2 Sylwia

1.8K 105 2
                                    

Sylwia


-Co do cholery robi tu ten facet!! To jakaś pułapka na pewno ,bo to nie możliwe żeby on miał dobre zamiary! Powinnam odjechać!- ale nie mogę i patrzę jak podchodzi do samochodu, wiec zablokowałam wszystkie drzwi od środka i otworzyłam tylko troszkę okno od pasażera.

-Cześć - słyszę jego niepewny głos i widzę,  że jest cały przemoczony i zmarznięty, bo deszcz padał dość spory jak na piesze wędrówki.

- Cześć -odpowiadam i mu się przyglądam, bo facet mimo że jest przystojny, wygląda żałośnie.

-Co tu robisz na tym pustkowiu?Jeśli myślisz żeby zrobić mi krzywdę, to uprzedzam Cię że mój kolega jest policjantem. Właśnie wysłałam mu Twoje zdjęcie ,więc nie ujdzie Ci to na sucho!!- zaczęłam krzyczeć, a on przyglądał mi się i chyba nie wie czy mówię poważnie, czy żartuje.

-Nie zrobię Ci krzywdy. Pewnie mi nie uwierzysz ,ale to że tu jestem to zasługa moich kolegów i tego że mam dziś urodziny!- uniosłam brew i może jestem szalona, ale otworzyłam drzwi i kazałam mu wsiadać.

- OK. A teraz powiedz dlaczego tu jesteś tak naprawdę?

- Mówię prawdę. Obchodziłem dziś od rana z kolegami moje urodziny , piliśmy jak to faceci , a później powiedzieli, że jedziemy do fajnego klubu. Pomyślałam, że pewnie z fajnymi laskami, a te gnoje wywieźli mnie tyle km za miasto i zostawili! Oczywiście zabrali mi komórkę i portfel wcześniej, żebym niby nie zgubił! Dałem się podejść jak dziecko! A kończę dziś 33 lata! Wiem , wiem żałosne.- starałam się za całej siły nie śmiać ,ale nie dałam radę.

-Przepraszam, ale masz naprawdę świetnych kolegów. Nie wrócili po Ciebie? Jak długo tu stałeś?

-Pewnie wrócą za kilka godzin jak mnie nie zastaną w domu. Stałem tu od godziny i nie byłoby to takie straszne, gdyby nie ten deszcz.- nadal się uśmiechałam i zerkałam na niego kierując.

-Mieszkasz w Toruniu? Ja właśnie tam jadę.-powiedziałam i spojrzeliśmy na siebie.

-Tak dokładnie tam. Miałem szczęście  ,że chociaż Ty się zatrzymałaś. Dzięki.- uśmiechnęłam się do niego.

- Nie ma za co. Chociaż ciężko mi uwierzyć, że nikt się nie zatrzymał, przecież nie wyglądasz jak typowy bandyta.- spojrzał na mnie.

-Tak? A niby dlaczego?- on pytał poważnie czy nabija się teraz ze mnie

- Nie słyszałam o tym, żeby przestępcy chodzili elegancko ubrani , wiesz biała koszula i eleganckie spodnie.  - przypomniałam sobie,  że mam termos z kawą, wiec powiedziałam że może się poczęstować ,jeśli chce się rozgrzać.

-Dziękuje,  alkohol już wyparował ,wiec kawa jest tym czego potrzebuje.-  podczas gdy pił zadzwonił mój telefon i poprosiłam ,żeby nic nie mówił. To był Michał, mój przyjaciel.

-Cześć Wesołku! Co porabiasz?- jak zawsze przywitał się swoim standardowym powitaniem.

-Cześć ponuraku! -odpowiedziałam.

-Hej nie mów tak ,przecież  wiesz, że ostatnio ze mną lepiej i nie jestem już taki zły. Chociaż przy tobie każdy jest smutasek Wesołku. - przewróciłam oczami i zaczęłam się śmiać, a mój towarzysz mi się przyglądał.

- Jakie plany na wieczór?- zapytałam, aby przeszedł do rzeczy.

-Idziemy do klubu  50tka skarbie,  jak zawsze. Idą prawie sami faceci,  bo laski mają dziś focha zbiorowego. Jest w ogóle coś takiego?- już widziałam jak marszczy swoje czoło i mocno się zastanawia.

- Jak to sami faceci? Mam znowu robić za niańkę? Nie ma mowy!! - krzyknęłam i już nie podobała mi się ich propozycja.

-Skarbie wystarczy jak będziesz pilnowała mnie!- usłyszałam pełen zadowolenia głos Michała .


Tajemniczy mężczyzna( zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz