Rozdział 8.

125 19 1
                                    

Ten dzień minął nam szybko i radośnie, tata pierwszy raz obejmował mamę. Po spacerze zabrał nas do aquaparku, nigdy nas nie zabierał, było mega. Tęskniłam za Harry'm, bo nie widzieliśmy się przez cały dzień tylko pisaliśmy sms'y, ale postanowiłam mu ten dzień wynagrodzić i iść do niego. Powiem rodzicom najwyżej, że idę do nowej koleżanki, bo jest nowa w szkole i chce się z nią zaprzyjaźnić. Gdy wyjeżdżaliśmy z aquaparku była godzina 17:35, byłam tak zmęczona, że usnęłam w samochodzie i nie pamiętam o której przyjechaliśmy, ale jak już wstałam, było późno. Nie chciało mi się iść spać więc zadzwoniłam do Harry'ego.

-Harry, nie obudziłam Cię czasem?

-Nie no co Ty, nie spałem, a Ty dlaczego nie śpisz?

-Byłam dziś z rodzicami, no wiesz taki rodzinny wyjazd.

-I jesteś tym podjarana czy co? -Zaczął się śmiać.

-Nie idioto, chciałam, żebyś do mnie przyjechał, bo nie chce mi się spać.

-A jak twoi rodzice mnie zobaczą? To co im wtedy powiesz?

-Nie zobaczą Cię, jutro tata idzie do pracy na rano, a mama pewnie też, będą dopiero wieczorem.
-A to w takim razie będę za 10 minut. 

-Czekam. -Zeszłam po cichu, żeby otworzyć mu drzwi. On przyjechał bardzo szybko, jak już otwierałam drzwi, czekał obok. Dzień szybko mi  zleciał mam nadzieję, że wieczór będzie wolniej leciał, nie chce się z nim żegnać, jest wspaniały. 
-No już jestem.

-Widze, wbijesz? 
-Przyjechałem,żebyś usnęła jest po drugiej w nocy Ty rano do szkoły. O wszystkim pomyślałem, spokojnie.

-Ale ja... nie chce iść do szkoły.
-Musisz zdać.
-Dobrze tato! -Parsknęłam śmiechem, był taki czuły, delikatny, uwielbiam takich chłopców, ale teraz to mężczyzna.. muszę się zastanowić czego chce.
-Nie nazywaj mnie tak. -Robi skwaszoną minę.
-Dlaczego? -Zapytałam, jednocześnie pocierając jego ramię.

-Nie chce o tym gadać, okej? 

-No dobrze tato. -Nazywałam go tak specjalnie, chociaż nie chciałam, ale musiałam się dowiedzieć o co mu chodzi, bo inaczej się nie dowiem.

-Idź na górę, przecież śpiąca jesteś.

-Jak mi powiesz... -Nie zdążyłam dokończyć od odkrzyknął automatycznie.

-Czy Ty tego nie rozumiesz, że nie jestem twoim ojcem? Masz mnie tak kurwa nie nazywać, a teraz zapierdalaj na górę spać, a ja pojadę i odpocznę.

-Nie podnoś na mnie głosu jak jesteś w moim domu.

-Jestem przed domem.

-Dobra weź już jedź skoro masz taki być. -Przytrzasnęłam mu drzwi przed nosem i poszłam do pokoju, położyłam się i po kilku minutach usnęłam. 
Nad rankiem obudził mnie dzwonek do drzwi, szybko ogarnęłam włosy palcami i zbiegłam na dół, gdy otworzyłam drzwi ujrzałam 10-letniego chłopczyka. 

-Coś się stało? -Ukucnęłam, bo był strasznie niziutki.

-W samochodzie śpi jakiś chłopak. -Pokazał rączką na czarne BMW.
-To ja pójdę sprawdzić a Ty idź do domku.
-Ale ja przyjechałem do taty. 

-Do taty? Czekaj, co? 
-Moja mama mnie tutaj przywiozła, tato wiedział, że przyjadę, ale nie wiedział, że tak wcześnie.

-To w takim razie... jestem twoją siostrą?

-Chyba tak. 
-A jak masz na imię?

-Alex.

-Chodźmy do środka.
-Ale w samochodzie...

Droga namiętności.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz