Siedziałam przy barze, popijając kolejnego drinka. Florian, Filip i Rafał tańczyli z jakimiś dziewczynami, Jaś poszedł do toalety, a Staś od pół godziny prosił ochroniarzy o wypuszczenie go do klubu. Uroki niepełnoletności...
-Barman macie tu jakieś tylne wyjście? - zapytałam.
-Tak oczywiście! Jak w większości klubów - pokazał mi wyjście.
- Świetnie! Mogłabym wprowadzić tędy przyjaciela? Bidulek zapomniał z domu dowodu...
- No nie wiem, czy to najlepszy pomysł... Nie łatwiej byłoby gdyby pojechał po ten dowód?
- Przyjechał do na weekend... Normalnie mieszka na drugim końcu Wawy...
-No niech będzie... Ale następnym razem niech pamięta...
Do Thorek:
Za dwie minuty przy sklepie obok :)
Od Thorek:
Nie wiem co kombinujesz, ale będę ;)
Po kilku minutach razem z chłopakiem wróciłam do klubu. Na parkiecie wciąż było masę ludzi. W ich tłumie udało mi się dostrzec Smava tanczącego z kolejną laską. Wyciągnęłam telefon i napisałam:
Do Smavuś:
I tak nie zaruchasz ;)
-Jak ja uwielbiam ich irytować...- pomyślałam. Po chwili usłyszałam, a raczej poczułam wibracje przychodzącej wiadomości. Wyciągnęłam telefon aby odczytać wiadomość.
Od Smavuś:
Ja może nie, ale Floruś na pewno ;*
Rozejrzałam się jeszcze nie raz po parkiecie. Wzrokiem udało mi się znaleźć przyjaciela. Fifi ma rację... Już chyba piąty taniec tańczy z tą samą dziewczyną...
-O tu jesteś! -moje rozmyślania przerwał Janek- Szukałem cię!
-Domyślam się - wymusiłam sztuczny uśmiech. Nie potrafiłam się do niego szczerze uśmiechnąć...
To nie tak, że nie lubię Janka. Jest bardzo dobrym przyjacielem, jeśli tylko nie próbuje mnie poderwać lub się ze mną umówić. Niestety zdarza się to bardzo rzadko...
-Ziemia Arii! Aria odbiór! Słyszysz mnie? - mówił, machając mi ręką przed oczami.
-yyy... tak.A co mówiłeś?
-Pytałem, czy może nie masz ochoty zatańczyć?
-Właściwie to... miałam iść poprosić Eskacza, żeby mnie Od wiózł do domu.
-Ja mogę cię odwieść! - zadeklarował się.
- Przecież ty piłeś!
-Tylko dwa drinki!
-O całe dwa za dużo, żeby prowadzić!
Nie chciało mi się już rozmawiać z Dąbrowskim, więc ruszyłam w kierunku Florka. Podchodząc bliżej poczułam dziwne ukłócie w sercu, które natychmiast zignorowałam.
Poczekałam, aż piosenka się skończy i powiedziałam do mojego przyjaciela, który dopiero teraz mnie zauważył:
- Floruś pamiętasz jak zobowiązałeś się być szoferem? Zawieź mnie do domu - tupnęłam nogą robiąc minę wkurzonej pięciolatki.
-Widać, że dużo wypiłaś- zaśmiał się- Już Cię odwożę.
Szepnął coś do ucha dziewczynie, która cały czas przyglądała się zaistniałej sytuacji. Była dosyć niska i zgrabna. Miała rude, delikatnie pokręcone włosy i... to w sumie tyle co udało mi dostrzec...
-A kupisz mi żelki? - zapytałam wieszając się na ramieniu chłopaka.
-Nie, bo już jest późno.
-Ale ja chcę żelki! -krzyknęłam znów tupiąc nogą.
-Eh... co ja z tobą mam.
-Czyli kupisz?
-A mam inny wybór?
W odpowiedzi przutuliłam bruneta.
Wsiedliśmy do samochodu, pp czym Skkf ruszył w drogę do domu. Po krótkim czasie zatrzymał się koło sklepu, w którym kupił mi żelki.
Oglądałam widoki za oknem jedząc moje gumowe misie. Po chwili odpłynęłam w objęcia Morfeusza...
~~~♥♡♥~~~
Joł!
Wiem, że dzisiaj jest środa, a rozdział zapowiadałam dopiero na weekend, ale udało mi się go napisać dzisiaj!
Na weekendzie jeśli się uda będzie jeszcze min.1. Nic nie obiecuję... Mam w domu remont i tak średnio z czasem...
Loff ♥
Szajan :)
Edit: nie wiem dlaczego nie opublikował się cały...
CZYTASZ
Więcej niż Friendzone? || Skkf&JDabrowski
FanfictionCzy z friendzone można wyjść? Czy istnieje przyjaźń damsko-męska? Czy przyjaźń przetrwa wszystko? A może narodzi się coś więcej? Czy wspólne mieszkanie jeszcze bardziej zwiąże przyjaciół? A może rozwali ich przyjaźń? Co ich tak na prawdę łączy?