Rozdział 22

506 27 2
                                    

Wstałam rano o godzinie 12.30. Zaspana zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie... zupkę chińską. Boże jak ja dawno tego nie jadłam, (XD) kiedyś to ja potrafiłam przez cały tydzień jeść tylko to, a teraz? Zjem raz na jakiś czas. Nie wiem czemu tak jest. Przecież mogłabym na luzie wziąć i od teraz przez cały tydzień albo i dłużej jeść tylko to. Zresztą nie ważne, zalewam zawartość miski wodą i kieruje się do pokoju. Po zjedzonym posiłku siadam przed komputerem i zaczynam poszukiwanie filmu. Po godzinie decyduje się na film pt " The Forest/ Las Samobójców ". Po skończonym filmie wypada kolejny " The boy ". Po kolejnych pięciu filmach decyduje się na coś mniej strasznego i włączam " Za niebieskimi Drzwiami ". O 01.50 odpłynęłam. Następny dzień wyglądał tak samo. Wiadomo inne filmy, no i więcej zjadłam.

* three days later (czyt. 3 dni później)

Z Remkiem nie widziałam się już pięć dni. Za dwa dni mam osiemnastkę, a za trzy, cztery wyjeżdżam gdzie? Jeszcze nie jestem pewna, ale wiem, że w tym miejscu rozpocznę nowe życie. Kto wie co się stanie. Może zostanę sławna. Wyobrażam sobie siebie jako gwiazdę rocka. Boże niee! Ta opcja odpada - pomyślałam i zaczęłam cicho chichotać. Sprawdziłam godzinę, jest 13.30. Postanowiłam pójść na spacer. Poszłam do parku. Oglądając ludzi postanowiłam, że chcę mieć psa. Poszłam do schroniska. Wyszłam z małym kundelkiem. Postanowiłam, że nazwę go Chardre (czyt. Czardre)poszałam z nim do sklepu zoologicznego, gdzie kupiłam mu następujące rzeczy:


Obrożę, sznur(do zabawy), transporter, dwie miski i pedigree junior medium. Legowisko kupie dopiero po wyjeździe.


W domu byłam o 16.06. Nigdzie nie widziałam Remka więc szybko pobiegłam do pokoju i jak zwykle zamknęłam się na klucz. Wzięłam koc z szafy i położyłam go w kącie pokoju, ponieważ był bardzo mięciutki piesek od razu się w nim położył. Otworzyłam paczkę i wsypałam karmę do miski, a samą miskę położyłam koło szafy. Teraz trzeba jakoś zdobyć wodę. Na razie mam całą zgrzewkę niegazowanej w pokoju, ale co potem? Chuj damy radę. Wzięłam drugą miskę i nalałam do niej wody. Piesek od razu podszedł do misek i zaczął jeść, po chwili napił się i położył na kocyku.

* 27 lipca ( dzień urodzin)

Wstałam o 8.01 i pierwsze co to poszłam do łazienki wziąć prysznic. Po prysznicu poszłam do kuchni. Nagle słyszę kroki. Odwracam się, a tam mama Remka.

- Witaj Natalia. - mówi miłym głosem
- Dzień dobry. - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
- Wiesz dzisiaj są twoje urodziny i mam coś dla ciebie.
- Nie trzeba było. - powiedziałam nie wiedząc jeszcze co kobieta chce mi podarować
- A więc tak wiem, że nie czujesz już nic do mojego syna i nie poczujesz chyba - zaczęła mówić ignorując moje wcześniejsze zdanie, ale przyznam jej racje. - więc postanowiłam ci dać to w prezencie. - powiedziała dając mi kartę - miała iść ona dla was dwóch, lecz wiesz co się stało i z tego powodu daje ją tobie. Remek sobie poradzi bez tych pieniędzy w końcu ma już 21 lat, a jak nie da rady to zawsze mogę go wesprzeć finansowo.
- Dziękuję bardzo. - powiedziałam i pocałowałam kobietę w policzek. - a i mam jeszcze jedną prośbę.
- Tak?
- Zawiezie mnie pani jutro na lotnisko? Wiem, że to długa droga, ale pokryje koszty za paliwo.
- Jasne. O której masz samolot?
- O dwunastej, ale wolę być z pół, jedną godzinę wcześniej.
- Dobrze, więc bądź gotowa o 7.00.
- Jasne. - powiedziałam i wzięłam jajka z lodówki, żeby zrobić jajecznicę.

Gotowy posiłek zabrałam do siebie do pokoju. Po zjedzonym posiłku usiadłam przed laptopem. Zaczęłam się zastanawiać gdzie wyjechać. Po głowie chodzi mi Kanada i Walia. Ostatecznie po 1/2h decyduję się na Kanadę. Zamawiam bilet do Toronto, a po zamówieniu schodzę z Chardre'm na dół i wychodzę z nim na spacer. Po godzinie wracam z nim do domu. Wychodząc z za zakrętu widzę Remka. Wsiada na motor i jedzie na szczęście w przeciwną stronę. Wchodzę z pieskiem do domu, ściągam buty i idę do pokoju. Ściągam moje dwie walizki, które leżą na szafie. Pakuje do nich wszystkie ciuchy, ręczniki bieliznę itd. Z dna szafy wyciągam jeszcze średniej wielkości torbę, gdzie do pierwszej przegródki chowam mój szampon, kosmetyki itp., a do drugiej rzeczy mojego pieska. 

,,Zagubieni"|| ReZigiusz || (Poprawiane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz