Ucieszyłam się na tę wiadomość, w końcu mogłam się wyspać. Zaraz potem tak właśnie uczyniłam. W mojej głowie pojawiło się jeszcze jedno pytanie: ,,Kim była Camilie?". Potem już zasnęłam.
*BIP*BIP*BIP*
Ja: Kurwa...
Otworzyłam oczy. Patrząc w sufit słuchałam swojego budzika [👆]. Mimo że znałam cały tekst na pamięć, za każdym razem odkrywałam go na nowo.
I am clearly broken And no one knows what to do Pieces of the puzzle don't fit so I pound them into you Itching is a pulse inside Creeping out to come alive It's just doing what It's gonna do
Times are looking grim these days Holding on to everything It's hard to draw the line
Shut the fuck up, get up, Shut the fuck up, get up, Shut the fuck up, get up.
[ Jestem wyraźnie załamany I nikt nie wie, co robić Elementy układanki nie pasują, więc rzucam je w Ciebie Świąd to puls wnętrza Wypełza aby ożyć, Tylko robi to, co ma zrobić.
Czasy wydają się być ponure, Trzymam się wszystkiego, Trudno narysować granicę.
Zamknij się kurwa i wstawaj Zamknij się kurwa i wstawaj Zamknij się kurwa i wstawaj ]
Tak jak nakazała mi piosenka, wstałam. Przerzuciłam nogi przez kołdrę i usiadłam. Wstając ziewnęłam przeciągle i mimowolnie podniosłam ręce do góry. Niestety od tego spodenki od piżamy wpiły mi się między pośladki, jednak szybko je wyjęłam. Wzięłam telefon i sprawdziłam, która była godzina, 8:37. Usłyszałam, jak mi burczało w brzuchu, więc przed kąpielą postanowiłam przyszykować śniadanie. Zeszłam do kuchni, stanęłam przed lodówką i ją otworzyłam. Była pełna, nawet nowe zakupy się nie mieściły i stały na blacie, ale dla mnie i tak nie było nic do jedzenia. Z braku pomysłów, zdecydowałam się na pomidory z serem mozarella. Pokroiłam wszystkie składniki w plasterki i ułożyłam naprzemiennie na blasze do pieczenia. Ustawiłam piekarnik na 30°C, żeby ser powoli się stopił, a z pomidora nie wyparowała cała woda. Po upewnieniu się, że wszystko jest okej, udałam się do pokoju po rzeczy. Otworzywszy szafę spostrzegłam sukienkę, którą kupiłam w H&M'ie któregoś dnia. Chwyciłam ją razem z wiankiem i butami. Do łazienki doszłam szybko, położyłam nowe rzeczy na pralce i się rozebrałam z piżamy, którą następnie wrzuciłam do kosza na brudne pranie. Włosy związałam w niechlujnego koka na czubku głowy. Odtworzyłam w telefonie piosenki różnych wykonawców i weszłam pod prysznic.
Ostatnie krople ciepłej wody właśnie spływały mi wzdłuż karku. Wytarłam dokładnie swoje ciało jasnym ręcznikiem i przyjrzałam się przygotowanemu wcześniej strojowi. Biała sukienka, lekko rozkloszowana na dole. Głęboki dekolt osłaniający kawałki piersi zakończony był przechodzącym w talii pasem. Do tego wianek z również białymi drobnymi kwiatkami.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
