Justin
Wycierałem kciukiem łzy mojej Mal, ona przez łzy uśmiechała się do mnie. Zaczołem zbliżać moją twarz do jej gdy nagle ktoś powiedział
- Em hej - kogo tu się można było spodziewać jak nie tego przydupasa Hemmingsa. Odwróciłem się w jego stronę zabijając go spojrzeniem.
- Czego Luck?! - zapytałem
- Em wiesz myślałem, że nam przdstawisz tą wybrankę twojego serca? - no teraz to dojebałeś Hemmo, spojrzałem kątem oka na Mal była mega szczęśliwa. Jak ja ją kocham!
- Okey Hemo to Mals moja dziewczyna - mówiąc to mocniej ścisnołem jej dłoń - Mal to mój przygłupi stary przyjaciel Luck - uścisneli sobie dłonie, a potem Mal znów złączyła nasze dłonie.
- Stary my już spadamy. - powiedziałem - Powiedz azjacie że ma wyzdrowieć bo więcej za niego nie śpiewam! Nara! - powiedziałem, Mal też szybko powiedziała pa i udaliśmy się w stronę samochodu. Przed samochodem zatrzymaliśmy się i Mals spojrzała na mnie. Ciągle trzymaliśmy się za ręce
- Tooo jestem twoją dziewczyna? - zapytała
- Em wiesz. To zależy tylko od tego czego ty chcesz - powiedziałem - więc czy ty najważniejsza kobieto w moim życiu uczynisz mi ten zaszczyt i będziesz tylko i wyłącznie moja? - zapytałem
- Z wielką chęcią - powiedziała, a ja opałem ją o samochód i pocałowałem. To najlepszy dzień w moim życiu. W drodze do domu nie oddzywaliśmy się do siebie. Gdy zaparkowałem pod jej domem nasze spojrzenia się skrzyżowały.
- Mam jeszcze jedno pytanie - powiedziałem - czy jutro udasz się ze mną na oficjalną rankę? - zapytałem
- Jasne - powiedziała z szerokim uśmiechem
- Będę jutro o 17 - powiedziałem i pocałowałem ją.#
CZYTASZ
DON'T LET ME DOWN | ✖
Teen FictionPotrzebuje cię, tak, właśnie teraz. Więc nie zawiedź mnie, nie! Myślę, że odchodzę od zmysłów. To jest w mojej głowie, kochanie mam nadzieję. Że tutaj będziesz, kiedy potrzebuje Cię najbardziej. Więc nie zawiedź mnie! Czas się kończy Naprawdę m...