Rozdział.9

118 18 1
                                    

-Alice! Alice! Alice! -Krzyczy zaspany Harry.

-Czego chcesz głąbie? 

-Już jest 6:30 pora wstawać.
-Pierdole nie ide.

-Ale musisz. 

-Nie musze, a teraz wyłącz grzecznie budzik i idziemy spać. Cudownie się z tobą śpi.

-No dobra.. -Sięga po telefon i wyłącza. Z powrotem kładziemy się spać. Po kilku godzinach Harry budzi się pierwszy i wstaje z łóżka. Nagle czuje jego dłoń na moim pośladku i automatycznie się budzę.

-Już wstałaś księżniczko, zrobiłem dla Ciebie śniadanie.

-A gdzie rodzice? 
-Spokojnie, nie zauważyli mnie. -Trochę się zdziwiłam, ale tylko trochę.. 
-To to wszystko dla mnie?

-Nie? Dla nas.

-Jesteś słodziakiem. -Harry wziął mnie podciągnął i usiadłam sobie na nim, zaczęliśmy jeść. Zrobił sałatkę owocową moją ulubioną, kanapki z nutellą oraz kakao. Marzyłam o takim śniadaniu, ale nie wiedziałam, że to mi się zdarzy. Pierwsze co wzięłam do buzi była to kanapka z nutellą, a on już kończył swoją kanapkę, potem napiłam się ciepłego kaka'a. 
-I jak smakuje Ci?

-Tak! Pychota! Ale jeszcze nie zjadłam sałatki.
-A ją dostaniesz później.
-To co dostane zamiast sałatki?

-A co byś chciała?
-Hm.. niech pomyśle.. Ciebie.
-Jesteś tego pewna?
-Jestem. -Harry rzucił się na mnie jak jakiś zwierz na mięso. Po chwili rozerwał moje majtki i zdjął szybko moją góre od piżamy. Zaczął lizać mi sutki i włożył mi dwa palce, posuwał nimi w górę i w dół. Zaczęłam jęczeć jego imię coraz głośniej, on natomiast robił to szybciej.

-Zaraz dojdę! Harry! -Zaciskałam pięści na kołdrze. 

-Dochodzę! -Wyjąkałam a on wyjął palce.
-Takiego orgazmu to nigdy nie widziałem! -Chichocze. -Teraz to odpocznij,a ja wezmę prysznic. -Zszedł po schodach na dół do łazienki, a ja ubrałam bluzkę i poszłam spać. Po kilku godzinach Harry mnie budzi.

-Alice wstawaj, bo ja muszę iść. -Otworzyłam oczy i przetarłam.

-Która jest godzina? -Powiedziałam zaspana 
-16.30.

-A gdzie musisz iść? 
-Mam dużo do roboty, no wiesz o co mi chodzi, chodź zamknąć drzwi. 

-A nie możesz zostać tutaj? 

-Nie.. śpieszy mi się strasznie.

-No dobra. -Przekręciłam oczami. -Ale musisz wziąć mnie na ręce, bo z gołą dupą nie będę paradować po domu. 
-A jak mi ustanie?

-To wtedy przelecimy się jeszcze raz. 

-2 razy w ciągu jednego dnia? 
-Tylko, że teraz wolałabym, żebyś coś innego mi wsadził. 

-Już zaczyna mi stawać. 

-To chodź.
-Ale.. bardzo mi się śpieszy.. 
-Wsadzisz mi go tylko i sobie pójdziesz.
-Dobra. -Zdjęłam mu spodnie wraz z bokserkami, a on położył się na mnie i zaczął we mnie wchodzić. 

-Wejdź dalej.

-Tylko miałem Ci go wsadzić.

-Ale całego..

-Alice, ale mi się śpieszy. 

-No dobra! To wyjdź ze mnie. -Wyszedł ze mnie i ubierał bokserki oraz spodnie. Wstałam i włożyłam majtki.

Droga namiętności.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz