-Chodź już, bo zaraz lunie deszcz! - krzyczał Liam do Nialla, który od piętnastu minut bawił się z jakimś psem.
-Oh, daj spokuj Li, zobacz jaki on fajny! - krzyczał zachwycony pupilem.
-Ta fajny i smierdzący przy okazji- powiedział cicho, aby blondyn go nie usłyszał, lecz to poszło na marne.
-Sam smierdzisz! - oburzył się Niall.
-Oh, no przepraszam cie, ale sam się trochę krzywisz jak go głaszczesz, w ogóle czemu ty go dodykasz może ma jakieś choroby, albo cos gorszego - mówił mu brunet i w myślach błagał, żeby Niall odwalił się od tego psa.
-Najgorsze jest to, że ten pies nie ma domu, nie ma obroży,ani nic. Jest sam- mówił przygaszonym głosem w stronę Liam'a.
Brunet wypuścił powietrze i spojrzał z politowaniem na Horana.
-Dasz już z nim spokój? Zachowujesz się jak małe dziecko, które zobaczyło zabawkę i za wszelką cenę chce je mieć.
-Nie mów tak! No spójrz jaka słodka psinka! - mówił coraz głośniej i pokazał na psa. Był to średniego wzrostu kundelek. Brązowe futerko z dużą czarną plamą na oku, co dodawało dużego uroku psince. Miał pozlepianą sierść, i można było zauwarzyć, że pies nie był dawno myty.
-Dobra, widzę go, ale powiedz co my z nim zrobimy? - dopytywał Liam.
- Ty się jeszcze pytasz? Wezmiesz go do siebie do domu- oznajmił Niall.
-Nie ma nawet takiej mowy! Oszalałeś chyba już do reszty! -zaprotestował brunet.
-Nie krzyczy, bo go wystraszysz. Weźmiemy go do ciebie, ale ja ci będę pomagał, i nawet mogę zrobić pierwszą kompiel- powiedział i kucną przy psie i objął jego szyje i na kierował ją w stronę Liam'a i on także spojrzał na przyjaciela małymi, słodkimi oczkami.
-Kiedyś cie zabije Horan przysięgam na Boga i jak tu stoje! - krzyknął, ale na jego twarzy pojawił się duży i szczery uśmiech.
-Widzisz psie, będziesz mieć nowy dom i to duży, no i oczywiście genialnych włascicieli- drugi chłopak zaczął badać do psa.
-Niall, może już choć co? - zasmiał się Liam.
-Tak, już się zbieramy - powiedział i wstał na proste nogi.
~~~~
-Jak nazwiemy psa?- zapytał Liam, gdy wchodzili do jego domu.
-Pies.
-No tak jak nazwiemy psa- powtórzył pytanie brunet.
-No mowie ci, że pies- za śmiał się blondyn i poszedł w kierunku kuchni, aby odnieść zakupy, które Niall zrobił dla ich nowego towarzysza.
-Czy ty chcesz nazwać psa pies?- niedowierzał chłopak.
-No, a co w tym takiego dziwnego - wzruszył ramionami niebieskooki.
-Jesteś na prawdę glupi-za śmiał się Liam. Niall na te słowa pokazał mu tak zwany środkowy, serdeczyny palec, co przyczyniło się do większego śmiechu bruneta. Przez co pies dał głos.
-Widzisz nawet pies się ze mną zgadza- gdy to mówił nadal cicho się śmiał z przyjaciela.
-A weź daj mi święty spokuj ja ide kąpać tego śmierdziela -wzkazał na niewielką włochatą kulkę.
-Acha, czyli jednak sam przyznajesz, że smierdzi.
-Czyli przyznajesz, że smierdzi - blondyn naśladował głos Liama, a po chwili wziął psa na ręce i poszedł w kierunku łazienki, wcześnie prosząc bruneta o powodzenie.
Liam zaśmiał się i wszedł do salonu, by wziąść pamiętnik Summer i przeczytać kolejny wpis.
CZYTASZ
Pamiętnik Zagubionej L.P
RomancePewnego ranka Liam odnajduje pamiętnik,ale nie wie do kogo on należy. Czy odważy się przeczytać pamiętnik nieznajomej mu osoby? Czy tak mała rzecz odmieni jego całe życie. Czy przez to jego cały świat wywróci się do gory nogami? Czasami miłość...