Rozdział III

3.9K 242 189
                                    


-Wstawaj!

-Daj człowiekowi pospać. Burknęła niezadowolona.

-Och Yuki ciągle śpisz wstawaj! Rudowłosa wskoczyła na łóżko śpiącej dziewczyny.

~~U chłopaków~~

-REEEMUSIEEEE.... Zaczął długowłosy.

-REMUUUUSIEEEE... Dodał Potter.

-Chłooopaaaki. Burknął.

-Wstawaj@!   

-Nie.

-Tak.

Wkurzony Lupin rzucił poduszką w chłopaków gdy usłyszał przerażający ryk.

-ODDAWAJ MÓJ STANIK EVANS!

Wymienili porozumiewawcze spojrzenia i zaczęli przysłuchiwać się coraz to głośniejszym krokom. Do ich pokoju wparowała zdyszana Evans z białym....Z białym biustonoszem w ręce.

-Kryjcie mnie błagam!

-EVANS!!

Do pokoju wparowała rozczochrana Młoda Lupin w wczorajszym ubraniu.

Syriusz i Łapa parsknęli śmiechem.

-Dawaj. Mój. Stanik.

-Nie!

Jednym sprawnym ruchem ręki Yuki rzuciła się na biustonosz. Remus z zaciekawieniem przyglądał się tym zwierzynom.

Nagle..

Nagle Lily rzuciła stanik Yuki prosto do niego. Zdezorientowany patrzył to na stanik to na Lily.

-GDZIE GO MASZ!?

Wysyczała rozzłoszczona Yuki. Lily powstrzymując śmiech wskazała na Remusa. Ta zdezorientowana spojrzała za siebie i ujrzała Remusa przyglądającego się im z.. Jej Stanikiem w ręku.

-Zabije cię..

-Też cie kocham..

-Zabije cię..

Lily zaśmiała się nerwowo i wstała. Yuki owszem wstała ale, spaliła buraka wzięła z ręki Remusa stanik i wyszła nie spoglądając na nich. Remus cały czas patrzył to na Lily to na miejsce gdzie była kiedyś Yuki.

-Co. To. Było? Zapytał po chili ciszy.

-Nie chciała wstać. To był jedyny sposób.

-Ale czekaj po co był jej ten stanik? Spytał nagle Syriusz.

-No wiesz... Tak jakby ściągnęłam ten stanik z niej... Odpowiedziała roześmiana Lily.

-Czyli. Zaczął Peter

-Ona. Dodał Syriusz.

-Była tylko w. Kończył Potter.

-Tak chłopcy pod bluzką nie miała stanika.. Powiedziała Lily. Nie wiedziała że to tylko cisza przed burzą. Do pokoju wpadła rozwścieczona Yuki.

-TY! Wskazała na Remusa

-J-ja?

-TY!! Nie przestała mówić.

-C-co ja? Przejął się Remus.

-TY MIAŁEŚ MÓJ STANIK! Remus spalił buraka.

-No miałem. Powiedział szeptem

-I JA.. Kontynuowała swoją wypowiedź.

-I ty? Spytał już kompletnie zbity z tropu Syriusz.

-A JA PRZYBYŁAM TU BEZ NIEGO!! Spaliła buraka.

-o to chodzi księżniczko. Powiedział po chwili James.

-Żadna księżniczko pamiętasz James ona jest przecież Luniaka. Dodał Syriusz

-Nie jestem jego! Dziewczyna powiedziała oburzona

-A czyja? Spytał Remus

-Udam że tego nie słyszałam...

-Co tu się dzieje?

Dziewczyna obróciła się i zobaczyła swojego znajomego Zack'a.

-O cześć Zack widzisz.. Zaczęła ale przerwał jej James.

-Lily wbiegła tu z jej stanikiem. Obojętnie powiedział.

-Mam się bać?

-Zależy. Powiedział Remus.

-Zależy?

- To zależy kim jesteś.

~~Jakiś czas potem~~

Siedziała.

Siedziała.

Siedziała

<Przeczytaj to sobie jeszcze z 15 razy i będzie ok.>

Siedziała w bibliotece i czekała na Remusa. Miała mu pomóc z eliksirów a on jej z zaklęć. Czekała już tutaj półtora godziny, a ten nie raczył się zjawić. Stwierdziła że jeżeli o 19 nie przyjdzie daruje sobie. A była 18.47. Nie robiła sobie nadziei, nawet przypuszczała że Remus się spóźni. Ale nie, że ją oleje.

Czekała.

Czekała ale się nie zjawił. Stwierdziła że dłużej czekać nie będzie. Spakowała książki do torby i wyszła z biblioteki z cichym ,,Dobranoc''. Szła ciemnymi już nocnymi korytarzami Hogwartu i zatrzymała się przed obrazem grubej damy.

-Hasło kochanie?

-Dropsy cytrynowe. Jedyne o czym marzyła to ciepła kąpiel z bąbelkami i łóżko. Nie wspomnę o głębokim snu. Który rzadko się jej zdarzał. Zazwyczaj spała krótko. Z 5, może 6 godzin.  Weszła  i zobaczyła niezapomniany dla niej widok. Zobaczyła GO. Nie samego siedział jak nigdy niby nic na sofie z Annie Smith i śmiał się. Podeszła zdenerwowana do stolika przed sofą i rzuciła na niego książki i posłała mu zdenerwowane i groźne spojrzenie.

-Myślę że Annie chętnie ci pomorze z eliksirami. A mi na pewno pomoże Lily. DOBRANOC.

Odeszła od zdziwionego Remusa i skierowała się na schody.

-Yuki no przepraszam! Krzyknął do niej, ale ta go już nie słuchała. Wiedziała jedno. Syriusz miał rację. Miał cholerną rację. Ta dziewczyna miesza mu w głowie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siemqa! Jak tam podoba wam się rozdział? Bo mi początek nie za bardzo ale natomiast końcówka jest cudowna. Annie w tym rozdziale nieźle namieszała c'nie? Dziś rozdział dość krótki ponieważ jest przeszło 656 słów w tym momencie. Rozdział może pojawi się jutro ale niczego nie obiecuje! Bayy                 /Aiko

Dear Little LupinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz