#9

131 77 3
                                    

************
Dwa tygodnie później...
************

Pogoda z dnia na dzień była coraz gorsza. Zaczęło się ochładzać. Z wychodzeniem też było gorzej, bo przecież była juz szkoła i na nowo zaczęła się nauka. Coraz rzadziej się wszyscy widywaliśmy i nie mieliśmy na to najmniejszego wpływu, bo po prostu brakowało czasu. Zresztą my jako ostatnia klasa gimnazjalna mieliśmy przed sobą egzaminy i juz od początku roku nauczyciele tylko o nich mówili. Wydawało się, że niby ostatni rok będzie najlepszy i najłatwiejszy, jednak wcale tak się nie zapowiadało.. Kontakt z Laurą i Mają nieco się pogorszył, niby rozmawiałyśmy, ale jakoś nie było zajebiście. Były dla mnie ważne nawet bardzo, traktowałam je jako bliskie mi osoby. Natomiast z Marcinem było nieco lepiej, ale z Rozalią było najlepiej bo przecież razem do klasy chodzimy od zawsze.

Do pewnego czasu starałam się walczyć o mnie i o Filipa, lecz z dnia na dzień czułam, że staje się to bezowocne. Zaczynałam sobie zdawać sprawę, że tak naprawdę straciłam już swoją szansę i w dość szybim tempie go traciłam, być może nawet już go straciłam. Nie chciałam się poddawać, ale wiedziałam, że to wszystko nie ma dalszego sensu. Każdego dnia rozmawiałam o tej całej sytuacji z Ignacym, on bardzo dobrze wiedział jak mi pomóc. Ignacy mi mówił o wszystkim co się działo gdy Ola była na ich meczach bądź treningach, świadomość jak się razem z Filipem zachowywali okropnie mnie bolała, ale co ja mogłam na to? Kompletnie nic nie mogłam zrobić z tym wszystkim, wybrał ją i nic ani nikt nie mógł wpłynąć na jego decyzję czy też życie.

Powoli dawałam sobie z tym wszystkim spokój, nie miałam już też siły psychicznie, byłam tym zmęczona a prócz tego w jakimś stopniu cierpiałam, sama sobie to zafundowałam. Bardzo długo sobie wypominam tamtą kłótnię i to co zrobiłam, kto wie gdyby tamto wtedy nie wyszło zapewne jak byłabym na miejscu Oli.

Postanowiłam napisać do Ignacego...

Do Ignacy:

Przepraszam, ale ja już nie daję rady z tą sytuacją. Wiedziałam, że nie dam rady, niepotrzebnie w ogóle się starałam i godziłam na to aby walczyć, poddaję się. Możliwe, że jesteś zaskoczony tym co piszę, bo uważałeś mnie za silną jednak ja nie mogę tak dalej, straciłam swoją szansę u niego i raczej już jej nigdy nie będę miała, cóż no trudno stało się.. W każdym razie ja już nie będę walczyć, wybrał Olę i to widać odrazu.. Przepraszam, że Cię zawiodłam..

Nie czekałam nawet na odpowiedź, wzięłam i wyłączyłam telefon. Nie miałam ochoty na rozmowy z kimkolwiek. Leżałam na łożku myśląc i cicho szlochając. Nie chciałam doprowadzić do takiej sytuacji, myślałam, że wszystko będzie dobrze, że się ułoży między mną a Filipem, jednak to wszystko się zjebało..

W głębi duszy czułam wielką nienawiść do tej całej Oli, nie mogłam na nią patrzeć, obwiniałam też ją, że to ona mi odbiła Filipa a tak naprawdę wiadome było jak to wszystko wygląda, sama dałam jej wolną drogę do niego. Łudziłam się, że cała ta sytuacja która mnie otaczała była tylko jednym głupim snem, bardzo chciałam, żeby tak było, jednak była to pierdolona rzeczywistość.

Zbliżał się październik, całkowicie zerwałam kontakt z Filipem, nie chciałam go z nim utrzymywać. Domyślałam się, że on chciał się chociaż przyjaźnić, ale ja tak nie potrafiłam, wiedział o tym. Stał się zbyt ważnym człowiekiem w moim życiu i tak po prostu nie mogłabym zacząć z nim przyjaźni wiedząc jak było wcześniej bądź nie było. Dlatego wydawało mi się, że najlepszym rozwiązaniem będzie utrata kontaktu.

W momencie kiedy to wszystko definitywnie skończyłam przechodziłam trudne dni. Nie było mi lekko, przecież tak odrazu się nie podniosę i nie zacznę żyć jakby nigdy nic wiedząc, że jestem słabą osobą po sytuacji sprzed lat która miała miejsce z innym chłopakiem, który totalnie zmienił mnie psychicznie. Nikt tak zapewne nie miał, zawsze jakaś sytuacja w życiu człowieka zostawiała po sobie ślad, w moim przypadku była to właśnie taka a u innych całkiem inna mogłaby tak wpłynąć. W tej chwili bardzo mogłam polegać na Ignacym, wspierał mnie na każdym kroku, oprócz jego wsparcia miałam też Marcina, Mai, Laury i Rozalii jednak nie takie samo jak jego. Bardzo ceniłam sobie jego osobę, bo równie dobrze mógł mieć mnie gdzieć, jednak nie miał, byłam dla niego w dużym stopniu ważna co bardzo mnie cieszyło.




***************

Kolejny rozdział, pomiędzy Filipem a Elizą wszystko się zepsuło :C Jednak jak myślicie między Ignacym a nią coś się wydarzy? Zostawiajcie po sobie ślady, komentujcie i głosujcie :* W ogóle chciałabym wam podziękować za wszystkie głosy i komentarze oraz za to, że coraz więcej was czyta moją książkę, bardzo sobie to cenię, jednak zachęcam do dalszego czytania, głosowania i komentowania :* kocham ♥

Not exactly arranged [PRZERABIANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz