Kolejny tydzień minął spokojnie. Na zajęciach z samoobrony zaczęliśmy przerabiać wiedzę techniczną. Dowiedziałam się co to są myrgi! Stworzenie które zostało zabite ale nieostatecznie przez wilka (nie mylić z wilkołakiem- oni się rzadko powstrzymują) albo stworzenie które wyssało cala krew wampirowi i zostawiło ślad w postaci księżyca. Były one strasznie niebezpieczne. Zabijały dla własnych celów albo właśnie bez powodów. Brzydzili się ludźmi a same Dhampiry bardziej je denerwowały. Dowiedziałam się po co w ogóle stworzyli te zajęcia. Są one po to aby Dhampiry mogły bronić kogoś ważniejszego rangą (np. Rampiry, Czystokrwiści- zwani takze Morojami, Królów) ale przychodzili tu także ci, spoza społeczeństwa Dhampirów. Niektórzy Moroje ale i Rampiry tu przychodzili. Nie byłyśmy wyjątkami.
"Jest wiele broni ale mało sposobów na zabicie Myrg. Są one niedoścignione ale mają zaciemnione umysły. Rządzi nimi żądza zabijania..."
-Lil!- szepnęła mi prosto do ucha Vic jakby myślała że zasnęłam- bynajmniej nie spałam.
-Nie śpie! Po prostu się zamyśliłam.
Byłyśmy właśnie na lekcji Genealogii. Nie ogarniałam po co uczyć się budowy stworzeń z którymi prawdopodobnie nigdy nie wejdziemy w interakcję. Za to lekcja o tym jakim prawem tworzą się Wampiry etc. była spoczko. Partner musiał podczas stosunku wstrzyknąć jad partnerce. Pseudo "ciaza" trwała ok. miesiąc a dziewczyna była wtedy sama. Gdy się pokazywała wampirzątko wyglądało na jakieś 6 lat i szło do Akademii.
Zadzwonił dzwonek i poszłyśmy spotkać się z chłopakami. Na trzecim roku mogli już sobie ustalić zajęcia więc wybrali sport-niespodzianka nie?
-Hej dziewczyny! Jak tam genealogia?
-A dobrze tylko Lil była jakoś zamyślona.
-A taak, widzieliśmy! -wybuchnęli śmiechem
-Jak to widzieliście?!
-Dam użyczył sobie głowy Caspera z drugiego roku. To jego dobry kumpel
-A to dlatego tak się w nas wgapywał! -skojarzyła coś Vicki.
-A do naszych głów możecie zaglądać?
-Wierz mi że jakby się dało to byśmy z nich nie wychodzili. Niestety wasze głowy są zabudowane jak bunkry.
-A czemu to niby nie możecie?
-Jest w szkole bardzo mało Rampirów i przeważnie otwierają one się na tylko ważne osoby. Na przykład my z Jennifer dobrze się kumplujemy ale nam nie ufa. Więc nie dała nam klucza do drzwi jej umysłu-
-A jak to się robi?- Przerwałam brutalnie wykład Jacobowi dobrze wiedziałam że z Vic łączy nas jakaś więź.Może?
Już mniej zadowolony Jacob kontynuował
-Gdy imaginujesz sobie w głowie tą osobę i widzisz taką nitkę to masz wrażenie że za nią pociągasz. Możesz tam zobaczyć teraźniejszość tej osoby ale przeważnie widzisz to na co ona ci pozwoli. Więc jak musisz powiedzieć coś chłopakowi to pokazujesz mu to w jego umyśle i przynajmniej nie musisz nic mówić. -Uśmiechnął się i pokazały się jego śliczne dołeczki.
Chwilę po tym jakoś Daniel zagadał się z Vicką o jakichś pierdołach a ja z Jackiem (zaczęłam go tak w myślach żartobliwie przezywać) jedliśmy w spokoju lunch.
*
O 17 wróciłyśmy do domku. Vic niedługo po powrocie zabrała książkę i wlazła mi na łóżko. Chłopaków wyjątkowo w domu nie było. Chyba poszli sobie popalic bo "przecież nam to nie zaszkodzi, my nie chorujemy!". Wykorzystałyśmy to.
-Musimy ogarnąć tą rozmowę w głowach. -stwierdziłam.
-Też tak myślę.- Odłożyła książkę i popatrzyła na mnie tak żeby zapamiętać jak najwięcej szczegółów.
Też tak na nią spojrzałam i zaczęłam sobie ją wyobrażać...
____________
Strasznie krótko, wiem. Ogarnę się ale siedziała przy mnie moja kumpela i czytała na świeżo całą książkę. Przysłowiowa kropka?
CZYTASZ
Revampir
VampireGdy normalne dziewczyny czekają na romantyczne uniesienia ja z Vick czekamy albo na śmierć albo na hmmm.. Ten dzień? Pytanie czy wszystko ułoży się tak, jak powinno i przeżyjemy. Czy przyjaciele okażą się wrogami?