"Pocałunek"

18 1 0
                                    

Thomas

Kathy w nocy starsznie się wierciła. Albo to przez koszmary albo ręka nadal ją piekła. Czuwałem nad nią cały czas. Tylko dwa razy wyszedłem z jej pokoju ale szybko wracałem. Nie chciałem zostawiać ją na zbyt długo. Nie po tym co się stało. Czy to dziwne, że się tak o nią troszczę. Tak! Przynajmniej dla mnie nigdy nie byłem taki opiekuńczy a zwłaszcza dla obcej dziewczyny. Ale w niej było coś przez co nie mogłem spać. Cały czas tylko ona była w moich myślach. Chcę być w jej życiu jak najdłużej. Ale wiem, że to długo nie potrwa. Nie jak się dowie jaką miałem przeszłość. Mam dopiero dwadzieścia trzy lata a już żałuję rzczy, które zrobiłem w młodości. A zrobiłem wiele....
Handlowałem narkotykami, byłem w szajce gangsterów, gdzie mój tata był szefem, zabiłem kilka osób. Ich przerażone twarze do dziś mi się ukazują w snach ale musiałem to robić, byłem do tego zmuszony. Dopiero kiedy mój tata zginął to jego szajka się rozsypał a ja mogłem zacząć na nowo życie. A teraz ona, dziewczyna którą jest w mojej głowie 24h. Wiem , a nawet jestem tego pewien, że jak się dowie o mnie prawdy to odejdzie. Ale wolę żeby od mnie się tego dowiedziała niż od kogoś innego. Moje rozmyślania przerwała Kathy, która się obudziła. Wyglądała pięknie nawet w rozczochranych włosach.

- co ty tutaj robisz?

Kathy

Obudziłam się kiedy czułam na sobie czyjś wzrok. Nawet ręka, która piekła mnie jak diabli nie obudziła mnie. Tylko jego wzrok. Tego , który dziś dwa razy mnie ocalił. Ten który wyznał mi miłość. To on o mnie zaczął dbać chociaż mnie wogólne nie zna. Nie wiem czy ja darzę go jakimś uczuciem ale wiem jedno nie odwrócę się od niego nawet gdy bym poznała o tym człowieku najgorszą prawdę.

- co ty tu robisz? (Spytałam)

-przepraszam , nie chciałem Cię samej zostawiać

-nic nie szkodzi, ale nie siedź już jak taki cymbał( zachihotałam)

- już wychodzę, przepraszam

- nie o to chodzi, po prostu połóż się koło mnie

-nie wiem czy powinienem

-Nie marudź , tylko chodź

-no dobrze

Rano kiedy się obudziłam czułam jakąś pustke koło siebie. Thomasa już koło mnie nie było. Wstałam z łóżka i poszłam pod prysznic. Zdjęłam z siebie wczorajsze ubrania i bandaż , który pewnie założył mi niebieskooki. Wchodząc pod prysznic puściłam zimną wodę, która przyjemnie schłodziła moją skórę. Gdyby nie hałas, który usłyszałam to bym tam siedziała dłużej. Ale no cóż lepiej sprawdzić co się dzieję w miom domu. Ostrożnie zamknęłam drzwi od mojego pokoju i poszłam na dół cichutko schodząc. Hałas dobiegał z kuchni tam też się skierowałam. Zerknełam do środka na całe szczęście był to tylko Thomas. Stałam tam przez dłuższą chwilkę przyglądając mu się. Wyglądał świetnie. Miał na sobie czarne rurki z dziurami i białą koszulkę która opinała jego mięśnie. Wcześniej nawet tego nie zauważyłam, że je wogóle ma. Chyba za długo tak stałam i się mu przypatrywałam.

-wiem, że świetnie wyglądam ale nie musisz mnie pożerać wzrokiem (zaś miał się)

-pfff bez przesady (głupi usmieszek)

-hahhah chodź tu lepiej

-a po co ?

-po śniadanko

-oki,a co dobrego przyrządziłeś?

-Naleśniki z czekoladą

-przez ciebie będę jeszcze grubsza

-niby w którym miejscu?

-W każdym (poważna mina)

-dobry żart ...pozwól że sam to później ocenie

-Chciałbyś

-I to nie wiesz jak

I na tym zakończyliśmy naszą rozmowę. Zaczęłam się objadać naleśnikami, której swoją drogą były przepyszne. Thomasowi chyba też smakowały ponieważ uszy mu się czesły jak opętane. Wyglądało to komicznie. Nie mogłam dłużej się powstrzymać i wybuchłam śmiechem przez chłopak zrobił dziwną minę przez którą jeszcze bardziej zaczełam się śmiać.

- z czego się tak śmiejesz?

- z ciebie

-czyżby?

-tak

Thomas momentalnie zerwał się z krzesła i podszedł do mnie blisko. Nawet zbyt blisko. Ciekawe czy teraz będzie Ci do śmiechu? Wyszeptał w moją szyję. Nagle wbił się w moje usta. Zaskoczył mnie tym przez co nie oddałam pocałunku od razu ale nie mogłam się powstrzymać dłużej więc oddałam go jak najszybciej. Pocałunek był delikatny, czułam w nim namiętność jak i pożądanie. Było w nim coś jeszcze tak jakby strach przed odrzuceniem. Ale ja bym nie mogła go odrzucić. Nie tego chłopaka o brązowej czuprynie, który dażył mnie uczuciem , nie tego do którego też coś najprawdopodobniej coś czułam. Oderwaliśmy się od siebie po dłużej chwili i to tylko z braku tchu. Gdy znów go nabraliśmy w pełni to ja się wpiłam w jego usta. To co się działo pośród tego pocałunku było wspaniałe. Nawet z Samem nigdy się tak nie czułam co mnie zdziwiło. Może tak naprawdę nigdy go nie kochałam tylko mi się tak zdawało. I możliwość jest taka że to z Thomasem połączy mnie wielka miłość. Nie wiem , naprawdę nie wiem tego. Ale jest jedna rzecz której jestem pewna, chcę tego aby właśnie to Thomas był moim pierwszym nawet gdybym miała tego później żałować ...

***

I jak wam się podoba kochani? Jest was coraz wiecej z czego jestem naprawdę szczęśliwa. Dziękuję wam za to! Nowy rodził pojawi się już w krótce. Buziaki :**

"Wygrałam (nie) Szczęście"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz