Rozdział 20

9.1K 417 59
                                    

Po tygodniu otrzymałam wypis z szpitala i wróciłam do domu.
Mike teraz nie odstępuje mnie na krok.
Gdyby nie fakt iż moja mama leży w szpitalu z moją malutką siostrzyczką Zuzią która przyszła na świat wczoraj, 25 września, to teraz też pewnie nie odstępowała by mnie na krok.

Gdyby nie fakt iż moja mama leży w szpitalu z moją malutką siostrzyczką Zuzią która przyszła na świat wczoraj, 25 września, to teraz też pewnie nie odstępowała by mnie na krok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*2,5 tygodnia później*

Dziś byliśmy na kolejnej wizycie.
Z naszymi skarbami na szczęście wszystko w pożądku. Dzieciaczki rozwijają się prawidłowo i jak wszystko dobrze pójdzie to za 3-4 miesiące poznamy płeć naszych cudownych pociech.

*kilka godzin później*

-Laura pójdziemy dziś razem na kolacje?-spytał lekko zdenerwowany chłopak

-Um no dobrze, niech będzie, chociaż miałam na dzisiaj inne plany-mruknęłam patrząc na niego z chytrym uśmieszkiem

-Ah tak? A jakie?-pyta podchodząc do mnie coraz bliżej. Krok po kroczku i prosze ten seksowy mężczyzna znalazł się tuż przy mnie.

-A no wiesz skoro zaplanowałeś nam już ten jakże wspaniały wieczór to, przecież nie będę Ci kochanie niszczycz planów. - po chwili już nie wytrzymałam i z moich kształtnych malinowych ust wydostał się niepochamowany chichot.

-Oj nie, nie, nie! - zaczął się znów przybliżać, a ja od razu zaczęłam cofać się w tył.

W pewnym momencie poczułam iż padam na coś sprężystego i miękkiego. Oh no tak nasze łóżko.
Chłopak od razu zajął miejsce nade mną podpierając się tylko na łokciach.

Zaczął bardzo delikatnie całować moje usta, tak jakby czekając na moje pozwolenie.
Nie mal od razu zaczęłam oddawać tę wspaniałą pieszczotę. Tak bardzo go kocham.

Chwilę później poczułam że jest mi jakoś dziwnie.
Zaczęło zbierać mi się na wymioty i rozbolała mnie głowa.
W ekspresowym tępie odepchnęłam od siebie chłopaka, który z zdezorientowanym wzrokiem wpatrywał się we mnie.

Migiem pognałam do łazienki i zwróciłam chyba wszystko co dzisiaj zjadłam.
A zjadłam dzisiaj naprawdę dużo.

Nagle poczułam delikatne, ale zarazem męskie i silne dłonie Mike, odgarniające mi włosy w tył.

-Shhh.. Już dobrze kochanie, już wszystko dobrze.-mówił spokojnie, tym samym mi dając ukojenie.

Cały czas nie mogę uwierzyć jak ten wspaniały mężczyzna na mnie działa.
To jaki wprowadza w moje życie spokój i harmonię.
Jestem mu za to naprawde wdzięczna.

*Godzina 16*

Właśnie przygotowuję się do kolacji z moim ukochanym.
Wzięłam właśnie prysznic, wydepilowałam się, wysuszyłam włosy suszarką a ciało osuszyłam puchowym białym ręcznikiem.
Spoglądając w lustro zauważyłam, że mój brzuszek już nie jest taki płaski.
No ale czego się spodziewałam wkońcu to już 2 miesiąc bliźniaczej ciąży.
Wyszłam z łazienki od razu kierując się do garderoby mieszczącej się w naszej sypialni.

Przyjaciel Moich Przyrodnich Braci.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz