Nowy "ktoś"?

23 2 1
                                    

Przepraszam, ale teraz mam mega manię na punkcie tej piosenki, więc postanowiłam ją tutaj dodać :3 .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

-Ściemnia się...

-A mamy chociaż jedzenie?

-...

Nie oddam moich ulubionych słodyczy! Są moje! A jak będę głodna?

-Zapytałam. - Powiedziała z lekką irytacją.

Postanowiłam skłamać. Kto wie, a może później będziemy obydwie bardzo głodne!

-Nie. 

-Uhh...

Pov. Kasia

Strzeliłam sobie porządnego plaskacza w twarz. Przecież wiem, że ma te swoje słodycze... A poza tym wystają jej z torby. Postanowiłam nie drążyć tematu.

-A co z twoją kostką?

-Wszystko ok.

Jak? Zero logiki... Przed chwilą spadła z drzewa, kostka zaczęła jej puchnąć i teraz "wszystko ok" ? No ludzie! Zero logiki po prostu.

-Uhh... Niech Ci będzie. Wstaniesz?

-Nom. 

I wstała jak gdyby nigdy nic. What? Dobra whatever. Jesteśmy teraz gdzieś w lesie, Olivia nie chce oddać swoich słodyczy, ściemnia się, no ludzie! Uhh!

Pov. Olivia 

Szczerze? Nie bolało mnie, a Kasia miała taką śmieszną minę! Hah! Nagle coś poruszyło się w krzakach, a ja zaczęłam wchodzić na drzewo. Popatrzyłam na Kasię, a ta na mnie, nie wiedziała o co chodzi, więc ponagaliłam ją gestem dłoni, aby zrobiła to co ja. Zaczęła wchodzić po drzewie, aż znalazła się na tej samej gałęzi co ja.

-O co chodzi?

-Ciii...! Wydaje mi się że tam się coś ruszyło. - Pokazałam ręką na krzaki w których przed chwilą usłyszałam szelest.

-Boże... To może być zwykła wiewiórka! Za dużo horrorów, oj za dużo.

-Ale naprawdę!

-Tak, tak.

-...

Naprawdę coś tam się ruszało, i to nie mogła być wiewiórka! Przysięgam! 

Pov. Kasia

Dobra... Chyba udawała bo znowu jest zero logiki. Sytuacja z kostką i teraz szybko i zwinnie weszła na drzewo. Co ona ma jakieś moce regeneracyjne, czy co? A poza tym zaczynam być już głodna...

Pov. Olivia 

Tam ktoś jest! Wiem to! Widziałam kawałek ręki! Zaczęłam warczeć żeby dać ostrzeżenie Kasi, że nie żartuję. Ten ktoś chyba uciekł czy coś. Whatever.

Pov. Kasia

Ona zaczęła warczeć... Więc nie żartuje, wiewiórka też to nie mogła być, bo za bardzo się przejęła.

Pov. ???

Ehhh... Operator kazał mi znowu obserwować jakieś dziewczyny... Już ma trzech proxych, więc na co mu jeszcze jeden, lub dwa? No dobra, jak mus to mus. Chciałem im się bliżej przyjrzeć, więc podszłem do krzaków. Jedna miała bliznę na twarzy, a druga okulary. O fuck! Nie chcący poruszyłem krzewami, a dziewczyna z blizną zaczęła uciekać na drzewo i ponagaliła ręką do swojej koleżanki, żeby zrobiła to samo. Ta druga też weszła. Ta pierwsza zaczęła pokazywać ręką na krzaki w których obecnie się znajdowałem. Chwila... Ona warczy? Dzika jakaś! No nic, muszę trochę odejść bo ta dzika mnie jeszcze wytropi! Haha!

 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak myślicie kim jest ten nowy "ktoś"? Tego dowiecie się w następnym rozdziale :D.

Między drzewami [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz