Rozdział 14

9.8K 435 4
                                    

I właśnie tak zaczęły się moje 18-ste urodziny!

Na kawie urodzinowej nie było dużo osób.
Była nasza najbliższa rodzinka.
Byli rodzice Johna, którzy bardzo miło przyjeli mnie i mame do swojej rodziny, oraz siostra Johna z mężem i oczywiście mama, tata, Brian z swoją "przyjaciółką" Sarą, Alan również z "przyjaciółką" Natalie, oraz Erick i Mike.

Już tłumaczę dlaczego "przyjaciółkami".
Otóż moi wspaniali bracia, nie chcą przyznać się rodzicom do tego, że mają dziewczyny...
Podobno boją się ich reakcji..

Eh. Ja tam ich nie rozumiem..
Przecież napewno by się ucieszyli, no bo w końcu ci dwaj gamonie mają już skończone 18 lat, tak jak ja w końcu.^^

Trochę dziwnie się czuję z tym , że przespałam się z Mike'iem, ale nie wiem w jakiej jestem sytuacji..
Nie prosił mnie o bycie razem..

Dobra koniec o mnie..

Gdy wszyscy złożyli mi życzenia i prezenty, wypiliśmy kawę i rodzice ogłosili nam, że mamy zamówione miejsca w klubie.
Byłam tak zaskoczona, że rozdziawiłam usta ze zdziwienia.

*Godzina 18*

Jest już osiemnasta, a ja za żadne skarby nie wiem w co się ubrać..
Stałam kilka minut przed szafą i wzrokiem omiatałam wszystkie moje sukienki, gdy nagle do pokoju wpada Mike i zamyka za sobą drzwi na klucz.

-Mike, co ty robisz?-pytam dławiąc się śmiechem, gdyż chłopak ma tak rozbrajającą minę, że inaczej się nie da..
-Oo cześć słoneczko-mówi podchodząc do mnie i łapie mnie za pośladki ściskając je delikatnie.
Powstrzymuję jęk, gdyż nie mam teraz czasu na igraszki z nim.
-Pamiętasz jak kazałem Ci odłożyć jeden prezent na później?-pyta całując mnie w szyję
-T..taaak-odpowiadam jęcząc cicho i przeciągle.

I nagle czar pryska, gdy Michael odrywa się od mojej szyi i rozsiada się wygodnie na łóżku.

-No co tak patrzysz kochanie?-pyta śmiejąc się-migiem po prezent i odpakuj go.
-Ale ja nie mam czasu.. nie wiem co ubrać...
-Idz a nie marudz, bo dostaniesz klapsa-posyła mi figlarny uśmieszek, a ja prycham i podchodzę po prezent.

Powoli odwijam kolorowy papier i zamieram...

Ten głupek kupił mi kilka kompletów skąpej bielizny i małą czarną koronkową sukienke.

Podnoszę na niego wzrok i widzę jego zadowolony wyraz twarzy.
-No wydaje mi się, że masz już coś do ubrania kochanie-po chwili dodaje-chodz idziemy pod prysznic-łapie mnie za rękę i ciągnie w strone łazienki

-A..aaale, że tak razem?-pytam szybko, jąkając się

-Nie, osobno głuptasie-całuje mnie czule w czoło.

Po cudownym prysznicy i namiętnym seksie udajemy się nadzy do mojego pokoju.

Gdy mam już się ubierać, chłopak nie pozwala mi na to i mówi:
-Pozwól, że dzisiaj ja to zrobię-powiedział i zaczął delikatnie zakładać mi czarne koronkowe stringi, leciutko dotykając przy tym mojej wrażliwej myszki.
Nie zakładał mi stanika, gdyż moja sukienka jest bez ramiączek.
Chwilę później stałam już również w sukience.
Zrobiłam dość mocny makijarz nakładając podkład.
Na oczy poświęciłam dużo uwagi, zdobiąc je czarnym cieniem do powiek, wykonałam także kreski i wytuszowałam rzesy.
Włosy wysuszyłam i lekko pofalowałam.
Mike w tym czasie ubrał się w czarne spodnie i białą koszulke z dekoldem w serek.

Chwile później zakładałam dodatki czyli naszyjnik i bransoletke od Mike'a, oraz bransoletke od moich braci.
Znalazłam jeszcze moje wysokie szpilki na platformie i udałam się z Mike'iem na dół, gdzie czekał Alan z Brianem i dziewczynami.

-To co idziemy?-zapytałam

Już miałam odzyskać odpowiedz, gdy do holu wbiegła niczym burza, mama z aparatem.

-No chyba nie myśleliście, że odpuszcze Wam bez zdjęcia.

No tak cała mama...
Zrobiła nam grupową fotke i jeszcze każdej parze osobno.

Wyszliśmy na zewnątrz i podeszliśmy do pięknej, białej limuzyny.
Szofer otworzył nam drzwi i po chwili już byliśmy w drodze do klubu.









Hej i jak podobają Wam się rozdziały?

Miło by było, gdybyście napisali w komentarzu co sądzicie?
Nie macie pojęcia jakie to daje wsparcie.

Przyjaciel Moich Przyrodnich Braci.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz