Obudziłam się z lekkim bólem głowy, nie wypiłam tyle co u Majki na imieninach dlatego kac był mniejszy. Nie czułam się zbyt dobrze, żołądek bolał mnie już od samego rana, ale humor nie był zły. Razem z Laurą nie miałyśmy ochoty zbyt szybko wstawać, byłyśmy trochę rozleniwione. Już od rana puszczone były rapsy, naprawdę obie je uwielbiałyśmy.
Wolnym tępem zaczęłyśmy się ogarniać. W południe przyjechałyśmy na moje osiedle i spędziłyśmy czas po części z Marcinem i Rozi.****************
Z Kubą było już wszystko wyjaśnione, jednak mimo to bywały kolejne kłótnie. Ogólnie często się zdarzało, że rozmawialiśmy po kilka godzin dziennie na różne dość poważne tematy, z nim zawsze mogłam rozmawiać o wszystkim, nic nie dało się ukryć. Był od zawsze dla mnie ważny i kimś u kogo zawsze widziałam jakieś wsparcie był mój. Kochaliśmy się, bywało różnie pomiędzy nami, bo nasza przeszłość ma dość długą i skomplikowaną historię. Jednak mimo wszystko, mimo tych głupich kłótni, tego jak się obraża i mnie denerwuje nigdy nie żałowałam, że go poznałam. Miał coś w sobie co mnie do niego ciągło, jednak nie było to w stu procentach to samo uczucie co dwa lata temu. Można było pomyśleć, że szybko się pocieszyłam po Ignacym, jednak on też nie był lepszy. Każde z nas miało prawo do ułożenia sobie życia, byłam jeszcze trochę na niego zła za tą sytuację z Natalią ale no to jego życie, on nie wtrącał się w moje więc i ja tego nie robiłam.
Szkoła wciąż trwała, czas płynął.. Po części byłam z Kubą, znaczy zachowywaliśmy się jakbyśmy byli razem, ale oficjalnie nie byliśmy. Nie potrzebowaliśmy związku, wystarczyło, że my wiemy, że byliśmy ze sobą i będziemy. Wszystko to trwało dłużej niż zazwyczaj, na początku bałam się uwierzyć w jego słowa, ale upewniał mnie swoimi czynami.
Od jakiegoś czasu często się źle czułam, nie wiem czym było to spowodowane, w szkole często się zwalniałam albo wcale nie szłam a w domu non stop leżałam bo nie miałam na nic siły. Mój stan fizyczny jak i psychiczny był niezbyt dobry. Ten rok jakoś nie wiem dlaczego spowodował, że mój stan psychiczny strasznie się pogorszył zresztą fizyczny również. Często miewałam chwilową depresję. Nie odczuwałam zbyt wielkiej potrzeby bycia na tym świecie, wszystko wydawało się takie obce, jakby było przeciwko mnie, nie mogłam znaleźć sobie miejsca, wolałam zniknąć i mieć ten upragniony spokój.
Czasem, w sumie to bardzo często myślałam o tym aby zniknąć raz na zawsze i zostawić to wszystko..
Byłam całkowicie świadoma, że zraniłabym tym innych ale sama odczułabym ulgę, niedawno straciłam bardzo bliską mi osobę.. Miała duży problem, nikt nie potrafił jej pomóc, nawet ona sama nie umiała sobie poradzić, cholernie mnie to bolało, że nie mogę nic z tym zrobić. Nie chciała od nikogo pomocy, mówiła, że wszystko jest w porządku, jednak nie wytrzymała tego wszystkiego, zabiła się.. Bardzo mi jej brakuje, te wszystkie wspomnienia wciąż tkwią we mnie, nadal nie dochodzi do mnie to co się z nią stało. Obwiniam się, że nic z tym nie zrobiłam, ale nie potrafiłam jej pomóc nikt nie potrafił.. No ale może teraz jest w lepszym miejscu i nie cierpi tak jak niedawno to robiła.
Można stwierdzić, ze osoby które popełniają samobójstwo są tchórzami, niestety nikt nie zdaje sobie powagi sytuacji. Wiele takich osób ma po prostu problem a nawet kilka i to dość poważnych, często nawet bywa, że to ludzie, ci którzy nas otaczają na co dzień nas przytłaczają, albo powodują, że dana osoba doświadcza cierpień. Człowiek nie zdaje sobie w ogóle sprawy z tego, jak bardzo nieraz nieświadomie rani drugą osobę a nieraz perfidnie to robi, nic dziwnego wtedy, że ta osoba nie może sobie poradzić z czymkolwiek i wybiera takie rozwiązanie. Nie jest tchórzem, bo dość długo starała się taka osoba walczyć z tą zjebaną rzeczywistością. Ktoś kto nie doświadczył czegoś takiego nigdy takiej osoby nie zrozumie, a pomoc? Zwykle okazuje się zbędna albo jeszcze bardziej pogarsza sytuację.
Osobiście przyznaję, że w tym świecie jest zero zrozumienia, mimo tego, że masz przyjaciół, rodzinę i w ogóle to i tak odczuwasz pustkę. Niby starają się Ciebie zrozumieć jednak wszystko działa w odwrotną stronę, najlepiej jakby każdy o mnie zapomniał, bo to wszystko jest ponad moje siły..
*********************************
Miłego xoxo :)
CZYTASZ
Not exactly arranged [PRZERABIANE]
Short Story16 letnia Eliza jest dość nietypową osobą, nie należy do grona osób z optymistycznym poglądem na świat. Stara się korzystać z życia ale nie zawsze w prawidłowy sposób. Często odczuwa samotność wśród najbliższych, jedynie polegać może na pewnej czwór...