"Parę chwil szczęścia"

31 2 0
                                    

Kathy

Sam wczoraj już musiał wracać do domu więc nie został tym razem u mnie na noc. Ale nie przeszkadzało mi to ponieważ był teraz moim chłopakiem ( jak to świetnie brzmi prawda ? ) Dziś mieli wracać z długiej podróży po świecie moi rodzice byli archeologami więc często ich nie było w domu ale nie przeszkadzało mi to bo wiedziałam, że ta praca ich uszczęśliwia. Co jak co ale byłam z nich dumna , że mają w życiu jakiś swój cel i go spełniają. Ja osobiście nie wiedziałam co ja mam robić w przyszłości zawsze chciałam odtworzyć jakiś swój barek ale gdzieś tam głęboko zawsze chciałam ratować ludzi. Dobra czas wstawać z łóżka bo dziś już trzeba iść do szkoły. A nie chce opuszczać żadnego dnia. Napisałam jeszcze krótkiego sms do Sama i poszłam się szykować. Długo myślałam w co się ubrać aż w końcu zdecydowałam się na czarne rurki z dziurami i białą koszulkę oraz bluzę Sama , która zostawił wczoraj u mnie. Wyglądałam w niej śmiesznie bo była na mnie za duża ale nie przyjmowałam się tym bo była to jego bluza. Spojrzałam na zegarek bylo już za piętnaście ósma a lekcję zaczynają sie o ósmej więc szybko wyszłam z domu żeby się nie spóźnić. Zaczęła się już pierwsza lekcja a Sama nie było, pomyślałam że pewnie za spał i przyjdzie na drugą lekcje. Ale coś nie uszło mojej uwadzę Madii też nie było na lekcji. Zaczęłam się już trochę niepokoić nagle w kieszeni poczułam wibracje.

-" Przepraszam zaspałem zaraz będę w szkole. Miłego dnia skarbie :* "

- " okey czekam :* dziękuję misiu ;*"

Skończyła się pierwsza lekcja , czekałam za nim na korytarzu przy wejściu od szkoły. W końcu pojawił się w drzwiach a ja podeszłam do niego a on mnie objął i pocałować w czółko. To było słodkie, jednak coś mnie od tej myśli urwało. Była to Madii wysiadająca z samochodu Sama .

- Sam ( powiedziałam) , czemu ona wysiadła z twojego samochodu ?

- dzwoniła do mnie że tez za spała i czy mogła by się ze mną zabrać po drodze. Długo mnie prosiła dlatego jej nie od mówiłem

- no dobrze

Sam

Jaki ze mnie idiota okłamałem ją dlaczego ja się z nią wczoraj spotkałem k*rwa dlaczego ... Przecież jej nie nawidzę. Kathy nie może się o tym dowiedzieć, że byłem z nią wczoraj i się przestaliśmy. Wiem że kocham Kathy a ona mnie , to dlaczego mnie coś pod kusiło żebym ją zdradził czuję się w tej chwili jak taki śmieć. Zrobiłem coś głupiego czego będę żałować do końca życia. Sam teraz nie wiem jak mam spojrzeć w oczy Kathy. Przecież nie mogę jej też wiecznie oszukiwać bo mnie to wykończy. Ale nie chcę jej stracić więc na razie jej nic nie powiem. Ehhh....

Kathy

Sam był dziś jakiś nie ogarnięty przez cały dzień. Kończyła  się już ostatnia lekcja. Drrrrrrrryn zadzwonił dzwonek , który wybił mnie z za myślenia. Szybko wrzuciłam książki do plecaka i ruszyłam w stronę Sama. Hej - krzyknęłam w jego stronę.
Zatrzymał się i poczekał za mną.

-Wpadniesz dziś do mnie moi rodzice wracają z podróży i chciałbym Cię im przedstawić.

- No spoczko a o której mam być?

- bądź o 20:00 ,przygotuję kolację dla nas wszystkich

- oooo juz nie mogę się doczekać

- hihi , muszę już lecieć na zakupy, bo lodówka jest już pusta hahha

- hehhe okey , podrzucić Cię?

- nieee przejdę się, a ty jedź się ogarnąć bo cuchniesz hihi ( dogryzłam mu i cmoknełam  go w policzek)

- oo ty nie dobra , odegram się za to co powiedziałaś

Juz mu nic nie odpowiedziałam tylko wyszłam ze szkoły idąc w pośpiechu do najbliższego marketu. Wydałam całkiem niezłą sumke na te zakupy. Ale to nic, jeśli miałam to wszystko przygotować dla rodziców i Sama. Kiedy weszłam do domu walizki rodziców stały już w drzwiach. Ujrzałam mamę wychodząca z kuchni i rzuciłam się jej na szyje i ucałowałam. Tak samo postąpiłam z tatą. Kazałam im się rozpakować i oznajmiłam, że wieczorem na kolacji będziemy mieli gościa. Zdziwiła ich ta wiadomość bo wcześniej rzadko kogoś zapraszałam. Ale nic na to nie powiedzieli. Kiedy skończyłam gotować było już cos koło ósmej, szybko przygotowałam stół i pobiegłem na górę wziąść szybki prysznic i sie przebrać. Gdy skończyłam się szykować wybiła godzina ósma i zadzwonił dzwonek do drzwi. Zbiegłam na dół by otworzyć drzwi. A kto za nimi stał oczywiście że Sam. Jak zwylke punktualny- oznajmiłam. Wszedł do środka moi rodzice już stali za mną nawet nie zwróciłam uwagi kiedy pojawili się za moimi plecami.

- mamo , tato to jest Sam mój chłopak

- miło mi państwa poznać

- nam Ciebie też

- zapraszam was wszystkich do salonu - odparłam

Gdy usiedli zaczęłam przynosić przygotowywane dania na stół i przysiadłam się do nich. W salonie unosiły się piękne zapachy , czemu ja się dziwię w końcu to ja gotowałam hahha.

***
Czekam na wasze opinię, dotyczące zdrady Sama. Pewnie ona was zaskoczył swoją zdradą. Ale no cóż planowałam to od dawna i musalialo się to tak skończyć. Ale spokojnie Kathy i Sam będą razem. ( może heheh) No ale tego to się dowiemy w dalszych rozdziałach.

"Wygrałam (nie) Szczęście"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz