Część 13 Chłopaki nie są samotni

38 3 14
                                    

Po wielkiej ''zabawie'' z dzieciakiem poszliśmy do klubu i siedzieliśmy i piliśmy.

-Zjadłbym coś!-krzyknął Jeff

-Zamknij się i daj pić!-odkrzyknąłem

-O rany weście przestańcie!-powiedział Toby

-Ty chcesz się bić!-powiedział Jeff

-A ty!-powiedziałem

Po jakich 5 minutach krzyczeliśmy i piliśmy na zmianę, aż nareszcie skończyliśmy się kłócić, a zamiast tego mieliśmy rozmyślenia.

-Hmmm wiecie, że Jack z kimś chodzi?-powiedział Toby

-Nie gadaj! Ja chce żelki!-krzyknął Jeff

-Zamknij się! A ja się nie dziwie, w końcu to spoko gość-powiedziałem

-Tak trochę szkoda, że nie mamy dziewczyn

-A weś przestań Toby, ja mam trzy wielbicielki!

-A idzie do piekła, ja mam pieska!

-Ty Jeff lepiej nie pij

-Aha... chyba tak

-Chodźcie się przejść 

-OK!

Po paru minutach zbierania się, wyszliśmy i dotarliśmy do wesołego miasteczka

-Ach nie ma to jak wesołe miasteczko

-A jak!

-(gwiżdżenie) Smile chodź

Nagle przybiegł uśmiechający się dziwnie pies.

-Mój przyjacielu

-A ja myślałem, że my jesteśmy twoimi przyjaciółmi

-No wy też

-Dobra chodźcie wracamy do willi

-Jasne

Szkoła CreepypastOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz