Część 11 Trzy wielbicielki

38 4 0
                                    

Po imprezie głowa mnie tak bolała że przez pół dnia nie mogłem wstać, ale coś kazało mi wstać. Byłem w pokoju z Tobym i z Jeffem, nagle Jeff piardną tak że aż wystrzeliłem z Tobym z pokoju. Weszliśmy do kuchni, a tam Jane była dziś dla mnie wyjątkowo miła, znaczy bardziej niż zawsze.

-Chcesz śniadanie?-zapytała nieśmiało Jane

-Jasne!-odkrzyknąłem-Zjadłbym konia z kopytami

Zrobiła mi pyszne naleśniki, ale przez cały czas widziałem jakby chciała mi coś powiedzieć, jednak nie wiedziałem co więc nie pytałem. Podziękowałem i wyszedłem na dwór, a tam widziałem Judge.

-Cześć Judge!-powiedziałem, a ona wyglądała na przestraszoną

-O! Cz...cześć-powiedziała

Podszedłem do niej i patrzyłem w las i gadałem z czerwoną Judge, która coś trzymała.

-Co tam trzymasz?-zapytałem zaciekawiony

-To! To jest... to jest...

Już chciała powiedzieć, lecz w ostatniej sekundzie uciekła w las. Chciałem ją gonić, ale Ben mnie zatrzymał. Chciał pomocy przy naprawie komputera, ale trzeba było zadzwonić po specjalistę. Kasia mnie zawołała i przyszedłem do niej, ale ona też nic nie mogła powiedzieć, a ja nie naciskałem. Poszedłem na siłownię bo Kasia się zacięła się. Pod wieczór zobaczyłem Judge, która trzymała coś w ręce.

-Cześć!-powiedziałem-Co tam masz?

-To..to na...naszyjnik-powiedziała nieśmiało-pro...proszę

Dała mi naszyjnik z kamieniem w kształcie serca. Podziękowałem i poszedłem do kuchni, a tam czekały na mnie Jane i Kasia, a zaraz za mną podeszła Judge.

  -Musze-powiedziała Kasia

-Ci-powiedziała Jane

-Coś powiedzieć-powiedziała Judge

-KOCHAM CIĘ-powiedziały obie, a mnie zatkało

Szkoła CreepypastOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz