Część 5 Bitwa

51 5 2
                                    

Więc zaczęło się. Gliniarze weszli przez drzwi i okna. Wszyscy zaczęli się bić, mordować oprócz mnie i Kasi. Zacząłem rzygać krwią, już nie mogłem tego ukryć. Zobaczyłem jak Judge Angels broni Kasi. Nie miała już sił kiedy komendant wycelował w ich stronę coś mnie drgnęło i popchnąłem Judge i Kasie tym samym obrywając w bok przebiło się. 

-Ty gnoju-powiedziałem z głową na dole, plując krwią

Czułem wzrok wszystkich na sobie, a ja stałem z głową na dole, krwawiąc i rzygając krwią

-Hah musiało ich nie bronić!-zaśmiał się

Kiedy wycelował broń powiedział tylko:

-Sajonara

Wystrzelił pocisk w moją stronę i nagle dwie czarne macki wyszły z moich pleców broniąc mnie. Podniosłem głowę z chorym uśmieszkiem.

-Tylko na tyle cię stać?-zapytałem rozbawiony

-Ty...!-powiedział wściekły

Strzelał we mnie, a macki broniły mnie ruszając się. Nagle podbiegłem do niego i uderzyłem go, aż się przewrócił upuszczając pistolet.

-Podaj nóż!-powiedziałem do Jeffa 

Jeff podrzucił nóż. Podbiegłem łapiąc nóż i poderżnąłem gliniarzowi gardło mówiąc:

-Idź spać

I tak właśnie uratowałem całą moją szkołę. Slendi był trochę zdziwiony no ale... ważne jest to że ich uratowałem. 

       

Szkoła CreepypastOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz