Rozdział 22

440 43 25
                                    

Nastała sobota. Szykując się na pójście do dormu usłyszałam, jak dzwoni mój telefon. Nie chciałam odbierać, bo byłam zajęta. Postanowiłam, że zadzwonię jak skończę. Jednak ten nie uciszał się. Zdenerwowana podeszłam go odebrać.

Amelia? — odezwał się po drugiej znajomy niski głos.

— Nie. Fabryka ciastek... Co się stało Sehun, że tak dzwonisz i dzwonisz? — zapytałam niepewnie. Bałam się, że telefon mógł dotyczyć Namjun.

Wiesz, bo ja myślałem, że ten twój kumpel. Sungyoon, czy jak się tam zwał. Że on mógłby przyjść z wami tym razem. — Ulżyło mi, choć i trochę mnie to zdziwiło. Uważałam, że nie będę zadawać zbędnych pytań.

— Mogłabym po niego zadzwonić, czy nie ma planów — oznajmiłam szczerze.

Dobrze się z nim wtedy bawiłem. A nie przyprowadziłyście go już potem ani razu — marudził maknae, czym mnie trochę rozbawił.

— Zadzwonię do niego i dam ci znać co i jak — zasugerowałam.

Jasne. Dziękuję ci.

Rozłączyłam się z nim i wybrałam numer Sungyoona od razu, by mieć to z głowy i by ten zdążył w razie czego się przygotować. Odebrał speszonym głosem.

Słucham?

— Co dzisiaj robisz? — rzuciłam od razu.

Praktycznie spałem. Śniłaś mi się i nagle dzwonisz. To takie dziwne. — Zaskoczył mnie tą wypowiedzią.

— A co takiego robiłam w tym śnie? — Byłam naprawdę ciekawa.

Ustawiłaś mnie na randkę z Chanyeolem. — Zaśmiałam się mimowolnie po tym zdaniu.

— Wybacz, bo ja dzwonię w czymś bliskim temu. A mianowicie... Sehun o ciebie pytał, czy możesz wpaść z nami do nich dziś. — Prawie jak randka z Chanem, bo przecież miał też tam być.

Naprawdę? — Słychać było ekscytację w jego głosie.

— Czyli mam rozumieć, że idziesz z nami? — upewniałam się.

Tak. Z wielką chęcią. O której idziecie? — mówił dużo żywiej niż tuż po odebraniu telefonu. Musiało go to już całkowicie rozbudzić.

— Teoretycznie zaraz będzie u mnie Sumin, więc możemy poczekać, aż się wyszykujesz i spotkać na tym skrzyżowaniu co ostatnio — zaproponowałam.

Jasne. Szybko się zbieram.

Zakończyliśmy rozmowę. Śmiałam się w duchu z tej sytuacji. Cieszyło mnie to, że Sungyoon został polubiony przez chłopaków. W końcu sama na początku czułam się podobnie wśród nich jak on.

Lada chwila zjawiła się Sumin. Nie przestawałam jej opowiadać o swojej przyjaciółce z rodzimego kraju. Cały czas byłam zachwycona tym, że tamta wkrótce przyjedzie i pozna tu moich teraźniejszych wspaniałych znajomych.

***

Sumin i Sungyoon i ja z uśmiechami na ustach ruszyliśmy do drzwi dormu. Zadzwoniliśmy i długo nie czekaliśmy, żeby otworzył im Chanyeol.

— Oh... — zdziwił się patrząc na stojącego Koreańczyka między nami. — Nie spodziewałem się, że przyjedziecie w takim składzie.

Syngyoon spuścił wzrok. Zapadła cisza. Sumin spojrzała na rapera zażenowana. Zza niego wyskoczył na szczęście Sehun.

— Wreszcie! — krzyknął wyskakując z mieszkania. Złapał Sungyoona za rękę i wciągnął do środka. Widać było, że tamten był zaskoczony.

My też weszłyśmy, a Sumin pokazywała język Chanyeolowi.

Nowy początek [EXO -1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz