Laura-niska, drobna i śliczna dziewczyna, na nowo otwiera się przed ludzmi po wyrządzonej jej krzywdzie.
Michael-wysoki, dobrze zbudowany i zabójczo przystojny chłopak, lubiący zabawę i dziewczyny na jedną noc. Czy poznanie Laury sprawi że chłopak w...
-Bliźniaki-dokańcza po chwili -Coo?- odzywa się w końcu Mike -Jak to możliwe?-dopowiadam po chwili -Mieli państwo w rodzinie jakieś bliźnięta?-pyta patrząc na nas uważnie -Moja mama miała siostre bliźniaczkę-mówię patrząc w jeden punkt. No tak miała... Ciocia Lizie zmarła dwa lata temu w wypadku samochodowym. -Mój ojciec też miał siostre bliźniaczkę-dopowiada chłopak patrząc na mnie -No to wszystko jasne, zazwyczaj tak jest, gdy w rodzinie są bliźniaczki, jest tak mniej więcej co dwa pokolenia. Dobrze zapraszam za miesiąc na wizytę. -Dziękujemy, czyli teraz nie mogę ćwiczyć?-pytam z obawą -Nie, jest pani bardzo młoda, a chyba nie chcemy by coś stało się tym maluchom -Nie oczywiście, doktorze a seks?-pyta Mike a ja spalam buraka -Jak narazie wszystko jest wporządku, więc nie widzę przeciwskazań, ale proszę uważać by nie podrażnić narządów rodnych partnerki-mówi uśmiechając się dziwnie -Dziękujemy dowidzenia-mówimy i wychodzimy
Po zamknięciu drzwi gabinetu Mike przyciąga mnie do siebie i mocno całuje -Kocham Cię i dziękuję -Za co Mike?-pytam nie rozumiejąc -Za to że wydasz na świat moje dzieci-mówi z szczerym uśmiechem -Tak bardzo Cię kocham Mike'y- łkam cicho w jego koszulkę
Wracamy do domu przez park trzymając się za ręce. Wokół nas biegają i bawią się dzieci. Patrzę w nich jak zaczarowana. I pomyśleć, że za nie długo moje dzieci będą się tak bawić. Tę kojącą ciszę przerywa Mike, zaskakując mnie pytaniem. -Zamieszkasz ze mną? -Mike czy to czasem nie za szybko?-pytam lekko spięta, no bo w końcu dzieci nie oznaczają od razu mieszkania razem -Erick przecież wyjechał do rodziców i sam w willi mieszkać nie chce, a teraz gdy urodzisz mi moje dzieci chciałbym mieć moją rodzinke przy sobie.
-Mike musimy porozmawiać z moimi rodzicami... -Napewno się zgodzą, kochanie przecież bedziemy mieszkać pięć willi od twoich rodziców
*Kilka minut później*
Wchodząc do domu zauważamy, że jest bardzo cicho, co jest dość dziwne. U nas w domu zawsze jest dość głośno. Hmm no jakby to powiedzieć, albo mama marudzi, że coś jej nie pasuje, albo z pokojów chłopaków dochodzą jęki i stęki. Dlatego też jestem zdziwiona, że jest aż tak cicho.
Wchodząc do kuchni zauważam kartke na lodówce.
Nie odbierałaś telefonów, jestem z mamą w szpitalu, troszke źle się poczuła. Nie martw się, kochamy Cię.
-Miiiiike-drę się na całe gardło -Boże co się stało kochanie? -Mama jest w szpitalu! -Siadaj do samochodu już jedziemy-mówi w pośpiechu i ruszamy na zewnątrz.
*10 minut później *
Wbiegamy do recepcji. Ja siadam, bo przez bieg nie moge złapać tchu, a Mike pyta pielęgniarke gdzie jest moja mama.
-Laura chodź kochanie.-mówi cicho -Co z nią Mike?-pytam wstając powoli -Nie wiem chodź, jest w sali 401
Idziemy powoli korytarzem, aż dochodzimy do wyznaczonej sali. Spoglądając w drzwi zauważamy mame leżącą na łóżku i tate trzymającego jej dłoń.
Bez wachania Mike otwoera drzwi. -Och jesteście już-mówi tato -Co się stało?-pytam ze łzami w oczach -Mamie już nic nie jest, dostała mocniejszych skurczy i straciła przytomność, ape teraz jest już wszystko dobrze.-odpowiada ze spokojem John
Posiedzieliśmy z nimi jeszcze przez jakiś czas aż w końcu pożegnaliśmy się i ruszyliśmy do domu.
Hej misiaczki!
I jak myślicie Mike i Laura zamieszkają razem? Do następnego kochani! Nie mam pojęcia kiedy to będzie, bo teraz mam praktyki, ale jak będę miała czas napewno coś dodam.
No i pozdrawiam wszystkich którzy byli dzisiaj na koncercie "Pectus'a" w Ciasnej. <3
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.