Rozdział 9

11K 460 27
                                    

I tak właśnie minęły 2 tygodnie wakacji..
Mike z bratem skończyli już remont w swoim domu i przeprowadzili się.
Najbardziej pocieszające jest to, iż mieszkają 5 willi dalej.

Mój kontakt z nim stał się coraz lepszy, nie jestem jeszcze gotowa by z nim być mimo, iż już kilka razy pytał czy będziemy razem.. za każdym razem moja odpowiedz brzmiała "kiedyś napewno".
Owszem chciałam tego bardzo, ale bałam się seksu, nadal się boję.

Mama jest już w 6 miesiącu, muszę przyznać, że ciąża jej sprzyja, ale te jej humorki, nie wiem jak John z nią wytrzymuje..

Alan i Brian są pochłonięci zdawanie prawa jazdy, no tak nie wspominałam, że 4 dni temu skończyli swoje 18 urodziny. Ja mam urodziny 15 sierpnia, czyli jeszcze miesiąc. Nie mogę się już tego doczekać, chłopcy obiecali mi, że urządzą mi najlepszą 18-stke ever.

Obiecałam Michaelowi, że dzisiaj pójdę z nim do centrum handlowego i pomogę mu wybrać dla jego braciszka prezent na urodziny.
Oczywiście się zgodziłem.
W sumie to nie miałam innego wyjścia.

Jakoś dwa dni temu Mike przyszedł do mnie.
Piliśmy kawe i spytał:
-Pójdziesz ze mną na zakupy?

Cisza.

-Haaalo Laura?

-Sama nie wiem..

-Czemu, o co chodzi?-zapytał marszcząc brwi

-A na jakie zakupy chcesz iść?

-Mój brat ma urodziny, więc pomyślałem sobie, że pomogłabyś mi z wybraniem prezentu.

-Nie wiem czy to dobry pomysł

-Okey, to za dwa dni idziemy do galerii, ubierz się ładnie, nie chce wstydu-roześmiał się dzwięcznie

-No ale Mike..-oczywiście mi przerwał

-Do zobaczenia kochanie

I tak oto dzisiaj, za dwie godzinki ide z panem Nie Przyjmuję Odmowy na zakupy...

No cóż trudno, trzeba iść się szykować.

Na sam początek poszłam wsiąść długi przyjemny prysznic.
Później zrobiłam delikatny makijaż i poszłam do pokoju wybierać ubrania...

I tutaj był największy problem.
Ostatecznie zdecydowałam się na białą koronkową bieliznę, spodenki z wysokim stanem z lekko odsłoniętymi pośladkami(a niech Michael podziwia xd), i biały crop-top z odsłoniętym brzuchem.
Do tego zestawu dobrałam moje okulary, dwie srebrne bransoletki i złoty zegarek.
Do mojej czarnej torebki wkrzuciłam telefon, portfel i wyszłam z pokoju.

Schodziłam powoli po schodach, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.

Podbiegłam szybko do drzwi i otworzyłam.
Zastałam tam nie kogo innego jak Mike'a.

-Cześć skarbie-mówi z uśmiechem
-Hej-odpowiadam i całuję go mocno w policzek

-Ubieraj buty i idziemy

Posłusznie ubrałam moje białe vansy i wyszliśmy na zewnątrz.
Droga mijała nam w bardzo przyjemniej atmosferze.
Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy się.
Ludzie patrząc na nas zapewne myśleli, że zwialiśmy z zakładu dla czubków..

Po kilku minutach chodziliśmy już miedzy regałami i szukaliśmy prezentu dla chłopca.

Ostatecznie wybraliśmy mu kilka gier, zdalnie sterowany samochodzik i słodycze które maluch ubóstwia.

Podeszliśmy do kasy i zapłaciliśmy.

Właśnie mieliśmy wychodzić z galerii, gdy usłyszeliśmy głos... cholernie znajomy głos.

-Witaj skarbie, dawno się nie widzieliśmy..-odwróciłam się i o mało co nie zeszłam w tym momencie z tego świata







Jak myślicie kogo spotkała Laura i Mike?

A i teraz najważniejsza informacja..
Otóż nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział, gdyż wyjeżdżam w wtorek do Węgier i wracam w sobotę nad ranem, a w sobotę znowu idę na urodziny, także nie moge zagwarantować, że rozdział pojawi się w kolejnym tygodniu.

Mam nadzieję, że zrozumiecie to.

Miłego dnia kochani! Buziaczki ;**

Przyjaciel Moich Przyrodnich Braci.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz