uchyliły się i wyjrzał zza nich brunet o zielonych oczach. Był chyba rok młodszy od Percy'ego i Annabeth.

- Hej. Jest może Johny?

-Hej. Stoi przed tobą.- Odpowiedział otwierając szerzej drzwi, aby wyjść przed domek.

- Ja tylko przyszłam Ci uświadomić, że lecisz jutro rano po śniadaniu z nami na misję. Chejron mi Cię polecił. Zgadzasz się ?

-Oczywiście. W końcu się stąd wyrwę. 

- Całoroczny?

- Tak. Ciebie kojarzę tylko z tego, że jesteś Jeźdźcom. Jodie Blue, od Posejdona. Zgadza się? 

-Tak. We własnej osobie. Dobra, pogadamy jutro. Ja muszę lecieć do ekipy, bo zapewne czekają.
Chyba, że chcesz ich już dziś poznać?

-Jasne. 

- To chodź.

Poszliśmy do domku Posejdona. Kiedy już weszliśmy do środka, wszyscy tam byli. Percy i Ann, na łóżku Glonomóżdżka, a Nico i Hazel na moim. Leo, Frank, Jason i Piper stali opierając się o ścianę. Przywitaliśmy i poznaliśmy się, a ja usiadłam obok Hadesiątka. Gadaliśmy tak około dwóch godzin. Po tym czasie zaufałam Johny'owi, ale co się dziwić? Percy'emu i Nico uwierzyłam po kilku minutach. Stanowczo jestem łatwowierna. Za niedługo, za pewne, będzie mi to przeszkadzać. Po tym jak już zostaliśmy z Glonomóżdżkiem sami w domku, poszłam do toalety się przebrać w piżamę. Kiedy wróciłam, Percy już leżał w łóżku. Zgasiłam światło i sama się położyłam.

-Dobranoc.- powiedziałam ziewając.

- Dobranoc.- odpowiedział i poruszył się na łóżku.

Zasnęłam momentalnie. Na szczęście, nic mi się nie śniło. Wstałam i od razu wzięłam ubrania do przebrania się, i poszłam do łazienki się ogarnąć. Percy jeszcze spał, jak zawsze, więc starałam się być cicho. Doszłam bez przeszkód do toalety i zrobiłam sobie poranną kąpiel. Jako iż byłam lekko zaspana, to się porządnie obudziłam. Wyszłam spod prysznica i ubrałam się, tym razem w jasno szarą koszulkę, czarna bluzę i tego samego koloru leginsy. Włosy wysuszyłam i porządnie rozczesałam. Zostawiłam je rozpuszczone. Oczywiście musiały mi się zrobić lekkie loczki. Wyszłam z toalety, a gdy weszłam do pokoju Percy dopiero wstawał. 

-Ty jak zawsze pierwsza.-powiedział z lekkim uśmieszkiem.

-Ty jak zawsze śpisz jak zabity. I co się tak szczerzysz? Dziś mamy wyjechać z obozu. Jeszcze nie byłam tu dłużej niż dwa dni.

- Oj siostrzyczko. Szczerzę się, ponieważ gdybyś była bladsza i nieuznana to bym pomyślał, że jesteś córką Hadesa. Na serio tak wyglądasz. Przypominasz mi trochę Biancę.

-Biancę?

-di Angelo. Siostrę Nico, która zginęła na misji. Nie mówił Ci?- Powiedział ze zdziwieniem. 

-Nie, ale nie chcę go smucić. Ty mi opowiedz. Widać, że jeszcze dużo o nim nie wiem.

-Okej.- odpowiedział i opowiedział mi o siostrze Nica. Słuchałam tego ze smutkiem. Dowiedziałam się tylu rzeczy jakich doświadczyło Hadesiatko, że aż mu współczułam. Dla niego muszę być silna. Dla niego muszę uratować Olimp. Dla niego muszę przeżyć. To wszystko będzie ciężkie do zrobienia.

Usłyszeliśmy konchę i ruszyliśmy w stronę jadalni na śniadanie. Usiedliśmy w dziesiątkę. Tak, Johny usiadł z nami, a dokładniej, obok mnie po lewej stronie. Nie powiem, że nie był przystojny, ale Nico, który usiadł po mojej prawej, był słodszy. Zamówiłam sobie kanapki z serkiem topionym ze szczypiorkiem, a do tego kawa zbożowa. Ten dzień miał być wyczerpujący, bo przed nami długa podróż. Kiedy się już najedliśmy, poszliśmy do swoich domków po rzeczy. Oczywiście kostium założyłam, a na plecach zawiesiłam tarczę. Szczerbek już czekał na pokładzie Argo II w raz z Skoczkiem. Jak ja kocham te moje smoczki. Kiedy już wszystko zabraliśmy, poszliśmy przed statek, aby się pożegnać z resztą obozu. Najciężej było mi się rozstać z nowymi herosami, a szczególnie od Ateny, Walter'em i Toby'm. Pierwszy miał strasznie wysokie IQ, a ten drugi uczył się behawioryzmy jak moja przyjaciółka. Strasznie ich polubiłam, chociaż znałam ich jeden dzień. Po pożegnaniach przyszedł czas do wejścia na pokład Argo II. Moje smoczki spały, więc udałam się prosto do mojej kajuty. Kiedy już byłam w moim pokoju, wyjrzałam przez okienko, aby ostatnie raz spojrzeć z góry na Obóz. Będę tęsknić, znowu, za tym miejscem. Tyl rzeczy tu się stało. Pierwszy pocałunek z Nico, oraz rozstanie. Dowiedziałam się, że mam brata. Było tu pełno wspomnień szczęśliwych jak i smutnych. łza zakręciła mi się w oku. Usłyszałam pukanie do drzwi, więc z grzeczności zaprosiłam do środka. Otarłam oczy i usiadłam na łóżku. Do mojej kajuty wszedł Nico, który usiadł obok mnie. 

- Wszystko w porządku?- zapytał z troską.- Cały czas chodzisz smutna.

- Jest okej, tylko dowiedziałam się rano od Percy'ego o Biancę. Wiem, że nie chcesz o niej mówić, bo to Cię trapi. Dlatego też o tym wcześniej nie wspomniałam. Bardzo mi przykro. Pamiętaj o tym.- odpowiedziałam po czym przytuliłam się do niego, a on to odwzajemnił się.

*****************************************************************************************************

Jej. Dodałam, ale moim zdaniem to nie jest dobry rozdział, ale no cóż. Jak ja was Kocham! W Percy Jackson i Jeździec jest już ponad 1.8k wyświetleń, 124 gwiazdki i 40 komentarzy. :D :D :D Nie no po prostu jestem cała w skowronkach :D Za to następny rozdział, to będą odpowiedzi na wasze pytania do autroki/postaci. Zadawajcie je pod tym rozdziałem :D A może pojawi się już jutro po szkole :D Do zobaczenia w następnym rozdziale :D Wasza IkiDragon :D

Przykładowe zadanie pytania: 

do Jodie: (pytanie)


Percy Jackson i Jeździec 2:Ku Obronie OlimpuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz