Mal
Już tydzień po tym incydencie z tą suką. Trzymam się dobrze dzieki Juss'owi. Teraz idę do naszego miejsca. Jest ono tutaj od gimby. Odkąd on się tu przeprowadził. To łąka na środku której jest ogromne drzewo. Trawa wokół niego sięga mi do brzucha, więc nikt tam raczej nie przychodzi. Już widzę drzewo. Gdy przecisnełam się przez trawę zobaczyłam tam na środku Justina.
- Hej - krzyknęłam, on odwrócił się, uśmiechnął i przyszedł mnie przytulić. Potem usiedliśmy pod drzewem i zaptraciliśmy się w myślach.
- Pamiętasz jak było? Na początku naszej znajomości? - wyrwał mnie z zamyślenia i na samą myśl o tym wspomnieniu uśmiechnęłam się.
- Tak - powiedziałam - ty mój best friendzie - zaczęliśmy się śmiać. Tak. Gdy były wakacje spotkałam Juss'a w parku. Wpadłam na niego. Okazało się że mieszka niedaleko mnie. Całe wakacje spędziliśmy razem (do teraz to robimy). Gdy zaczął się rok szkolny to on dołączył do mojej klasy. Pewnego dnia na przerwie jeden chłopak chciał się że mną przespać i mówił o tym przy chłopakach w towarzystwie Justina. Gdy przechodziłam koło nich to on chciał zagadać ale Juss stanoł przed nim i popchnął go do tyłu krzycząc "precz od niej z łapami to moja najlepsza przyjaciółka".
- Ej gdyby nie to ... to z kim byś tutaj siedziała i kto był by twoim best friendem - powiedział udając obrażonego
- Tak racja - powiedziałam - ty mój naj naj najlepszyyy przyjacielu - przytuliłam go .#
CZYTASZ
DON'T LET ME DOWN | ✖
Teen FictionPotrzebuje cię, tak, właśnie teraz. Więc nie zawiedź mnie, nie! Myślę, że odchodzę od zmysłów. To jest w mojej głowie, kochanie mam nadzieję. Że tutaj będziesz, kiedy potrzebuje Cię najbardziej. Więc nie zawiedź mnie! Czas się kończy Naprawdę m...