Zawsze ze szkoły jeździłam do domu pociągiem. Zawsze tym samym, z tego samego peronu, z tymi samymi przyjaciółmi, Alexem i Sandrą.
W poniedziałek po lekcjach poszłam jak zwykle na peron z moimi przyjaciółmi. Jak zwykle się wygłupialiśmy i komentowaliśmy ubiór czy zachowanie innych ludzi. Zawsze ktoś tam był i czekał na swój pociąg. Dziś moją uwagę przykuła złota czupryna wśród tłumu.
Gdy nadjechał nie mój pociąg i większość ludzi wsiadła i mogłam uważniej przyjrzeć się tej postaci. Był to chłopak, który wyglądał na mojego rówieśnika. Miał złote włosy i cudowne zielone oczy, był wysoki i szczupły, ale nie chudy. Jednym słowem piękny.
Chłopak jakby wyczuwając moje spojrzenie odwrócił głowę w moją stronę i uśmiechnął się. Odwzajemniłam gest, a on wyglądał jakby zdziwił się, że go widzę i uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Katy, dlaczego się uśmiechasz?-spytał Alex, a ja nie zdążyłam odpowiedzieć, bo akurat przyjechał nasz pociąg.
Po wejściu, zapomniała o złotowłosym chłopaku i skupiłam się na rozmowie z Alexem i Sandrą.
...
Gdy we wtorek po lekcjach na peronie znów ujrzałam zielonookiego nieznajomego, zdziwiłam się trochę. Cóż, jeśli jest mniej więcej w moim wieku, powinien chodzić do tego samego liceum co ja, bo w okolicy nie ma żadnego innego. A gdyby chodził do mojej szkoły z pewnością bym go kojarzyła, bo takiej osoby się nie zapomina. Proszę was, on na pewno nosi soczewki, bo TAK BARDZO zielonych oczu nie można mieć naturalnie.
Rozglądał się, a kiedy odnalazł mnie wzrokiem, jakby odetchnął z ulgą i pomachał przyjaźnie. Ja, jak to ja, nie wiedząc co zrobić bo, halo! przecież się nie znamy, zignorowałam go. Chłopak wyraźnie posmutniał i pomachał jeszcze raz. Nie miałam serca żeby go ignorować, ponieważ widać było, że dobijało go to, że go ignoruję. Po takich wnioskach schyliłam głowę na znak powitania, co powitane zostało przez błysk radości w oczach nieznajomego. Widocznie umiem uszczęśliwić człowieka jednym gestem. Hej!może wskoczę w ciasny strój z lajkry i będę superbohaterką, która pociesza przygnębionych pięknych chłopców. Ja to mam świetne pomysły.
Już chciałam podejść do mojego przyjaciela gdy nagle przyjechał mój pociąg, więc wsiadłam z przyjaciółmi, zostawiając złotowłosego na peronie samego.
...
W środę i czwartek po lekcjach nadal widywałam złotowłosego chłopca i nie powiedziałam o nim nic Alexowi i Sandrze, co było dziwne, bo mówię im wszystko. Ale wracając do mojego przyjaciela, lubiłam go coraz bardziej, jak prawdziwego przyjaciela, choć nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego słowa, tylko uśmiechy i skinięcia głowami.
...
W piątek było bardzo ciepło co było dziwne bo ciągu całego tygodnia było raczej chłodno. Po zakończeniu tortur zwanych lekcjami, poszłam z Alexem i Sandrą na peron. Nie mogłam się doczekać aż zobaczę Zielonookiego. Dziś rano postanowiłam, że podejdę dziś do niego i zagadam. Chciałabym znać przynajmniej jego imię. Tak więc nie przedłużając, gdy tylko weszłam na peron moje spojrzenie skrzyżowało się z zielonymi oczami.
-Co ty się tak szczerzysz? Wyglądasz jakbyś się zakochała- stwierdziła Sandra.
- No właśnie, od poniedziałku jesteś jakby nieobecna- wtórował jej Alex.
-Pffffffffff, ja zakochana? No chyba, dzieci, coś się wam pomieszało- zaśmiałam się i wyszczerzyłam zęby do mojego Złotowłosego.
Chłopak uśmiechnął się i pomachał. Odwzajemniłam gest, machając entuzjastycznie. Już miałam do niego podejść, gdy ktoś chwycił mnie za ramię. Tym kimś była Sandra, która wyglądała na zmartwiona.
-Do kogo ty machałaś? -Spytała
-Yyyyyyyy, do tego złotowłosego chłopaka, który siedzi tam na ławce obok kolumny i którego widuję na tym peronie od poniedziałku?- powiedziałam podejrzliwym tonem.
-Eeeeeeeeee, Katy, o kim mówisz? bo, wiesz, tam nikogo nie ma- powiedział wolno Alex.
Zamurowało mnie
-J-jak t-to? N-n-nikogo n-ni-nie widzicie?- jąkałam się
-Nie. Tam NIKOGO NIE MA.- Powiedziała Sandra
Byłam przerażona.
Zbyt przerażona, żeby się ruszyć.
Zbyt przerażona, by spojrzeć w tamtym kierunku.
...
Myślę, że się wam podoba. Jak nie,to piszcie. Wtedy będę pisać opowiadania i innej tematyce. Gwiazda? Komentarz?
CZYTASZ
Each word gets lost in the echo
Novela JuvenilJeszcze do końca nie wiem, co tu będzie, ale raczej będą to moje przemyślenia, spostrzeżenia czy jednoczęściowe opowiadania. Nie zawsze będą z mojej perspektywy, nie zawsze będą prawdziwe. Będą krótkie albo długie. Będą ciekawe albo nudne (mam nadzi...