"Tylko kawa? "

22 2 0
                                    

Gdy doszliśmy do mojego domu otworzyłam drzwi i kazałam Thomasowi wejść przodem. On jednak mi odmówił i kazał mi wejść pierwszej do domu tak jak na gentlemena przystało. Droga do mojego domu minęła mi bardzo szybko razem z chłopakiem rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Nie sądziłam, że go nawet polubię a zwłaszcza po tej sytuacji z pocałunkiem. Ale Thomas nie wydaję się być takim dupkiem za jakiego go uważałam po tamtej sytuacji. Jest naprawdę fajny ale nie moge jak na razie nic więcej o nim powiedzieć ponieważ znam go ledwo od godziny. 

- Rozgość się

- Uwierz, że będę czuł się jak u siebie

-Hahah, okey. Chcesz coś do picia ?

-sok wytsrczy

- trzymaj , idę się wykąpać tam jest salon włącz sobie telewizję jeśli chcesz , a ja zaraz wracam

- nie mogę iść z toba? - poruszył śmiesznie brwiami na co zaczęłam się śmiać

-nieee

-oj prosze (mina szczeniaczka)

-nadal nie , dobra zaraz wracam

-ehhh no niech ci będzie

Poszłam do góry wziąść szybki prysznic zaraz po nim wytarłam się do sucha i poszłam do pokoju wybrać czyste ciuchy. Wyjęłam z szafy czarne leginsy i biały Top z napisem. Pomalowałam się delikatnie i wyszłam z pokoju. W domu było cicho nawet zbyt chicho a w końcu nie byłam w nim sama. Wchodzę do salonu i widzę Thomasa trzymającego album.

-Odłóż to!

-czemu?

-bo tak!

-dobrze , już dobrze ale naprawdę byłaś urocza

- dziękuję, idziemy?

-tak

Wyszliśmy z mojego domu i zkierowaliśmy się do pobliskiej kafejki. Gdy weszliśmy do środka to z trudem znaleźliśmy wolny stolik. Na całe szczęście był on na końcu przy oknie. Podeszła do nas kelnerka i zamówiliśmy kawę oraz kawałek ciasta.

-mogę ci się o coś spytać? - zaczełam

-no dawaj

-czemu mnie wtedy pocałowałeś?

-mówiłem ci już, że Cię pomyliłem z moją dziewczyną

-czemu ci nie wierze?

- oj weź!mi nie wierzysz? (Znów ta mina szczeniaczka)

-tak właśnie tobie

-no dobra niech Ci będzie..

-już dawno mi wpadłaś w oko, a na tej imprezie wyglądałaś cudownie kiedy się uśmiechałaś. Wyglądałaś wtedy ślicznie, do twarzy ci z uśmiechem... I tak zauważyłem, że idziesz w moją stronę więc nie mogłem się powstrzymać żeby posmakować twoich ust

-jeju dziękuję, ale następnym razem to zagdaj do dziewczyny zanim się na nią rzucisz

-Okey (odpowiada śmiejąc się)

Nie mogłam się powstrzymać i też zaczęłam się śmiać. Kelnerka w tym samym momencie do nas podeszła i dała nam nasze zamówienia. Nagle zauważyłam, że do środka wchodzi Sam. Momentalnie straciłam chumor i poczułam łzy napływające do oczu. Thomas chyba też go zauważył bo od razu się spioł.

-Thomas leiej już z tąd chodźmy

-tak masz rację, tak będzie lepiej

Nawet nie zdążyliśmy wstać od stołu a Sam znalazł się już przy nas.

- widzę, że szybko sobie znalazłaś pocieszenie

-Sam idź sobie!

-oj nie moja kochana, musimy sobie pare rzeczy wyjaśnić

-nie mamy już co sobie wyjaśniać

-ależ mamy! Dlatego niech twój kolega sobie idzie a my sobie porozmawiamy

-On zostaje a ty idziesz!

-hahhah, nieeee musimy pogadać
-nie mamy oczym, zdradziłeś mnie!(wykrzyczalam, a ludzie momentalnie spojrzeli się na naszą trójkę)

-nie rozmumiesz, że ja Cię kocham

-Sam nie utrudniaj mi tego, zdradziłeś mnie i to dwa razy

-Kathy ja naprawdę tego nie chciałem

-nie Sam nie wierze ci , lepiej już idź

-jeszcze tego pożałujesz, wrócisz do mnie ! Ja Cię tak szybko nie zostawię (wykrzyczal i wyszedł z kafejki)

-Thomas odprowadzisz mnie do domu?

-tak jasne

Wyszliśmy z kawiarni kierując się do mojego domu w ciszy. Przy moim domu podałam chłopakowi jeszcze swój numer i weszłam do mojej chatki. Zamknęłam drzwi na klucz i uciekłam do pokoju rzucając się na łóżko. Łzy od razu zaczęły lecieć z moich oczu. Nagle poczułam wibracje tel.

Od Thomas:)

Dobranoc maleńka :*

Do Thomas:)

Dziękuję nawzajem:)

Odłożyłam telefon i wtuliłam się w poduszkę wciąż płacząc.

"Wygrałam (nie) Szczęście"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz