11. "Jedyna. Tak dobra dla mnie."

89 4 1
                                    

Minął już prawie miesiąc. Nie jestem już z Liamem, bo oboje stwierdziliśmy, że tak po prostu będzie lepiej. Melissa wyprowadziła się i nie utrzymuje już z nami kontaktów.

Za trzy tygodnie sylwester, a jutro Mikołajki. Wychodzimy jutro wieczorem całą ekipą. Rano muszę iść do szkoły, a nie mam na to najmniejszej ochoty. Policja wciąż ustala jakieś dodatkowe fakty, a mój stan psychiczny z dnia na dzień się pogarsza. Jeszcze kłótnia z Niallem. W sumie nie wiem, czy to nawet można nazwać kłótnią. Od tygodnia z nim nie rozmawiam, a on był jedyną osobą, która rozumiała i potrafiła chociaż w najmniejszym stopniu poprawić mi humor. On był lepszy niż psycholog. Był lepszy od wszystkiego. On jest moim uzależnieniem. Jessica twierdzi, że ja to sobie wmówiłam, ale kto do cholery może wiedzieć lepiej jak się czuję niż ja sama? Ostatnio każdy się jakoś dziwnie zachowuje. Już chyba każdy zapytał mnie o Horana i wiedzą jak wygląda sytuacja. Mam wrażenie, że Liam, Zayn i Perrie coś przede mną ukrywają, ale nie będę ich o to pytać. Może sami mi powiedzą, kiedy stwierdzą, że to dobry moment.

-Vanessa, zejdź na chwilę na dół!- usłyszałam krzyk mojej siostry. Wygrzebałam się spod koca i zeszłam na dół.

-Co?- zapytałam obojętnie, bo to był chyba najgorszy momemt na rozmowę.

-Dawno nie było Nialla, zerwaliście?

-Żeby zerwać, to chyba najpierw trzeba ze sobą być, co nie?

-Robisz mnie w konia prawda?

-A wyglądam?- pokręciła głową.- No właśnie, po za tym rozmawiałam już kiedyś, o tym z tobą.

-Przepraszam, na prawdę spędzaliście ze sobą tyle czasu, że myślałam...

-Źle myślałaś.

-Przepraszam, chcesz porozmawiać? Albo chociaż powiedzieć, o co poszło?

-O, co poszło?- zaczęłam płakać.- Sama nie wiem. On jest raz taki, a raz taki. Siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy film, a on pocałował mnie, przeprosił i wyszedł. Później napisał, że lepiej będzie jeżeli przestaniemy się spotykać, ale jak coś się będzie działo, to mam pisać. A wiesz, co jest najgorsze? Że ja piszę, a on nic. Zero reakcji. Tak samo, kiedy do niego dzwonię. Płaczę mu do słuchawki, a on tylko słucha. Nie słyszałam go od tygodnia. Jak go zapytałam dlaczego nie odpowiada ani na SMS'y, ani na telefony odpowiedział, że mnie zawsze wysłucha i będzie się starał, aby pomóc, ale mi nie odpowie, bo nie potrafi.

-Chodź do mnie.- powiedziała Nicole i podeszła, aby mnie przytulić.

-Kocham go, ale mu tego nie powiem, bo nie chcę zepsuć tego, co między nami jest.

Co między nami właściwie jest?

-A skąd wiesz, że on tego nie odwzajemnia?

-Na każdym kroku powtarza jaka, to miłość jest bez sensu. Wybacz, chcę teraz być sama.- nie czekając na żadną odpowiedź pobiegłam na górę. Wzięłam telefon do ręki i dość długo zastanawiałam się jak zacząć wiadomość.

Do Niall :          Niall błagam Cię powiedz mi, o co chodzi. Tylko tyle. Zależy Ci w ogóle jeszcze na   mnie? Kiedykolwiek Ci zależało? Potrzebuję Cię teraz, a Ciebie nie ma. Nie ma Cię w                                        momencie, kiedy najbardziej potrzebuję Cię obok. Tak cholernie chciałabym Cię                                              teraz przytulić, chciałabym poczuć twój zapach i poczuć, że jesteś blisko. Jakkolwiek                                   dziwnie to brzmi tak właśnie jest. Siedzę od prawie godziny z żyletką i jebanym                                                telefon zastanawiając się, co napisać. Piszę, to co czuję, a teraz właśnie czuję, że chcę                                    Cię obok. Błagam Cię przyjedź. Nie zostawiaj mnie tak.

Our happy ending /N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz