*4*

349 19 2
                                    

Jess: Elo, melo, Sarah, masz moż...

I nastała dłuuuuga cisza, serio krępująca, a ja się zastanawiałam, skąd ma klucz, no tak...dawałam jej.

Chris wziął tylko poduszkę i położył ją na kroczu. Jess stała tylko z otwartymi ustami i patrzyła to na mnie, to na Chrisa. Zaczerwieniona wyszła z pokoju. Natychmiast się ubrałam i poszłam za nią.

Ja: Jess...

Jess: A nie mówiłam! Moja przyjaciółka pieprzy się! No w końcu, ile można było czekać!

Ja: Nie gniewasz się??

Jess: Za co? Przecież nie raz widziałam cię już nago, a to że z kimś się pieprzysz to chyba normalne, mamy 18 lat.

Ja: Uff, to dobrze, że się nie gniewasz.

Jess: Nawet nie wiem, za co miałoby tak być.

W tym momencie zszedł Chris, ubrany był tylko w spodnie. Śmieszyła mnie ta cała sytuacja. Jess tylko spojrzała Na chłopaka i poszła do kuchni.

Chris: Jak nie rozpowiesz tego, podwyższę ci ocenę na koniec roku.

Jess: Umowa stoi, bez tego i tak bym nic nie powiedziała, ale jak już wolisz.

Ja: Dobra, jestem trochę głodna, zróbmy coś do żarcia.

Jess: Chcecie kanapki?

Chris: Ja nie mogę, mam uczulenie na gluten. Chyba że z ciemnym chlebem.

Jess: To może chcecie jajecznicy?

Ja: Zawsze i wszędzie, jajecznica twoja super będzie.

Jess: Haha, dobra to ja biorę się za robienie, a wy możecie dokończyć to, co wam przerwałam.

Chris: Jestem za!

W tym momencie chłopak złapał mnie w pasie i przerzucił przez ramię, jak worek ziemniaków. Wszedł do pokoju, rozebraliśmy się i wróciliśmy do poprzedniej czynności. Gdy tylko skończyliśmy, Jess zawołała nas i zjedliśmy kolację. Chris i Jess wyszli koło 23, a ja poszłam spać.

Cały tydzień minął szybko, z Chrisem codziennie spotykaliśmy się po lekcjach, w szkolnej bibliotece. W sobotę przyjechał po mnie i zawiózł na konkurs. Po dwóch godzinach wróciliśmy do domu. Siedzieliśmy u mnie w pokoju i rozmawialiśmy, gdy nagle dostałam sms-a od Jessici.

OD: Jessica♥

Sarah, ruszaj szybko dupę, muszę ci szybko coś powiedzieć, proszę cię, przyjedź szybko do mnie.

Bez namysłu założyłam na siebie to, co miałam na krześle, czyli dzisiejsze ciuchy. Zauważyłam dopiero to, gdy byłam już ubrana. Czarna sukienka z wycięciem na plecach, rozkloszowana na dole, na konkursie miałam jeszcze marynarkę, ale ją już schowałam do szafy, założyłam szybko koturny i pojechałam z Chrisem pod dom Jessici. Bez pukania weszłam do jej domu, zawsze tak robiłyśmy, przywitałam się tylko z Juliettą, mamą Jess i pobiegłam do jej pokoju. Słyszałam kroki Chrisa za sobą. Wbiegłam do pokoju, prawie wyważając drzwi i zobaczyłam przyjaciółkę siedzącą na podłodze, a dookoła leżały stosu ciuchów. Podeszłam do niej dysząc i spytałam co się stało, a ona jak gdyby nigdy nic powiedziała, że dzisiaj jest impreza u Harrego, wszyscy są zaproszeni, a ona nie ma się w co ubrać. Gdyby nie była dla mnie tak ważna, udusiłabym ją wtedy, w tamtym momencie, ale siadłam tylko na podłodze i pomogłam jej coś wybrać. Chris się tylko zaśmiał. Wybrałyśmy miętową sukienkę z czarnym paskiem w talii. Pojechaliśmy do Harrego. Harry Styles, jeden z najpopularniejszych gości w szkole. Weszliśmy do niego,do domu, podszedł do nas. Patrzył to na mnie, to na Jess, to na Chrisa, który trzymał rękę na mojej talii. Gdy to zauważył skrzywił się lekko, ale od razu podszedł do Jess i przywitał ja namiętnym pocałunkiem. Świetnie się bawiliśmy, dużo wypiłam, ledwo stałam utrzymywałam pion, ale było okej. Nagle podszedł do mnie Harry:

Harry: Sarah, Jessice coś się stało, boję się, cała jest we krwi, siedzi w łazience. Nikogo nie wpuszcza.

Ja: Ojjj spokoooojnie, pewnie okreesu dostała.

Harry: Ona jest w ciąży ze mną, więc na pewno nie.

Ja: Nie mówiła mi, pewnie o to jej chodziło w sms-ie.

Harry: A więc pójdziesz do niej?

Ja: Tak, gdzie to jest?

Harry: Chodź, zaprowadzę cię.

___________________________________

Przypominam o grupie.

Kamila :D

You Never Loved Me, You Just Fucked MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz