-Idziemy na imprezę!- Dokończył wypowiedzenie Jacka mój przyjaciel. Ja natomiast pokiwałam głową, bo nie sprawiało mi to problemu.
-Tylko się nie upijcie, bo nie będę po was na motorze przyjeżdżać.
-Nie mam zamiaru pić.- Powiedział dumnie Harry jakby miał dostać Oscara. I zabraliśmy się za jedzenie.
Czas spędzony z chłopakami był pełen sprośnych i dwuznacznych tekstów, skierowanych ocywiście do mej osoby.
★★★★★★★★★★★★
- Dobra chłopaki zostało mi 1.5 godziny, więc idę się przygotować.- Wstałam od stołu, na którym graliśmy w pokera i nie czekając na niczyją odpowiedź , poszłam na górę. Od razu skoczyłam pod prysznic.
Odkręciłam ciepłą wodę i zaczęłam myć głowę moim ananasowym szamponem, następnie umyłam ciało żelem również ananasowym. Po 10 minutach skończyłam. Wtarłam jeszcze balsam ananasowy w moją skórę. Wysuszyłam włosy i umyłam włosy. Spryskałam jeszcze je ananasową odżywką. Wiecie tak ananasowo. Następnie włożyłam krótkie, czarne spodnie do pół dupy i top z napisem Rich Bitch.
Umalowałam się jak zawsze (za długo by opisywać). Podreptałam następnie na dół krzycząc przy tym głośne "gotowa". Harry z Jackiem siedzieli sobie na kanapie zawzięcie o czymś rozmawiając , ale gdy zobaczyli mnie, przerwali , popatrzyli na mnie i zaczęli mnie komplementować. Ja na to skłoniłam się teatralnie.➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖
Jack otworzył mi drzwi do klubu, a mnie uderzyło ciężkie powietrze. I nie, nie czułam tej mieszanki potu z alkoholem, jak w każdym opowiadaniu jest napisane.
Skierowałam się do baru z chłopakami i nie uwieżycie co zamówiłam. Uwaga, uwaga !!! Sok ananasowy- mój ulubiony. Chyba mam opsesje na punkcie ananasów. Nie lubię pić alkoholu, chyba że jestem w domu. Nie mam mocnej głowy do alkoholu. Wicie, raz zrobiłam striptiz dla psa... Tak wiem, brawa dla mnie. Brawo ja. Usiadłam sobie na krześle bawiąc się słomką. Przysłuchiwałam się muzyce, co jakiś czas pijąc łyka picia.
Po paru minutach przysiadł się do mnie jakiś chłopak. Zamówił colę. Nie alkohol. To należy podkreślić. No nawet seksowny. Miał brązowe włosy i oczy. Równe, białe zęby, które pokazywał przy każdym uśmiechu. Widać że ćwiczył na siłowni, bo pod szarą koszulką wyraźnie odznaczał się ABS*. Był na prawdę przystojny.
-Cześć.- Powiedział przyjaźnie i pokazał swoje dziąsła. - Jestem Shawn. -Wystawił rękę.
-Hope.- Również uśmiechnęłam się i podałam rękę, a on ją pocałował.
-Co taka piękna dziewczyna robi tu sama? -Zapytał patrząc w moje oczy.
-Ogólnie to przyszłam z kolegami, ale oni mnie zostawili. A ty, jesteś sam? - Nie widzałam powodu by być suką w stosunku Shawna, bo raził on taką szczerością i go polubiłam.
-Wiesz zerwałem zaręczyny i chciałem się wyluzować.- Zrobił krzywy wyraz twarzy, a ja musiałam ratować sytuację, nie chciałam by było mu smutno na dyskotece z powodu jakiejś tam dziewuchy.
-Współczuje, w takim razie ile masz lat? -Próbowałam zmienić temat. W sumie ciekawiło mnie ile może mieć wiosen jeżeli już miał się żenić.
-Dwadzieścia trzy. A ty? Co studiujesz?- Patrzył się na mnie co chwila marszcząc słodko brwi.
-Ja?- Zaśmiałam się przelotnie. - Jestem w trzeciej** liceum, mam 17 lat.
- Nie uważasz mnie za pedofila? Jestem sześć lat starszy? - Powiedział widocznie rozbawiony.
-Nie. Na razie nie. - Spojrzałam na tłum ludzi, odszukując Harrego i Jacka.
-Może zatańczymy?- Wystawił ponownie rękę, którą złapałam i zeskoczyłam z krzesła barowego.
Przetańczyliśmy chyba 5 piosenek, a nasze (moje przynajmnej) ruchy były coraz bardziej odważne. Nagle taniec przerwał mi Harold mówiąc "Hope wracamy do domu, bo Jack chce tutaj zatrudnić się jako prostytutka".
Więc nie miałam wyboru.Już wychodziłam gdy Shawn złapał mnie za rękę.
-Wiesz Nadine*** tak się nam fajnie rozmawiało, więc może dasz mi swój numer ? - Zapytał z nadzieją w głosie.
-Nie ma sprawy.- Poprosiłam go o długopis i na jego ręku napisałam 9 cyfr i napis Hope xo.
Droga do domu była bardzo zabawna. Jack cały czas mówił jaka to ja jestem ładna, fajna i seksi. Nie powiem, pochlebiało mi to. No bo wiecie, siedzi obok ciebie twój crush (tak jest moim kraszem xd) i prawi ci komplementy. Czy może być coś lepszego, hę?
Gdy wreszcie znalazłam się w swoim pokoju, padłam na łóżko niczym prostytutka po pracy. Złapałam swój telefon w ręce i od razu dostałam sms-a.
Unknow:
Cześć, tu Shawn z imprezy , pamiętasz? Tak mnie sobą zauroczyłaś, że chciałbym się spotkać. Co powiesz na jutro godzina 15 w Mc? besos
Odpowiedziałam jeszcze twierdząco po czym poszłam spać. Noc zapowiadała się w luj ciężka.
*Abs- sześciopak
**trzecia liceum- w australi liceum to high school i trwa 4 lata czyli 4 klasy.
***Imię Nadzieja po angielsku można napisać tak-Hope i tak - NadineSupergirl
CZYTASZ
Rich Bitch |JG|
FanfictionWydaje się, że mam idealne życie. Mieszkam w słonecznej Australi, w jednorodzinnym domu. Na wszystko mi starcza. Jednak życie nie jest takie kolorowe. Poznajcie moją zjebaną do pierdylionowej potęgi historie.