rozdział 9(Polana)

902 46 4
                                    

Jest już 14.37 przeglądam jeszcze wszystkie social media i sprawdzam ponownie godzinę, jest 14.59. Ubrana w (media) schodzę powoli po schodach i idę do kuchni napić się wody. Nagle słyszę dzwonek do drzwi i krzyczę do mamy " Ja otworze! ", biegnę do drzwi o mało się nie przewracając otwieram i widzę tam jego stoi i patrzy się mi w oczy, a ja jemu. Po jakiś dwóch lub trzech minutach otrząsnął się i powiedział 

- Cześć.
- Cz..Cześć - odpowiedziałam niepewnie
- Jak ci mijały te dwa dni
- Szczerze? - odpowiedziałam pewniej
- No.
- Strasznie się nudziłam.
- To dzisiaj raczej się nudzić nie będziesz, także ubieraj buty takie, które nie spadną jak byś machała nogą i wychodź czekam przed drzwiami. - i zamkną drzwi a ja ubrałam buty i wyszłam.
- A gdzie idziemy?
- Chyba raczej jedziemy. - i pokazał ręką swój cross.
- Ja tym nigdzie nie jadę, a po za tym nie mam kasku i jak nas złapie policja to dostaniesz mandat.
- Spokojnie mam dla ciebie kask więc się nie wymigasz - i zaśmiał się szyderczo
- Bardzo śmieszne, ale jedziesz powoli. - powiedziałam ostrzegawczo
- Spokojnie młoda ze mną się nie musisz bać
- Po pierwsze. TO NIE JESTEM MŁODA! a po drugie to ja się wcale nie boję.
- Po pierwsze to jesteś ode mnie młodsza więc mogę na ciebie mówić młoda, a po drugie to widać, że się boisz, ale spokojnie będę jechał powoli 
- No dobra niech ci będzie, ale pierw wyprowadź motor za furtkę i z tamtego miejsca dopiero ruszymy. - powiedziałam i złożyłam kask, który mi dał w czasie rozmowy.
- Wsiadaj młoda- powiedział, a ja zła że znowu nazwał mnie młoda stałam w miejscu. - No dobra sorry. - powiedział, a ja wsiadłam i ruszyliśmy.

Pierw jechał bardzo powoli potem przyśpieszył, a ja wystraszona powiedziałam zwolnij, a on zwolnił ale po chwili znowu wrócił do wcześniejszej prędkości. Wjechaliśmy już na ulice Remek jedzie 100/h zaczynam się bać, ale i tak nie zwolni więc zamknęłam oczy i złapałam się go mocniej. Po chwili je otworzyłam bo zaczęliśmy trochę podskakiwać. Jedziemy już wolniej, ale jesteśmy w jakimś lesie. Jazd trwa już dobre 10 min, a on dalej jedzie i jedzie, zaczynam się bać. Mija już półgodziny, a my dalej jedziemy w głąb lasu teraz się naprawdę boje. Po pięciu minutach wjeżdża między drzewa i jedzie jakieś pięć minut nagle widzę przed nami ścianę gęstych drzew. Chłopak się zatrzymuje i mówi mi żebym szła za nim. Niepewna idę. Idziemy parę kroków w prawo i zatrzymujemy się między dwoma świerkami Remik pcha nagle jedną gałąź i każe mi wejść do środka.

- A czumu ty nie możesz pierwszy?
- Ponieważ dziewczyny mają pierwszeństwo, a po drugie idę po motor.
- Aha. - powiedziałam i naprawdę przestraszona weszłam.

Przed sobą zobaczyłam  przepiękną polanę. Krótko mówiąc polana była otoczona wielką ścianą drzew, na środku było jezioro, a na całej polanie było pełno kwiatów. Nagle Remik mnie się pyta

- Podoba ci się?
- Tak jest przepięknie.
- Chodź za mną - i pociągnął mnie w stronę jeziora gdy byliśmy już blisko dostrzegłam koc a na nim jedzenie i picie, koło koca był koszyk. - i jak?
- No postarałeś się.
- To w ramach podziękowań no wiesz dzięki tobie zapomniałem o Martynie , to znaczy już nawet gdybym ją zobaczył z kimś czy coś, to by mnie to nie zabolało. Dziękuje.
- Nie ma za co. A tak w ogóle jak odkryłeś to miejsce.
- Pewnego razu pokłóciłem się z Martyną i pojechałem w ten las przez chwile miałem już dość życia i jechałem rozpędzony, aż nagle zobaczyłem ścianę drzew. przyśpieszyłem i w nią wjechałem i tak zrobiłem na nią przejście. więc jak wjechałem w tą ścianę wywaliłem się na trawę podniosłem głowę i zobaczyłem tą polanę i od tamtej pory jeżdżę tu jak jest mi smutno i nikt o tym miejscu nie wie więc uważam, że się odwdzięczyłem.
- Wow jasne, że się odwdzięczyłeś. Yyyy naprawdę nikt o tym nie wie?
- No nie dlatego pokazałem ci to miejsce.
- Aha.
- Idziemy popływać?
- Zwariowałeś?!
- Czemu? Przecież jest gorąco! - zrobił teatralny ruch ręką, że się wachluje
- Człowieku po pierwsze to ja nie mam stroju, a po drugie nie znam głębokości jeziora. Co jeśli będzie jakaś dziura pod wodą i jak będę szła do przodu to do niej wpadnę?
- Panikujesz.
- Wcale że nie!
- Tak.
- Nie.
- Tak
- Nie
- Tak 
- Nie
- Nie
- Tak. kurde. - powiedziałam zła na samą siebie
- A widzisz? Mówiłem. - powiedział pewny siebie
- To był podstęp 
- Nieprawda, po prostu się przyznałaś, a tak ogółem to o co chodzi wstydzisz się? - i w tej chwili zrobiłam buraka
- Nie, ale jak wrócę do domu? jak będę mokra, a nie będę miała stroju na przebranie? - starałam się wymigać
- To najwyżej zmoczysz mi siedzenie od motoru
- Muszę?
- Tak
- No dobra niech ci będzie, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Teraz masz się odwrócić tyłem i dopóki nie wejdę do wody masz tak stać.
- No dobra. - powiedział i się odwrócił, a ja w tym czasie ściągnełam koszulkę i spodenki po czym szybko ściągnełam buty i weszłam do wody. - już? - spytał
- Tak - odpowiedziałam i odwróciłam się tyłem żeby popływać.

Po chwili dołączył do mnie Remek i pływaliśmy około godziny. Po godzinie wyszliśmy. On wyszedł pierwszy ubrał się i odwrócił, a ja w tej chwili wyszłam z wody i szybko się ubrałam. Następnie Remik wyciągną motor za ścianę drzew, a ja poszłam za nim, ustawił gałęzie tak żeby zakryć przejście i pojechaliśmy do mnie do domu. Pierwsze co zrobiłam jak weszliśmy do mnie do pokoju to sprawdziłam godzinę jest 18.18. Od razu pomyślałam że ktoś mnie kocha

- To co robimy? - spytałam się go
- Nie wiem możemy w coś zagrać.
- Ok ale w co?
- Hmm znasz grę GTA V.
- Jasne.
- No to na przykład w to.
- Ok. To poczekaj włączę komputer - i włączyłam - chcesz coś do picia, herbatę, sok jabłkowy, kawę, cole lub wodę?
- Mmmm kawę.
- Ok to ja idę zrobić kawę a ty włącz GTA.
- Ok. - i poszłam robić kawę

*pp reZiego*(dawno nie było)

Nati właśnie wyszła, a ja wchodzę szybko na YouTube i ku mojemu zdziwieniu pokazuje mi się filmik nagrany przez Nate tylko że pod nazwą NatriXi wchodzę szybko na jej stronę główną i widzę że ma 567 subskrybcji szybko zapisuje sobie nazwę na telefonie, żebym nie zapomniał i zamykam kartę po czym włączam GTA V i wchodzę na historie usuwając to, że byłem na YouTube następnie zamykam historie i loguje się. Natalia już wchodzi i zaczynamy grę. Jak mija mniej więcej półtora godziny kończymy i słyszymy jak mama Natki woła nas na kolacje, więc schodzimy. Po zjedzeniu kolacji mama Naty się mnie pyta:

- Remigiuszu może zostaniesz u nas na noc, na dworze jest zimno a ty tylko w krótkim rękawku. Najwyżej rano pojedziesz do domu dobrze? - widziałem jak Natalia się denerwuje lekko na mamę
-  Nie chcę robić pani problemów.
- Ależ skąd tylko poinformuj mamę.
- Jest pani pewna?
- Jasne. Dobra leć już dzwonić.
- Dobrze. - powiedziałem i poszedłem zadzwonić
- Halo mamo jestem u Natali...tak...chciałem cię poinformować że dzisiaj u niej śpię...tak...nie sama zaproponowała...około 12.00...pa mamo.

* pp NatriXi*( nazwa wymyślona, oczywiście to Natalia)

 Remek poszedł rozmawiać z mamą a ja zaczełam rozmawiać z moją

- Mamo musiałaś?
- No co jeszcze chłopak się przeziębi. a zresztą ty lepiej idź do swojego pokoju rozłożyć materac koło łóżka i pościel go.
- No dobra. - powiedziałam i poszłam na górę szybko położyłam i pościeliłam materac po czym zrobiłam to samo ze swoim łóżkiem naszykowałam sobie piżamę. Wychodząc z pokoju spotkałam Remika i zapytał

- Gdzie idziesz?
- Do łazienki się umyć chyba, że chcesz iść pierwszy.
- Nie spoko idź pierwsza ja pójdę po tobie.
- Oki to za 15 lub 20 minut będę.
- Ok. - i poszłam się umyć.

Po umyciu wróciłam do pokoju i poszedł Remek a ja w tym czasie położyłam się do łóżka i sprawdziłam godzinę jest 23.20 aż nie wieże że tak szybko minął dzisiejszy dzień i nawet nie wiem kiedy usnełam.
___________________________________________________________

1262słowa

*gwiazdujcie=komentujcie=motywacja dla mnie=więcej rozdziałów dla was*

,,Zagubieni"|| ReZigiusz || (Poprawiane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz