Przez kilka minut była cisza aż Steve zadał mi pytanie:
-Wiec jak to się stało ze trafiłaś do domu dziecka?
- To długa historia. ....
-Mamy dużo czasu możesz opowiedzieć ale jak nie chcesz to nie będę cię zmuszał.
- No więc tak emm do domu dziecka trafiłam kiedy była niemowlakiem a wczoraj dostałam list od moich rodziców ze jak ja ten list czytam to oni już pewnie nie żyją- prawie się rozpłakałam a Steve chyba to zauważył bo zaczął mi się tak dziwnie przeglądać
-Wszystko w porządku - powiedział to z troską w głosie?- Tak tak tylko coś mi wpadło do oka
- Aha rozumiem . O patrz juz jesteśmy. Pomóc ci zanieść rzeczy ?
- Niee dam radę sama za kilka minut wrócę
-OkOd razu poszłam do swojego pokoju i cały swój dobytek (czyt.kilka ubrań i innych szpargałów) wwaliłam do małej walizki i od razu poszłam do Steva
bo tutaj nie miałam przyjaciół wiec nie miałam się z kim żegnać.~~~ kilka chwil później ~~~
- Już jestem! - zawołałam
- Myślałem ze zejdzie ci to pakowanie dłużej a tu tylko 15 minut... No dobra jedźmy juz do Avengers Tower
- Myślałam że ta wieża nazywasz Stark Tower - westchnełam
- Jakiś czas temu zmieniliśmy nazwę. Bo to w końcu siedzibą Avengers prawda?
- Tak tak .Po tej jakże fascynującej rozmowie wsiedliśmy do auta i po 20 minutach dotarliśmy do AT* a w między czasie sobie gadaliśmy np.o tym ze czasem Tony dostaje czasem dziwny napad tego że jest BARDZO miły dla WSZYSTKICH. I tak jest zazwyczaj gdy mają gościa.
~~~ W AT* ~~~
- No to jesteśmy. Witaj w Avengers Tower .
- WOW jest fantastyczna.Juz chciałam brać bagaż ale Steve w tym przeszkodził i wziął. Potem weszliśmy do AT i przywitał nas głos Jarvisa.
- Dzień dobry panie Steve, a panienka to Alexandra Revis tak?
- Tak to ja.
- Panie Steve niech pan tutaj zostawi bagaż, za chwilę ktoś go za niesie do odpowiedniego pokoju i teraz niech pan idzie z panienką Alexandrą do salonu.
- Dobrze Jarvis - odpowiedział SteveRazem ze Steve poszłam do salonu gdzie siedzieli Tony , Bruce, Clint , i Natasza.
- Usiądźcie musimy omówić kilka spraw. Zanim usiadłam ktoś na mnie wpadł a tym kimś był Thor.
-Boże Thor chcesz nam ją pierwszego dnia zabić ?!! - krzyknęła Natasza
- Przepraszam nie zauważyłem cię.- powiedział ze smutną miną Thor
- Dobra przejdźmy do rzeczy. Jak już wiecie Alex ma z nami zamieszkać i w związku z tym musimy jej wyjaśnić. Po pierwsze jest cisza nocna o 23, po drugie w wieży jest 75 pięter plus 10 pod ziemią. Pod ziemną są laboratoria i miejsce do testów i garaż. Na piętrze od 1 do 10 są salony do przyjmowania gości, od 11 do 20 są gabinety , od 21 do 30 są pokoje rozrywkowe ,od 31 do 35 są sale kinowe, od 36 do 40 są cele, od 41 do 50 to piętra imprezowe, od 51 do 60 to sale treningowe ,na piętrze od 61 do 65 są baseny a piętra od 66 do 75 to nasze apartamenty kuchnia salon i tak dalej i jest jeszcze taras na dachu.
Nie wolno ci wchodzić do celi i do kilku laboratoriów. A i oprócz nas mieszka tu czasem Fury , Panna Pepper Pots i Vision, Wanda i Pietro* Maximoff, I czasem inny bohaterze przyjeżdżają w odwiedziny.
A po trzecie uważaj na Bruce.
- Dobra.....- tego się przestraszyła
-Tony nie strasz młodej. Bo jeszcze nam na zawał padnie i Fury nas zabije.- powiedział ostrzegawczo Bruce
- To raczej ciebie nie mnie haha
-Dobra skończy to trzeba jej pokazać pokój i oprowadza po wieży.Ktoś chętny? Tony? Steve?
- Znaczy je ten no bo musze zbroje
i musze pojechać do Pepper- powiedział Tony i poszedł
- A Steve ? - zapytała Natasza
- Co? A ja tak tak mogę ją o prowadzić ale najpierw pokaże jej pokój. Co ty na to Alex ?
-Fajnie to może juz pójdźmy
-Dobra~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest kolejny rozdział
Proszę o Nagrodę Nobla
Komentujcie rozdziały i na nie głosujcie
Do zobaczenia w poniedziałek !
☺☺☺☺☺☺☺☺
CZYTASZ
Ja i Avengers
Fanfiction12 letnia Alexandra mieszka w domu dziecka w Nowym Jorku, pewnego dnia dostaje tajemniczą paczkę. Jak potoczą się jej losy? Zobaczcie sami......