54.

723 40 2
                                    

Michael's POV

Atmosfera była niemiła, napięta. To naprawdę dobijało.

- Może mi ktoś powiedzieć o co chodzi?! - w końcu nie wytrzymał Ashton.

- O nic - Maya i Luke odpowiedzieli w tym samym czasie i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że stali po dwóch różnych stronach pokoju. I to dosłownie!

Dziewczyna poszła w kierunku łóżek, a Hemmings zajął się udawaniem, że robi coś w kuchni. Widać było, że coś między nimi jest. Tylko co?

- Maya! - krzyknąłem.

- Co chcesz? - weszła do 'salonu'* z koszulką w ręku.

- Co ty robisz? - spytał Ashton, przechylając głowę i patrząc na nią.

- Pakuję się - wzruszyła ramionami. - Jutro wyjeżdżam. Nie będę wam siedzieć na głowach - po jej słowach wstałem i się do niej przytuliłem.

- Nie jedziesz. Ja tego nie chcę.

- Michael, dusisz mnie! - krzyknęła przez śmiech.

- Też cię kocham - uśmiechnąłem się.

- Możecie? - spytał Calum.

- Może i możemy, a może nie - Maya wystawiła mu język, po czym przelotnie pocałowała mnie w usta.

- Blee - jęknął Hood.

SMS//Clifford ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz