Naciągnęłam swoje czarne rurki z dziurami na kolanach i do tego czarny crop top. Włosy wyprostowałam i zrobiłam makijaż, pomalowałam oczy wodoodporną maskarą a na nogi ubrałam czarne vansy.
- Meg weź jakiś koc na tą plaże! - krzycz z dołu. Podeszłam do szafy i wyjęłam ciemno-brązowy, puchaty koc i zeszłam na dół. Ashton był już przygotowany, ponieważ w ręce trzymał czteropak dla siebie i chłopaków a dla mnie i Alice wziął dwie puszki mało procentowego napoju.
-oh Ash daj spokój, i tak wypije te piwo, a nie ten babski soczek - wywróciłam oczami
- nie starczy dla was
- w takim razie wezmę co innego- ruszyłam do piwnicy po jedną butelkę wina. Rodzice mają ich tak dużo, że nie zorientują się kiedy zabiorę im jedna. Chwyciłam do ręki butelkę i wyszłam.- chyba sobie żartujesz Meg!
- zapomnij Ashton - dzięki Bogu Mike przyjechał już po nas więc nie musiałam użerać się z Ashtonem.- kupiłem wam dziewczyny trochę procentów - uśmiechał się teraz już fioletowo włosy
- dzięki Mikey - uśmiechnęłam się do chłopak
- na miłość boską mógłbyś nie rozpijać mi tych małolat?
- daj spokój Ash, z nami nie wygrasz - resztę drogi siedział już cicho.
- kto ostatni w wodzie ten zgniłe jajo! - blondynka ruszyła do wody ściągając przy tym sukienkę i buty. To nie fair, mam spodnie. Szybko je z siebie zdjęłam po czym w biegu ściagnęłam już tylko koszulkę.
- Alice to nie fair! - dogoniłam ją i czym prędzej wskoczyłam do wody. zimne fale obiły się o moje pośladki, pisnęłam
- dawaj Meg! - dziewczyna rzuciła się w głąb wody
- oszalałaś! nie pójdę tak głęboko!
- dawaj cieniasie! -krzyczała roześmiana blondyna. Co ona ma w sobie takiego, że jej ulegam?- ale jak się utopie, to zmartwychwstanę i nakopię ci do tyłka! - ruszyłam niepewnie do dziewczyny, woda zaczynała sięgać mi już do piersi
- Alice!nie dam rady dalej
- w porządku Meg - złapała mnie za rękę - mały pokaz? - cwaniara
- zgoda - uśmiechnęłam się łobuzersko po czym dziewczyna zaczęła się ze mną "przepychać"
- chłopacy chodźcie! - Alice pomachał na znak aby weszli do wody. Już po sekundzie mogłam zobaczyć jak Mike i Luke rozbierają się. Wymieniłam z przyjaciółką uśmiechy i przyglądałam się chłopakom.
- nie wierzę, że wam nie jest zimno!
- to dlatego, że gorące dziewczyny z nas!
- nie zaprzeczę - uśmiechnął się cwaniacko Michael do Alice a ja jedynie wróciłam oczami. Para zaczęła się chlapać i przepychać w wodzie.
- nie powinnaś tak się rozbierać dla wszystkich - szepnął mi do ucha
- a to niby dlaczego?
- ponieważ jesteś zarezerwowana tylko dla mnie - wyszeptał a po moim ciele przeszedł dreszcz
- zapomnij Hemmings - ochlapałam go wodą i próbowałam wyminąć, ale chłopak złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do siebie- tego ciała nie da się zapomnieć Meg -złapał mnie za pośladki przez co podskoczyłam a Hemmings usadził mnie sobie na klatce piersiowej - spójrz, słońce znów zachodzi a ty jesteś w moich ramionach - miał cholerną rację, znów byłam w jego ramionach, ale co mogę na to poradzić kiedy on jest jak magnes
- naciesz się, bo to już ostatni raz - odepchnęłam chłopaka i popłynęłam w stronę plaży. Calum z Ashtonem rozpalili ognisko, to dobrze bo zaczyna się robić zimno.- trzymaj, masz szczęście, że wziąłem ręcznik ze sobą - podał mi czerwony materiał
- dzięki Cal - owinęłam się nim szczelnie i usiadłam na kocu i uważnie obserwowałam cały ocean
- wygląda na to, że nasz Clifford znalazł sobie dziewczynę - podał mi butelkę piwa
- już od dawna podoba się Alice - oznajmiłam
- szkoda, że ten związek nie przetrwa
- skąd wiesz?
- znam Michaela, wiem jaki jest. Alice nie da sobie z nim rady - upił łyk piwa
- Co masz na myśli Cal?
- to, że to koleś który lubi się zabawiać bardziej niż na to wygląda, poza nami ma jeszcze innych znajomych z którymi chodzi na rave * - nic już nie powiedziałam, byłam w szoku, nie spodziewałam się tego po Michaelu. Upiłam łyk piwa i je odstawiłam
- chcę się ubrać, gdzie są moje ciuchy?
- zebrałem je i dałem do auta- kiwnął głową w stronę czarnego rang rovera. Zgrabnie wstałam i otrzepałam tyłek
- auto jest otwarte?
- Luke ma klucze - no świetnie
- a on gdzie jest? - rozejrzałam się dookoła
- poszedł do auta ubrać się i przy okazji przynieść kilka piw- odezwał się Ash, od razu ruszyłam w kierunku mojego celu. Na szczęście parking znajdował się poza zasięgiem wzroku paczki.
-yhym-odchrząknęłam- możesz dać mi klucze? chce się ubrać - chłopak mnie zlustrował, wymięłam go po czym zrzuciłam z sobie ręcznik ukazując przy tym swoje prawie nagie ciało.
- cholera Meg - przygryzł wargę wiedziałam, że chce więcej tak więc postanowiłam wykorzystać moje atuty i upuściłam "przypadkiem " ubrania przed nim.- ups - spojrzałam na niego znacząco, po czym utrzymując kontakt wzrokowy schyliłam się aby podnieść co moje. Wstając również "przypadkiem " przesunęłam ręką po jego krocze. Wyraźnie mogłam poczuć dość duże wybrzuszenie na nim. Ucieszona efektem przygryzłam wargę i odeszłam od chłopaka do auta. Otworzyłam drzwi i usiadłam na fotelu by spokojnie ubrać spodnie.
- niepotrzebnie je ubierasz skoro i tak je zaraz z ciebie zerwę
- pokaż mi - przygryzłam wargę, a chłopak się na mnie rzucił. Nasze języki toczyły zawziętą walkę a jego ręce błądziły po moim ciele gdzie po chwili zostały na biodrach. Moja skóra paliła pod jego dotykiem. Nagle jego dłoń schodziła coraz niżej zbliżając się niebezpiecznie do mojego krocza. Natychmiast odrzuciłam go od siebie.- oh, nie zgrywaj już takiej cnotki, nikt nas tu nie zobaczy
- odpierdol się Hemmings - warknęłam na niego po czym zapięłam swoje spodnie i ubrałam na siebie crop top. Wyjęłam z bagażnika butelkę wina po czym schowałam swoje rzeczy i zamknęłam auto.
____
Rave* calonocna impreza na której DJ-e i inni artyści wykonują muzykę elektroniczną. Bardzo duża dostępność narkotyków (głównie ecstasy)
CZYTASZ
End Of The Day
Teen FictionCzasami zakochujemy się w nieodpowiedniej osobie. Czasami nie dostrzegamy ważnych rzeczy. Czasami błądzimy. Czasami nie dostrzegamy tej drugiej osoby dla której jesteśmy wszystkim. Czasami noc staje się lepsza niż dzień.