Widziałam jak przed dormem Baekhyun zawahał się. Wydawało mi się, że nie chciał tam wchodzić, więc puściłam mu pytające spojrzenie.
— Wiesz co? Ja się jeszcze gdzieś przejdę. Ty możesz wejść do środka, jak chcesz — zaproponował, a mnie to zastanowiło. Pewnie bał się zobaczyć co wydarzy się w środku między mną i Yixingiem.
— Dobrze — szepnęłam trochę niepewnie. Było mi go szkoda. Musiał wtedy cierpieć myśląc, że to koniec. Nie mogłam jednak go zatrzymywać.
Weszłam sama do środka, gdy chwilę popatrzyłam jak się oddala. Zszokowałam się od razu w przedpokoju. Stał tam Jongdae i całował moją przyjaciółkę Kasię. Gdy usłyszeli dźwięk zamykanych drzwi pospiesznie oderwali się od siebie i odsunęli na bezpieczną odległość. Zmierzyłam ich wściekłym spojrzeniem. Co to miało znaczyć? Mogłam się domyślić, że ta dziewczyna zaszeleje na całego beze mnie, ale że aż tak?
— Kasia, co ty wyprawiasz? Co z Piotrkiem? — oburzyłam się na nią, ona milczała, pewnie nie miała pojęcia jak się wytłumaczyć.
— Zerwał ze mną dzisiaj. Dureń nie miał odwagi powiedzieć mi tego osobiście, że znalazł sobie nową laskę. Napisał to na Messangerze, wiedział, że jestem tu, to do niego nie przyjdę z pretensjami. — Zrobiło mi się jej żal, gdy tego słuchałam. Wspominała, że się od siebie oddalali. Nie spodziewałam się tylko takiego chamskiego zerwania z jego strony. — Byłam załamana. Przecież tak długo już z nim byłam. Usiadłam sobie tutaj, Chen zauważył, że znikłam z salonu na długo. Poszukał mnie i znalazł. Porozmawialiśmy i rozweselił mnie trochę, a potem... jakoś wyszło, że się pocałowaliśmy. — Kasia mówiła wszystko bardzo szybko i po polsku, więc Koreańczyk patrzył na nas, czekając, aż ktoś mu wyjaśni zapewne, o czym mówimy. Ja nie wierzyłam w to co słyszałam. Rozumiałam owszem, że była smutna, lecz żeby całować się z poznanym dopiero facetem?
— Kasia. Proszę, nie zakochuj się, mieszkasz w Polsce. — Po czym przeszłam na koreański. — A ty? Co to za zwyczaj całowania się pierwszego dnia? — I to jeszcze był ten, który snuł różne podejrzenia co do mojej osoby. Wiedziałam, że był bezpośredni w takich tematach, jednak tu chodziło o moją przyjaciółkę.
— Po prostu było mi jej żal, miło się też rozmawiało i jest śliczna. Troszkę mnie poniosło. Nie wiń jej. To ja wyszedłem z tym pocałunkiem — bronił jej, a ja naprawdę zaczęłam się denerwować.
— Mam nadzieję, że jesteś świadomy jaka odległość was dzieli? — wygarnęłam mu, na co posmutniał.
— Tak i będę nad tym ubolewał. Moje uczucia zazwyczaj są odrzucane. A tu mogłoby coś wyjść pewnie, gdyby była stąd.
Słuchanie tego nie dawało mi pozytywnych uczuć. Może i dobrze, że nie mieszkała ona w Korei. Pewnie narobili, by jakiś kłopotów. Oboje byli lekkoduchami, zbyt zwariowanymi. Grom wie, co wynikałoby z takiego połączenia.
— Idę się przywitać z innymi — mówiłam po angielsku, by oboje rozumieli. — Potem powinnyśmy się zbierać, bo już późno. Jutro znowu przyjedziemy — skwitowałam i udałam się do salonu.
Nie byłam przez nich gotowa na rozmowę z Yixingiem. Tak mnie to zbulwersowało, że nie był to dobry moment. Choć miałam świadomość, że zwlekanie szło nam na niekorzyść, naprawdę bym się wtedy nie przemogła.
Zdziwiłam się dodatkowo, gdy zobaczyłam, że Chanyeol grał w Sungyoonem w jakąś grę na konsoli. Widząc mnie kiwnął, żeby podeszła. Nawet nie miałam pojęcia, że przyjaciel tam tego dnia zawitał, ciekawa też byłam od kogo wyszło zaproszenie go.
— Ty teraz nie nocujesz u nas? — zagadał Chan.
— Nie, bo nie zmieścimy się wszyscy. A co? — zaciekawiłam się.
CZYTASZ
Nowy początek [EXO -1]
FanficNowy początek to historia Polki, której ojciec pracuje w Koreańskiej firmie, mającej swe udziały w Polsce. Zostaje on oddelegowany do pracy w samej Korei. Amelia zna co prawda koreański, bo ojciec wysyłał ją na przeróżne kursy z tego języka, wiedząc...