Jeśli ty,ja też

2.3K 172 5
                                    

Pierwszy dzień w Nowym Yorku.
Jęknęłam i przewróciłam się na bok.
Wczoraj źle się czułam wiec nie miałam okazji.
Otóż to...Shawn nie wie o jednej rzeczy...
Nie chce mu mowić...wiem,że będzie zły.
Shawna nie było.Głośno wypuściłam powietrze z ust i podniosłam się z łóżka.
Podeszłam po szafki i ujrzałam małą karteczkę.
"Pojechałem z Mattem na zakupy,Shawn xx"
Lekko uśmiechnęłam się sama do sobie i odłożyłam kartkę na miejsce.
Przeczesałam ręką włosy i odsłoniłam ogromne firanki.Było ciepło.Otworzyłam okno i ruszyłam w stronę łazienki.
Wyciągnęłam w drodze kosmetyczkę z torby i weszłam do małego pomieszczenia.
Głośno westchnęłam a z mojego policzka poleciała łza.
Szukając kremu w kosmetyczce przecięłam się małą żyletką w palec.
-Cholera!-Automatycznie podskoczyłam i złapałam przecięte miejsce
Kątem oka popatrzałam na ostry przedmiot i zaciągnęłam nosem.
Wzięłam żyletę do ręki.
-Sama poradzę sobie...Shawn nie może się o tym dowiedzieć..-Zrobiłam głęboką ranę z której od razu zaczęła płynąc krew.
Nagle usłyszałam otwieranie się drzwi.
-Cholera!-Krzyknęłam i próbowałam zatamować krwawiące miejsce
-Skarbie!Gdzie jesteś?-Usłyszałam nawoływanie bruneta
-Yyyy...tu Shawn-Powiedziałam nie pewnie chowając ręce za siebie
-Ooo...co...co robisz?-Wszedł do łazienki i zmarszczył brwi.
I właśnie w tym cholernym momencie kropla krwi spadła na zimne kafelki.
-Pokaż-Wyciągnął rękę ku mnie zdenerwowany
-Shawn...-Bardziej za cisnęłam rękę
-Nie!Nie Shawn!-Podszedł do mnie i złapał moją rękę przenosząc ją tym samym do przodu
-W takim razie....dobrze-Chwile Popatrzał na zakrwawioną ranę.
Podszedł do blatu i znalazł zakrwawiony przedmiot.Wytarł go i ponownie stanął na przeciwko mnie.
-A teraz patrz.
Popatrzał prosto w moje oczy.
-Co ty chc...-Nie dokończyłam
Mendes wykonał jedno proste ciecie na swoim nadgarstku który z którego po chwili zaczęła lecieć krew.
-Shawn!!!Nie!Boże!Nie,nie,nie,nie!-Złapałam jego nadgarstek
-Boli prawda?-Z jego oczu popłynęły łzy
-Ja...ja przepraszam...-Zaczęłam płakać.
Szybko poszukałam plastrów po czym zakleiłam nam oby dwu rany.
*10 min pózniej*
-A teraz zapamiętaj jedną rzecz-Ponownie spojrzał mi w oczy
-Słucham-Splotłam nasze ręce
-Jeśli ty to zrobisz...ja też.
Po chwili złączył nasze usta długim pocałunkiem.
Lekko przytaknęłam i wtuliłam się w pierś bruneta.

Reputation Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz