8.

129 16 5
                                    

Mocne promienie słońca,które przedostały się przez okno. Zmusiło Liama by otworzył swoje oczy. Brunet cicho jeknął i wyciągnął z pod poduszki swój telefon, który ładował się przez noc. Odłączył urządzenie od ładowarki i spojrzał, która jest godzina. Zegarek wzkazywał na godzinę dziewiąta trzydzieści.
-Chyba sobie trochę pospałem- zaśmiał się i powoli wstał z wygodnego łóżka. Odkładając telefon na szafkę. Podszedł do szafy i wyciągnął z niej szare drey i o tym samym kolorze bluzę z kapturem. Zamknął szafę i z naszykowanymi rzeczami poszedł w stronę łazienki, zamknął drzwi i załatwił prane  czynności. Ubrał się i po piętnastu minutach zchdził po schodach w kierunku kuchni. Oczywiście trzymając w prawej ręce pamiętnik Summer i swój telefon. Wszedł do kuchni zrobił sobie kawę, w tym samym czasie robiąc coś do jedzenia. Gdy już zjadł, a kawe miał już w swoim ulubionym kubku. Wziął pamiętnik do ręki i skierował się w stronę salonu.  Liam był na prawdę ciekawy co słychać u Summer. Był na prawdę ciekawy czy mieszka nadal w Londynie, przecież już od dawna jest pełnoletnia. A, jeśli już tu nie mieszka to gdzie?
Brunet chciał ją jakoś znaleźć i powiedzieć jej już, że nie będzie sama, bo będzie mieć jego. Chłopak jej nie za prawie wcale, ale w głębi siebie czuje jakby ją znał od urodzenia. On nawet nie widział jak wyglądała ta dziewczyna, ale miał nadzieję, że niedługo się dowie.
Liam zasmiał się ze swoich przemyśleń i chciał zacząć czytać,ale jej adres nie dawał mu spokoju. Chciał wiedzieć czy gdzieś jest napisany. Więc, przekrecił pamiętnik na drugą stronę i zaczął szukać jakiegoś adresu, jednak nic nie znalazł.
Westchnął cicho, otwierając pamiętnik na kolejnym wpisie Summer. Gdy przekrecił kartkę jego wzrok powędrował na piękne rysunki dziewczyny. Po prawej stronie była narysowana twarz jakiej dziewczyny, koło niej znajdowała się naszkicowana ręką pokazująca środkowy palec. Z czego Liam zaczął się głośno śmiać.
-Widać, że masz poczucie humoru Summer-zaśmiał się i zaczął czytać to co napisała dziewczyna.

Witaj Li! Mam nadzieje, że u ciebie wszystko dobrze. Bo, u mnie o dziwo jest  w jak najlepszym porządku. Dziś, Meg powiedziała mi, że poznała w szkole jakiegoś chłopaka. Ma na imię Tom, i jest od nas o rok starszy. Z opowiesci Meggan wnioskuje, że to będzie coś poważnego, bo to jak opisywała Toma, było czymś niesamowity. Brunet, wysoki brązowe oczy, dobre poczucie humoru, i co najważniejsze podobno jest bardzo opiekuńczy, co mnie bardzo cieszy. Meg zawsze  narzekała na to, ze nie może znalesc tego wymarzonego księcia, a tu tak niespodziewanie poznała TomaWiesz Liam też chciałabym kogoś znaleźć. Tego jedynego, który będzie mnie kochał nie tylko za wygląd,ale za to jakim jestem człowiekiem, i co robię w życiu. Ale, z moim wyglądem czy z moim harakterem to nikogo nie znajdę. Właśnie przypominało mi się, że nic ci o sobie nie powiedziałam, wybacz. Ale, to jestem ja  zawsze zapominam o tych najważniejszych sprawach. Wiec, może zaczynijmy od początku.
Nazywam się Summer Black mam obecnie osiemnaście lat, chodzę to liceum, moją najlepszą przyjacioklką jest Meg, ale to już wiesz. Jestem dość niska, bo mam zaledwie metr sześćdziesiąt. Mam brązowe oczy, i  czarne  włosy. Lubie pisać i rysować.  Dam ci swoje zdjęcie, ale to dopiero w kolejnym wpisie xx.I już sama nie wiem co mogę napisać. Jestem po prostu zwyczajną dziewczyną, niczym nie zaskakuje ludzi. Miałam w swoim całym życiu tylko jednego chłopaka, i tak bardzo tego żałuje. Nawet nie mogę pojąć ile może się mieścić złości w jednym człowieku? Bo, czy zakładanie się z kolegami o dziewczynę to dobra zabawa? 

Liam zacisnął mocno szczęję ze złości, bo nie mógł uwierzyć, że jakiś dupek tak potraktował Summer. Zakłady to takie dziecinne, i osoba która zrobiła to dziewczynie nawet nie jest godzien się nazywać mężczyzną.

Wiesz Li byłam wtedy taka szczęśliwa, że ktoś się mną zainteresował, ale nie wiedziałam jakie będą tego skutki, tak bolesne skutki. Max, bo tak miał na imię mój były chłopak był ode mnie o rok starszy może nie był szkolną gwiazdą, ale był dość popularny, więc samo to, że się do mnie odezwał było na prawdę dziwne. A ja jak ta głupia idiotka się w num zakochałam, męczył się zemną pięć miesięcy, pewnego dnia powiedział, że to koniec i był to tylko głupi zakład. Chyba nawet nie zdawał sobie sprawy jak to musiało mnie zabolec, w tedy poczółam  jakby moje serce pekało. A, gdy serce pęknie, to oczywiście że się zrośnięte, ale nigdy nie będzie takie samo jak wczesnej, będzie mieć blizny niewidoczne dla innych ludzi.
Gdy,komuś na prawdę zależy, a ktoś nas zostawi pęka nam serce, ale wtedy mamy świadomość że nam zależało. Bo, jeśli kochamy to też piwinismy dać odejść tej osobie, nie trzymać jej na siłę, bo będziemy ranić jak i danych siebie.

Brunet przeczytał ostatnie zdanie, który dało mu do myślenia. Jakim trzeba być człowiekiem by ranić kogoś aż tak mocno?

-Moja biedna Summer.
____________________________
Mam nadzieje, że rozdział się podobał, bo mnie o dziwo tak.
Dziękuje za każdy głos i komentarz, to daje mi tyle szczęścia 😍😍
Do zobaczenia w kolejnym kochani.
Wasza
Xxskyfalllx

Pamiętnik Zagubionej L.P Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz