Muzyka głośno grała. Impreza w najlepsze trwała. A ona siedziała w dormitorium i książkę czytała. <Czy tylko mi się wydaje że to rymowanka? :D Wc.Aiko*> Czasem zerkając na Lily która usiłowała ją namówić żeby zeszła do pokoju wspólnego, ale ta ciągle odmawiała.
-Idę po James'a
-Tylko po co? Dziewczyna spojrzała zszokowana na przyjaciółkę.
-Tylko on cię do tego przekupi. Ta po dłuższym zastanowieniu się postanowiła przyznać rację Lily i się zgodziła na wyjście.
-No dobrze, dobrze już idę. Dziewczyna nie przebierała się miała na sobie jasne jeansy i biały sweter, ubrała do tego białe balerinki i wraz z przyjaciółką wyszła z pokoju udając się do Pokoju Wspólnego. Od razu po wyjściu z pokoju słyszała wyraźniej muzykę. Dziwiła się że Prof McSztywna jeszcze tu nie przyszła ale to zostawiła sobie na później. Zeszła wraz z Lily <A może jednak bez? wc.Aiko*> i usiadły na sofie.
-Hi My Princess. Usłyszała dziwnie znajomy głos. Obróciła się i zobaczyła Zacka.
-Zatańczysz Księżniczko? Spytał z szerokim uśmiechem.
-Nie mów do mnie księżniczko wtedy pogadamy. Ten jednak nie odpowiedział i porwał ją do tańca, jednak po zatańczonej piosence nie puścił jej tak łatwo. No bo przecież wziął jej pierścionek, nie byle jaki pierścionek. Pierścionek zaznaczający że nie jest wolna. Musiało to wyglądać komicznie gdy dziewczyna z 1,60 wzrostu wymachiwała łapkami do chłopaka mającego ponad 1,87. <Na oko co? wc.Aiko>
-Zaaaack daj mi to! Ryknęła wreszcie zdenerwowana zachowaniem przyjaciela.
-Czekaj nadal myślę z kim.. Powiedział cicho przyjaciel.
-MORDKA! Dziewczyna odskoczyła przerażona od miejsca ryknięcia. W którym stali Huncwoci.
-Syriuszu.
-Tak?
-Zajdę przez ciebie na zawał.
-Wybacz.
-Dobra Zack daj mi to. Powiedziała tym razem stanowczo. Zobaczyła nie mile widzianą osobę. I miała ochotę sobie pójść. Nawet jeżeli to oznaczało że Huncwoci będą za nią łazili.
Szczerze?
Mogli sobie za nią chodzić. Byle z dala od NIEJ. Zack pomachał jej pierścionkiem przed oczami.
-Łapaj.
Pierścionek upadł na jej malutkie rączki, założyła go i odwróciła się w stronę Huncwotów.
-Czego szukacie?
-Nie czego tylko KOGO. Powiedział Łapa
-Nie. Rzekła stańowczo, ale zarazem poważnie.
-Ale nie dałaś mi dokończyć Yukii.
-Yuuuuko. Powiedział tym razem Rogacz
-James.. Tylko nie YUKO! Krzyknęła oburzona.
-Zadanie jest proste.
-Ach zadanie?
-Owszem, 24 godziny. Jedno pomieszczenie. Ty. Remus. Annie.
Dziewczyna o mało nie udusiła się krztusząc piwem kremowym.
-Ale n-niee Zo-zostaw mnie! Zanim się obejrzała Syriusz niósł ją na swoich plecach.
~~So later~~
Siedzieli w ciszy. Ann obok Remusa. A Yuki na fotelu.
-Cicho. Zaczęła Ann.
-Tu.. Tak masz rację Ann cicho tu. Przyznał rację kasztanowłosej Remus.
-A co mamy mówić? Nawet Kremowego Piwa nam nie dali. NICZEGO. Zawołała głośno Yuki z nadzieją że któryś z chłopców to usłyszy.
-Yu.. Znaczy Kass jesteś zaręczona? Spytała młodą Lupin Annie.
-Ja... Bąkneła brązowowłosa.-To ten..
-Ozdoba rozumiem. Odparła po chwili Ann.
-To nie jest ozdoba. Tylko to dość trudne żeby ci to wyjaśnić. Prawda REMUSIE. Podkreśliła ostatnie słowo.
-No nie gniewaj się na mnie za tą naukę.
-Nie no spoko.. Zmarnowałam swoje 2 godziny nędznego nic nie wartego życia. Spoko..
-No kompletnie o tym zapomniałem nie złość się na mnie.. Na mnie się będziesz gniewać na MNIE? Remus zrobił słodkie oczka.
-Najpierw stanik.. Teraz oczy.. Człowieku chcesz mnie zniszczyć?
-Jesteście parą? Spytała bez zastanowienia Ann.
-Tak czy siak... Chwila. Yuki zaczęła mówić ale gdy usłyszała słowa Ann zamarła. Spojrzała blado na Remusa. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, uznała to za zgodę na rozmowę na ten temat.
-Tak dokładnie to... Narzeczonymi. W chwili wypowiedzenia słowa obydwoje unieśli dłoń na której widniała obrączka. Annie zamarła w bezruchu.
Wiedziała jedno.
Musi nieco zmienić plany.
I nabroić w życiu przyszłej pary młodej.
~~~~~~~~~~~~
Czy tylko mi podobają się końcówki? CHYBA TAK xD
Wc.Aiko- Wciny Aiko. Czemu nie xD Wc DZISUS..
Mam plany na nowe opowiadanie i chyba wydam je prędzej od innych. Zaniedbałam przez Dear Little Lupin trochę Życie w Hogwarcie nie jest proste. Ale nie mam weny do pisania jej. Dlatego mam nadzieje że jak zacznę Slytherin? It's Fine! nie zaniedbam Dear Little Lupin. Chcielibyście odejście od mojego rodzinnego domu Lwów i zajrzeć do świata Wężyków? Napiszcie w komentarzach!
CZYTASZ
Dear Little Lupin
Fiksi PenggemarOna, niezmiernie cicha i mądra osóbka. Ona, osoba która pragnęła prawdziwej miłości. On, spokojny i mądry osobnik. On, zmagający się z wielkim problemem. Ona, ta która miała dług. On, ten który dług odbierał Ona i On, dwójka nieznającyc...