Rumunia x reader

669 37 5
                                    

Meggunia, za to to ja cię ukatrupię na 100%. Nie umiem pisać lemonów! Do tego jeszcze x reader! Ja nie umiem ich pisać! (T_T) Nie miałam pojęcia z kim to stworzyć, więc poprosiłam o pomoc Meggunie i Aicaleum. No i padło na Rumunię. Nie wiem czy uda mi się to jakoś sensownie zrobić. Jeśli się nie uda to przepraszam z góry.

Biegłam głośną, zatłoczoną ulicą. Zmierzałam na bal przebierańców organizowany przez moich przyjaciół. Jestem spóźniona! Jestem spóźniona! Zaczęłam biec jeszcze szybciej. Jeszcze tylko kawałek.

Nie minęło parę minut, gdy stanęłam przed drzwiami dużego, starego dworu. Idealne miejsce na taką imprezę. Zastukałam mosiężną kołatką. W drzwiach zobaczyłam moją kumpelę. Zaprosiła mnie gestem do środka i nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, zniknęła w tłumie. Lekko skołowana taką ilością ludzi usunęłam się w kąt. Nie mogłam znaleźć żadnej znajomej twarzy.

Przecież nie będę stała jak cielę i podpierała ściany! Co z tego, że nikogo nie znam? Zaraz poznam!

Wzięłam głęboki oddech i już miałam przebijać się przez tę chordę, gdy ktoś stuknął mnie w ramię. Podskoczyłam wystraszona.

- Wybacz. Nie chciałem cię przestraszyć. - Zobaczyłam przed sobą chłopca o jasnych włosach w kolorze truskawek, dość nietypowe. - Masz śliczny kostium!

- Em, dzięki... - Byłam lekko zaskoczona i zawstydzona, a chłopak wydaje się być całkiem miły. Spojrzałam na swój strój wampirzycy. Czarna peruka, czerwona suknia, peleryna i do tego wysokie buty, szykowałam to przebranie już od dłuższego czasu, więc cieszę się, że ktoś je docenił. Wróciłam wzrokiem do chłopaka. - Twój strój też jest świetny.

Wyglądał zupełnie jak książę wampirów. Czy to tylko przypadek?

- Tak w ogóle to nazywam się Vlad, a ty? - Uśmiechnął się pokazując błyszczące, białe zęby.

- Ja jestem [imię]. - z niewiadomego powodu poczułam jak miękną mi nogi.

- Miło cię poznać. Chcesz zatańczyć?

- Jasne. Czemu nie.

Ujął moją rękę i pociągnął w stronę parkietu. Zaczęliśmy podrygiwać do rytmu, a on cały czas trzymał mnie za dłoń. Po paru utworach przyszła kolej na wolnego. Vlad uśmiechnął się do mnie i położył ręce na mojej talii. Ja w odpowiedzi objęłam jego szyję. Kołysaliśmy się wykonując powolne obroty. Po chwili zdałam sobie sprawę, że moja twarz znajduje się zaledwie parę centymetrów od jego. Czuję jak na moich policzkach pojawia się delikatny rumieniec.

- Wiesz co? Od razu jak cię zobaczyłem poczułem, że muszę z tobą pogadać. Nie wiem czemu. Tak po prostu. - Kiedy mówił moja twarz stawała się coraz bardziej czerwona. Odwróciłam wzrok.

Nagle usłyszałam, że DJ mówi coś o zakochanych. Nim udało mi się zorientować co jest grane, zgasły wszystkie światła. Wtedy poczułam nacisk na moje usta.

Co jest grane?!

Czy Vlad właśnie...? W głowie miałam watę cukrową, a przynajmniej tak się czułam. Chłopak przycisnął mnie bliżej do siebie. Nie oponowałam. Nie potrafiłabym. I nie chciała. Tak, wiem, że znam go zaledwie od, ilu? Paru godzin? Może nawet mniej. Czuję jednak, że on jest wyjątkowy. Powoli zaczęłam oddawać pocałunek.

I wtedy zapalili światła.

Oderwaliśmy się od siebie. Uśmiechnęłam się widząc, że rumieńce na jego twarzy mogły zapewne spokojnie dorównać moim własnym.

Patrzyliśmy sobie przez chwilę w oczy. Było niesamowicie. Czułam się jakbym fruwała. Do tego miałam ochotę śmiać się jak wariatka.

Gadaliśmy i tańczyliśmy całą imprezę.

- Jest już późno. Jesteś pewna, że chcesz wracać do domu o tej porze? - Vlad zatrzymał mnie przy wejściu.

- A gdzie indziej mam niby pójść?

- Możesz zostać u mnie - zaproponował nieśmiało.

- U ciebie?

- Tak się składa, że to jest mój dworek.

- Twój?! Jakoś nie raczyłeś o tym wspomnieć.

- Hehe. - O raju, jak on się cudownie śmieje. - To jak? Zostaniesz?

- Chyba mogę zostać.

- To teraz pomagasz mi sprzątać!

- Wrobiłeś mnie!

Mimo wszystko wspaniałomyślnie postanowiłam mu pomóc.

Udało nam się w końcu wszystko sprzątnąć. Padam z nóg! Vlad musiał zauważyć, że ledwo stoję na nogach, bo podniósł mnie i niczym księżniczkę, zaniósł na piętro.

Położył mnie na łóżku. Usiadł obok mnie i pogładził ręką moje włosy. Po chwili pochylił się i mnie pocałował.

Sama nie wiem, kiedy ubrania zaczęły same znikać. Jakbym straciła panowanie nad tym co dzieje się dookoła mnie. Czułam tylko nieziemską przyjemność.

Rano obudziłam się pośród czerwonych pościeli, z głową spoczywającą na piersi Vlada. Pocałowałam go delikatnie w policzek. W odpowiedzi objął mnie ramieniem i przytulił.

Przepraszam jeśli zepsułam końcówkę, ale naprawdę nie jestem dobra w pisaniu takich rzeczy. Tak, czy siak, pora wreszcie na wyzwanko dla Meggunia. Wiem, że i tak masz trochę roboty, więc dam tylko jedno wyzwanie na te wszystkie opowiadania, które ty mi zleciłaś. Na dodatek nie daję ci żadnego terminu, znaj moją łaskę. W każdym razie, masz dla mnie napisać Tajlandia x Wietnam.

 W każdym razie, masz dla mnie napisać Tajlandia x Wietnam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Misz-maszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz