Zyskałam zaufanie u mojego niedoszłego chłopaka, fajnie. Przez ten krótki czas naprawdę więcej czasu poświęciłam jego osobie niż swojemu chłopakowi. Muszę przyznać, że stałam się trochę oschła do Ignacego, nie wiem dlaczego, ale nasze relacje trochę się zmieniły, nie było tego co na początku naszego związku. Może nie byliśmy zbyt długo bo zaledwie dwa miesiące ale już przed związkiem byliśmy blisko. Zaczęłam odczuwać, że znowu się w moim życiu jebie. Miałam wszystkiego dość, nie miałam nawet siły ćwiczyć i mniej to robiłam, było naprawdę okropnie. Straciłam ochotę na jakiekolwiek rozmowy, praktycznie nie pisałam z Ignacym, zablokowałam facebooka, pierwszy raz to zrobiłam, ale chciałam mieć spokój..
Po części wiedział tylko Filip, dlaczego chciałam odjeść i mieć święty spokój, nie zgadzał się i nie chciał abym się odcięła od świata. Mimo to ja i tak nie chciałam go słuchać i odeszłam zostawiając wszystkich bez słowa. Nie obyło się, już po dłuższej chwili dostawałam smsy od Ignacego, Majki z pytaniem co się stało, czy coś się stało itp. Stwierdziłam, że nie będę narazie odpisywać.
Założyłam słuchawki, położyłam się na łóżku i postanowiłam oddać się muzyce, która dudniła w moich uszach. Rozmyślałam, jak każdego wieczoru tyle, że dzisiaj moje myśli były bardziej nasilone. Czułam pustkę i w dodatku byłam rozdarta. Zaczynałam wierzyć, że moje życie nie będzie lepsze ani odrobinę, czułam to, że mi się nigdy nic nie uda, chciałam się poddać w tej chwili. Nawet nie wiem kiedy po moich policzkach zaczęły spływać pojedyncze łzy. Pół nocy przeleżałam wylewając łzy i patrząc wizualnie na moje życie. Byłam na nowo nieszczęśliwa, w sumie nawet chyba nie można powiedzieć, że kiedykolwiek byłam, bo naturalnego i dłuższego szczęścia nigdy nie doświadczyłam, zawsze było coś chwilowe. Owszem Ignacy, Marcin, Rozi, Maja i Laura byli moim szczęściem bo byli dla mnie kimś wyjątkowym czymś miłym co spotkało mnie w życiu czymś za co zawsze będę wdzięczna. Mimo iż miałam takich wspaniałych ludzi to i tak nie mogłam powiedzieć, że jest okej. Powoli zaczynała mi towarzyszyć desperacja i depresja przez co naprawdę zaczynałam spadać na dno.
Następnego dnia czułam się tak samo, nie spałam zbyt wiele, czułam zmęczenie i ból głowy. Biorąc telefon zauważyłam kilka wiadomości, ignorowałam wszelkiego rodzaju pytania i odpisałam tylko ''nie martw się niedługo się odezwę.'' nie byłam jeszcze gotowa na rozmowy, musiałam jeszcze trochę pobyć sama. Postanowiłam poszukać mojej mamy tabletek, które kiedyś kupiła jako suplement diety i jakieś jeszcze bym choć na chwilę poczuła ulgę. Poniosłam się chwili słabości i wzięłam kilka tabletek jednocześnie. Z dnia na dzień brałam więcej, nie jadłam nic kompletnie, prawie w ogóle nie spałam i piłam tylko energetyka bądź wodę. Miałam wrażenie, że te tabletki mi pomagają, nie czułam w ogóle głodu, ale byłam osłabiona fizycznie. Nie ćwiczyłam zbyt dużo za to brałam więcej tabletek. Chciałam zniknąć i zniszczyć się aby mieć całkowity spokój. Nie widziałam żadnego sensu na nic, na mój związek, przyjaźń, życie, po prostu chciałam odejść..
Możliwe, że z punktu widzenia innych pewnie wychodzę na jakąś pojebkę, która nie widzi w niczym sensu i chce ze sobą skończyć, ale według mnie jest inaczej. Niech sobie każdy myśli jak chce, ale nikt nie wie co mam w głowie, co przeszłam kiedyś i jak bardzo mam zjebaną psychike, wszyscy tylko wiedzą jak pochopnie mnie ocenić.To jest indywidualna cecha i każdy odbiera w różnym stopniu różne problemy.
W końcu odważyłam się odezwać do moich bliskich osób. Powiedziałam co tak naprawdę leży mi na sercu, ale jeszcze nie byłam pewna czy powiedzieć im o tabletkach, wiedział o nich Filip i groził mi, że jak nie przestanę to powie wszystko Ignacemu.. O tym wiedziały też Rozi i Laura, niestety troska zrobiła swoje i dowiedział się Marcin z Majką.. Fakt ten nie był zadowalający u obu stron, zapewniłam ich, że było to jednorazowe i że już nie biorę jednakże prawda była inna. Nie mogłam im powiedzieć, nie chciałam ich ranić ani martwić, chciałam być z tym sama jak typowa egoistka..
Przepraszam.....
********************
Kolejny rozdział, co sądzicie o tym wszystkim i o stanie Elizy?
Zostawcie po sobie ślady, miłego :*
CZYTASZ
Not exactly arranged [PRZERABIANE]
Historia Corta16 letnia Eliza jest dość nietypową osobą, nie należy do grona osób z optymistycznym poglądem na świat. Stara się korzystać z życia ale nie zawsze w prawidłowy sposób. Często odczuwa samotność wśród najbliższych, jedynie polegać może na pewnej czwór...