-Flo dostałam tą "pracę"!- rzuciłam się na przyjaciela.
-Gratuluję! - mówił, a raczej krzyczał szczęśliwy, a za razem lekko zdezorientowany- Musimy to uczcić!
-Mack? - zapytałam.
-Mack! -potwierdził.
Po kilkunastu minutach byliśmy już na miejscu. Zamówiliśmy dwa zestawy Happy Meal.
-To teraz opowiadaj. Co to za praca, ile będziesz zarabiać, w które dni będziesz pracować...- wyliczał wyraźnie podekscytowany.
-Paniee! Spokojnie! Pomału! - próbowałam udawać dojrzałą kobietę. No właśnie próbowałam, ponieważ po chwili oboje wybuchliśmy śmiechem.
-Więc tak... -zaczęłam.
-Nie zaczyna się zdania od "więc"- próbuje być mądry.
-Dobrze panie nauczycielu.
-proszę odebrać zamówienie numer 7- usłyszeliśmy charakterystyczny głos pani kasjerki.
-A my jaki mamy numer? - zapytałam.
Chłopak spojrzał na kartkę, po czym powiedział beznamiętnie:
-Siódmy.
-To zapierzaj po nasze zestawy- mówiłam cały czas śmiejąc się.
Florian tylko na mnie dziwnie patrzył.
-Skaf śpisz?
-Co mówiłaś?
Nic nie odpowiedziałam. Przez kolejny napad śmiechu nie mogłam nic z siebie wydusić, wskazałam jedynie na tablicę, z numerami gotowych zamówień. Eskacz bez słowa wstał i przyniósł nasze zamówienia.
-Opowiedz o tej pracy - uśmiechnął się, po czym ugryzł kawałek swojego burgera.
-Dawno, dawno temu, czyli jakoś w tamtym tygodniu - chłopak uważnie lustrował mnie wzrokiem, przechwytując każde wypowiedziane przeze mnie słowo- w sklepie zaczepiła mnie właścicielka agencji modelek. Początkowo nie chciałam brać w tym udziału, jednak pani Małgosia przekonała mnie, żebym sobie to wszystko przemyślała i dała mi wizytówkę agencji. Chciałam to olać. Ale kiedy wróciłam do domu, twoja loszka zaczęła mi mówić jaka to jestem brzydka, nie modnie ubrana, że powinnam brać z niej przykład i zacząć wyglądać jak kobieta- zrobiłam pauzę- Postanowiłam zgłosić się do nich...
-Żeby udowodnić Ani, że wcale nie jesteś brzydka.
-Nie, to chciałam udowodnić sobie - zaczęłam się śmiać- Jej nie chcę nic udowadniać i proszę cię nie mów jej o tym nic. W poniedziałek mam sesję do gazety, niech się z niej dowie.
-No dobrze, skoro tak chcesz... Ile osób było na kastingu?
-37. Z Nich wszystkich dostałam się tylko ja i taka całkiem miła, jak na razie Iwona.
-Jak to zrobiłaś? Jak dostałaś tą pracę? - mówił podekscytowany.
-Normalnie. Weszłam, Pokazałam się i wyszłam- zaczęłam się śmiać, a chłopak mi zawtórował- Kiedy ogłaszali wyniki powiedzieli, że oni nie chcieli "lalek barbie" Tylko piękne, naturalne dziewczyny. I się dostałam.
-To gratuluję! - uścisną mnie.
-Ach dziękuję- odpowiedziałam odwzajemniając przytulasa.
Po siedzieliśmy jeszcze chwilę w Macku rozmawiając na różne tematy.
~~~♥♡♥~~~
Obiecałam sobie, że jak wygramy to dodam rozdział... Brawo ja!
Ale i tak dodaję xDPrzepraszam za błędy... Rozdział częściowo pisany w czasie nieprzespanej nocy, częściowo w kolejce do NFZ'tu, i częściowo po meczu...
Czyli w sumie 2 dni pisany xD
Miłego dnia/ Dobranoc :*
Love
Szajan ♥PS. W mediach mój nocny postrach...
CZYTASZ
Więcej niż Friendzone? || Skkf&JDabrowski
FanficCzy z friendzone można wyjść? Czy istnieje przyjaźń damsko-męska? Czy przyjaźń przetrwa wszystko? A może narodzi się coś więcej? Czy wspólne mieszkanie jeszcze bardziej zwiąże przyjaciół? A może rozwali ich przyjaźń? Co ich tak na prawdę łączy?