Faktycznie podróż trwała z sześć godzin. Przez ten czas zdążyłyśmy się zdrzemnąć i gdy dojechałyśmy na miejsce byłyśmy troszkę zdezorientowane.
-Wychodzimy dziewczyny!
-Troszkę się nam zdrzemło- powiedziałam wychodząc z auta.- Gdzie teraz idziemy?
-Do pani dyrektor. Uwierzcie mi czeka już na was dlugi czas.
Idąc do szkoły nie zauważyłyśmy ani jednej żywej osoby. Gdy wspięłyśmy się po imponującej liczbie schodów, stanęłyśmy przed dużymi dębowymi drzwiami. Adrian zapukał.
-Wejdźcie. -spokojnym głosem odpowiedziała pani dyrektor. -Ach, to wy dziewczęta! Nazywam się Jane Campion i jestem dyrektorem tej szkoły.
- Dzień dobry. Ja jestem Victoria a to moja przyjaciółka Lili. -Przedstawiła nas Vic i lekko się ukłoniła.
-Adrianie możesz już wyjść-aż do tego momentu nie zdawałam sobie sprawy że on tu jeszcze jest- muszę poruszyć z dziewczynkami pare istotnych spraw.
-do widzenia Pani Campion.- i wyszedł.
-Dobrze dziewczynki, zapewne zastanawiałyście się dlaczego tylko wy dostałyście list. Jesteście wyjątkowe, tak jak wasi rodzice- w tym momencie osłupiałam. Ciocia Freeman zawsze tłumaczyła mi brak rodziców tym że zaginęli. Z rodzicami Vic było podobnie. Ojciec nieznany a matka zaginęła. Tak więc od czwartego roku życia opiekowała się nami ciocia Freeman a temat naszych rodziców to był temat tabu.
-Zaraz, jak to nasi rodzice?! -nie tylko ja byłam w totalnym szoku.-przecież oni zaginęli lata temu!
-Nie podnoś głosu. Wasi rodzice to temat na inną rozmowę, a wierzcie mi że będzie ich wiele.
-Tak więc kontynuując, macie coś po swoich rodzicach, owa niecodzienność. Należycie do świata Wampirów.
Zamarłam.
-Co? Ale jak? Przecież my nie mamy kłów ani nie pijemy krwi...
-I właśnie dlatego trafiłyście do tej szkoły. Nigdy jakoś Rampiry nie mieszkały poza szkołą.
-Ale dalej nie powiedziała pani dlaczego pani uważa że jesteśmy wampirkami!- Już prawie krzyczałam
-Jeśli nie będziecie mi przeszkadzać przejdę do rzeczy. A więc słuchajcie są cztery rasy Wampirów. Pierwsza to wampiry o "czystej krwi", druga to pół wampiry czyli Dhampiry które powstają z związku człowieka i wampira albo dhampira z dhampirem, trzecia do której zaliczacie się wy, to rasa najrzadsza. W całej naszej szkole jest was tylko pięcioro wliczając was. Najgorsza rasa to Myrgi. O niej powinnyście wiedzieć najmniej ale i tak dowiecie się pewnie na lekcjach z obrony i samoobrony. Tak więc należycie do Revampirów na których mówimy Rampiry. Wy, osiągając dojrzałość dorastacie do hm, że tak powiem wampirzości. Za niedługo skończycie siedemnaście lat tak? Dopiero teraz mogliśmy was wyłapać. Za niedługo przejdziecie przemianę. Zostało wam po trzy miesiące prawda?
-Tak pani Dyrektor. Mamy tak wiele pytań. Jesteśmy jeszcze oszołomione. Na czym polega przemiana?
-Albo, jak odróżnia się te rasy? Mają jakieś zdolności czy co?
-Na te pytania poodpowiadają wam wasi strażnicy. Damen i Jacob to wasi strażnicy. Odprowadzą was do pokoi i opowiedzą resztę "historii". Tak więc do widzenia dziewczęta. Przyjdziecie do mnie jutro bo będę jeszcze musiała z wami porozmawiać.
***
Idąc ze strażnikami, (Ja z Jacobem a Vic z Damenem) dotarliśmy do domku. Stał koło wielu innych domków tylko że tamte były inne. Jacob wytłumaczył nam że to domki strażników. Nasz dom(ek) był biały i z jednej strony (od wschodu) rosły tam piękne wierzby płaczące. Detale tego domku były brązowe przez co dodawały budynkowi klimatu. Gdy weszłyśmy do środka przywitał nas długi korytarz który prowadził na schody. Przed schodami po prawej i po lewej ich stronie były drzwi. Prawe to był mój pokój a na wprost ich znajdowała się łazienka. Schody prowadziły do pokoju Viki oraz drugiego pokoju zarezerwowanego tymczasowo dla strażników.
Usiedliśmy "u mnie" w pokoju i wtedy dopiero mogłam się bardziej przyjrzeć strażnikom. Jacob był dobrze zbudowany, przez bluzkę widocznie wystawała linia zarysowująca biceps. Tak jak i Damen, miał jasną karnację czarne oczy i tak ciemnobrązowe włosy, że wydawały się czarne. Miał może z metr osiemdziesiąt podobnie jak jego kolega który jednak był jego praktycznie przeciwieństwem (twarz). Długie blond włosy związane z tyłu, lekko wystające kości policzkowe i również spore umięśnienie.
-Pytałyście pani dyrektor czym się różnicie i jak przebiega wasza przemiana- dopiero teraz się rozluźnił i szeroko się uśmiechnął, chociaż na pewno wiedział, że to dla nas trudny temat. Przy okazji zobaczyłam piękny rząd bieluśkich zębów i kły... No tak kły..- No więc wasza przemiana wygląda tak, że wraz z rośnięciem piersi czy bioder lekko poszerzy się wam szczęka. Tylko spokojnie, nie na zewnątrz tylko w środku bo wasze kiełki muszą mieć miejsce prawda?- lekko się zaśmiał. Przy okazji stwierdziłam że jeśli Jacob ma być tak samo radosny i otwarty to może przy tym wszystkim nie zwariujemy- Wasze kły wyglądają szczególnie mają inny kształt niż wampiry czy dhampiry, ale o tym to już się przekonacie same. Musiałyście zauważyć, że miałyście spowolniony okres dojrzewania prawda?- Teraz nawet Jacob się zaśmiał
-A tak na marginesie dziewczyny mówcie do nas Jack i Dam Ok? Będzie prościej zwłaszcza, że mamy spędzać z wami większość czasu- teraz i on wyszczerzył się w uśmiechu i dał Damenowi kontynuować.
-Wasza przemiana zajdzie gdy wybije wam siedemnaście lat. Urosną wam kły, wyostrzą zmysły i do tego czasu wasze sylwetki jeszcze bardziej wyszczupleją.- zabłyszczały mu oczy.
-Wampiry czystej krwi specjalizują się w żywiołach. Dhampiry tworzą więzi lub są szkolone do życia jakie wybiorą. Wasza grupa sama wybiera specjalizacje. Do tego możecie jeszcze władać w małej części Duchem. To dowiecie się na lekcjach- konspiracyjnie mrugnął do Jack'a i razem uśmiechnęli się do siebie- Lecz najważniejszym punktem w waszym "nowym" życiu będzie przemiana i w tym momencie zajęcia.
-Zostaniecie tu same żeby się rozpakować i zadomowić. Jeśli czegoś będziecie potrzebowały to idźcie do naszego pokoju. Tylko pukajcie!- zaśmiał się Jack i razem z Damem pognali na górę.
-To mamy dużo do przemyślenia, co nie sis?- Powiedziała Vic i zabrała się na górę żeby się rozpakować.
-Ciekawe jak to będzie z łazienkami- mruknęłam i zaczęłam się wypakowywać.
CZYTASZ
Revampir
VampireGdy normalne dziewczyny czekają na romantyczne uniesienia ja z Vick czekamy albo na śmierć albo na hmmm.. Ten dzień? Pytanie czy wszystko ułoży się tak, jak powinno i przeżyjemy. Czy przyjaciele okażą się wrogami?