Szpital

91 7 0
                                    

Hazza

Miałem zamknięte oczy. Usłyszałem otwieranie drzwi i głos kogoś.
- Panie Tomilson, czas wyjść. Pan Styles odpoczywa.- Powiedziała jakaś kobieta.
Czyli był tu Louis.
- Dobrze...- Powiedział
Oboje wyszli. Otworzyłem oczy. Nic nie pamiętałem.
- Co się stało? Czemu tu jestem?- Myślałem
Nagle zauważyłem że mam podłączoną krew i bandaż na dłoni.
Zdałem sobie sprawę, że oprócz Lou nikt do mnie nie przyjdzie. Ojciec jest zły, pewnie przekonał matkę, by nie przychodziła, Ellie jest zła, a reszta szkół ma to totalnie w dupie. Znów zrobiło mi się przykro. Zamknąłem oczy i zasnąłem.
.............................................................................................................
Dwa tygodnie później ( Harry wypisany ze szpitala)

Leżałem w łóżku. Louis uklęknął obok mnie, patrząc mi w oczy.
- Dobrze się czujesz, kotku?- Spytał muskając moje usta
- Tak....mmm... Louis?
- Tak?
- Czy podwiózłbyś mnie do mamy?
- Eee... Tak.
- Dzięki.

Never LonelyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz