Pierwszy dzień.. Tak wiem, noc

58 5 5
                                    

Stołówka była niedaleko. Okazało się że jest to kolejna ogromna sala. Z tego co widziałam większość to Dhampiry.

-Chłopaki, jak wampiry się "karmią"?

-W trzy dni w tygodniu przychodzą do pewnego pokoju. Są tam ludzie i dhampiry, z tym że dhampiry są już starsi.

-To od ugryzienia się nie umiera?- teraz zaciekawiła się i Vic.

Tymczasem chłopcy spoważnieli

-Jeśli wypije się z człowieka całą krew on umiera. Jeśli z dhampira lub wampira on zmienia się w Myrgę. Myrga myśli tylko o zabijaniu i krwi. No dobrze, może jeszcze o seksie ale to poza marginesem. Natomiast stworzenie które wypiło tyle krwi lekko wariuje na jakąś godzinę. Zachowuje się tak, jakby był na prochach.

-Więc jeśli wampir lub dhampir no i oczywiście rampir ugryzą kogoś to on czuje tylko radość. W naszej ślinie znajdują się endorfiny tak więc można powiedzieć, że to legalne dopy- Uśmiechnął się zniewalająco Dam

-Lil, jak my tu nie zwariujemy to będzie cud.

Zabrałyśmy się za jedzenie kanapek które przez ten czas powstały z rąk chłopaków. Były całkiem smaczne.

-A co się z nami dzieje gdy wyjdziemy na słońce?

-Dhampiry na nie nie reagują tak jak teraz i wy. Nas boli głowa oraz czujemy się tak jakbyśmy mieli zawroty głowy. A po dłuższym czasie spala nam się skóra.

-Po co ja pytałam- walnęła się otwartą ręką w czoło

-Face Palm co?- zapytał Jac i zaczęliśmy się śmiać

Zadzwonił dzwonek. Podreptałyśmy za Chłopcami do pierwszej klasy. Była to historia. Koleś zaczął gadać o bitwie pod grunwaldem i powiedział o niej całą prawdę.

- Tak naprawdę wygrać ludziom pomogliśmy my. Jesteśmy prawie niezwyciężeni. Wiemy przecież...

Wyłączyłam się. Nauczyciel był na tyle zajęty że nie zauważył jak zaczęłyśmy sobie pisać z Vic.

...

Dam jest całkiem przystojny nie?

Jasne! Ale mnie i tak bardziej przyciągają muskuły Jacoba :)

No wiem, jest świetny. Przynajmniej obaj tak nie przymulają jak reszta strażników ;)

Widzisz tego blondyna...

I w tym momencie kartkę poderwał Jac. I wszystko było by OK tylko, że ja tak spanikowałam i za wszelką cenę nie chciałam żeby przeczytał treść...a ona zaczęła się palić. Ja przerażona patrzyłam na kartkę leżącą teraz na podłodze. Popatrzyłam w rozszerzone oczy Jaca, Dama i Vic (ja jednak widziałam jeszcze, że była zadowolona że chłopcy nie przeczytali zawartości kartki.

-Odwróćcie się do przodu bo Dominic coś zauważy. Później porozmawiamy.

***

- Co to było!?- wykrzyczałyśmy obie w stronę chłopców.

-Nigdy tak nie było że jak chciałaś kogoś do czegoś przekonać to on się po chwili zgadzał?

-No wiesz, jakby się dłużej zastanowić...

-To był wpływ. A to co dzisiaj zrobiłaś to użyłaś jednego z czterech żywiołów- ognia. To znaczy, że wasze moce się przebudzają. A to jaki dar czy jaką moc opanujecie do perfekcji później to się okaże.

-A tak swoją drogą, to co tam było że się tak zestresowałaś?

Po prostu wiem, że zrobiłam się czerwona a twarzy.

-Nie twoja sprawa- jednocześnie odpowiedziałyśmy i uśmiechnęłyśmy się do siebie

-Ok, wyluzujcie. I tak się dowiem

Po czym pogrążył się w rozmowie z Damenem a nas zostawił dla siebie.

***

Następne były

-literatura

-religia

-genealogia

-matematyka (?!)

Znalazłyśmy się na spotkaniu z rampirami. Omówiliśmy to co wcześniej powiedzieli nam chłopaki i dowiedziałyśmy się, że po przemianie będziemy mogły uczestniczyć w lekcjach z walki.

Po tym całym dniu byłyśmy tak zmordowane, że gdy wróciłyśmy do domu poszłyśmy obie do łazienek. Pamiętam tyle, że weszłam do łazienki stanęłam przed umywalką...

Persp. Viki

Po tym jak wyszłam z łazienki i ubrałam się w coś wygodniejszego do mojego pokoju wpadli chłopcy

-Gdzie ona jest?! - zapytał zdenerwowany jak nigdy Jacob- nie ma jej u ciebie?

-No nie. Ostatnio widziałyśmy się przed pójściem do łazienek..

-Dam zostań z Vicką dobra?

I wybiegł z pokoju.

Persp. Jacoba

Wpadłem do łazienki a właściwie wyłamałem drzwi z zamka i zobaczyłem ją leżącą w nieładzie na podłodze. Nie miała nic na sobie oprócz bielizny. Albo zemdlała albo zasnęła. Dobry Boże, jaka ona jest śliczna. Zaniosłem ją do pokoju położyłem na łóżku po czym już miałem ją zakryć kocykiem ale otworzyła oczy.

Persp. Lili

Co jest?! Przed chwilą byłam w łazience... Musiałam zasnąć. Otworzyłam oczy, czekaj co? Jacob? Przecież ja byłam bez ciuchów...

-Cześć księżniczko

Jego piękne czarne oczy były zwrócone na mnie i uważnie mi się przyglądały

-H-hej Jacob...

Gdybym wcześniej nie zemdlała/zasnęła to pomyślałabym, że w tej chwili mnie pocałuje.

Jego oczy zareagowały tak, jakby usłyszały moje myśli.Zmieniły kolor na czerwony i lekko się zaświeciły. On nadal wisiał nademną. W tej chwili się przybliżył i jego usta przyległy do moich. Za chwilę przerwaliśmy, słysząc głos Damena pytający czy aby wszystko OK.

-Jasne Dam -widać było, że się w nim gotuje- Zaraz przyjdę. Dobrej nocy księżniczko.

Mrugnął do mnie po czym wyszedł z pokoju.

Już miałam odpłynąć w doliny Morfeusza ale usłyszałam dźwięk wiadomości wydobywający się z mojego telefonu.

-Viki nie teraz...

Znalazłam w szafce telefon po czym uśmiechnęłam się na powiadomienie widniejące na ekranie blokady:

Wpadnę do ciebie koło trzynastej :) może już będą spać. Powiesz mi co się tam wydarzyło. Swoją drogą Jac był bardzo wkurzony ;)

Wystukałam odpowiedź:

Czekam skarbie ;)

Ustawiłam budzik na 12:45 i poszłam się ubrać. Potem odpłynęłam

RevampirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz