Rozdział 14

86 9 1
                                    

Tessa

-Brawo umiesz czytać.-odpowiadam Harremu. Chyba wiem jakie biorę leki i dlaczego.

Loczek wraca z poważną miną i prawie gniecie te leki w ręku.

-Nie za darmo je dostałam Harry.-mówię pokazując mu żeby ich nie gniótł.

-Po co ci takie leki?-pyta siadając obok mnie.

-Na uspokojenie.

-Czy to przez tego dupka bierzesz te leki?

-Czy to przez tego dupka bierzesz te leki?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Co? Nie... Po prostu, moja babcia znaczy kot, znaczy kot babci jest bardzo słaby i martwię sie o niego. -a co miałam mu powiedzieć? Hej Harry pamiętasz? Udaje inną osobę a ty nie wiem jakim cudem mnie nie poznajesz a te leki to przez was wszystkich. Biorę je dlatego bo odkąd cię poznałam stało sie w moim cholernym życiu tyle złego a za razem najlepszego? Tak miałam mu powiedzieć? Równie dobrze mogę sobie strzelić w łeb i skończyć cale to przedstawienie ale wiem że nie warto.. Życie jest jedno o trzeba je w pełni wykorzystać.

-Hallo? Jeszcze ich nie wzięłaś a już odleciałaś.-pyta Harry.

-Powinieneś już iść Harry.

-Naskoczyłem na ciebie? -pyta smutny. Zauważyłam w nim wiele zmian ale tą najbardziej zauważalną jest że widzi swoje błędy a czasem sam je dla siebie stwarza i to jest najgorsze...

-Nie. Po prostu jestem zmęczona. Nie powinnam iść do tego klubu.

-Żałujesz.

-Czego?

-Że tu jestem.

-Nie nie o to chodzi. Po prostu chce się wyspać do pracy i tyle...

-I tak wiem swoje. Każdemu jak widzę przeszkadzam. Dobrej nocy.- powiedział i wyszedł.
Mi nie przeszkadzałeś. Przeszkadzałeś mojemu sercu Harry a ono tu rządzi...
Zapomnij że z nim rozmawiałaś i idź spać. To będzie najlepsze rozwiązanie.

W drodze do salonu wzięłam sobie szklankę soku i  gotowa na spanie zauważyłam coś niebieskiego na komodzie przy wejściu do pokoju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W drodze do salonu wzięłam sobie szklankę soku i  gotowa na spanie zauważyłam coś niebieskiego na komodzie przy wejściu do pokoju. Telefon. Zostawił telefon.
Siadam na łóżku a obok rzucam urządzenie. Odblokować? A jak w tym momencie wróci? Nie, zamknęłam drzwi nie wejdzie. A jeśli zobaczy później że go przeglądałam ? Raz kozie śmierć.
Włączam przyciskiem i ukazuje mi się blokada na cyferki.Zajebiście...
Ida logiką Harrego... Zakładał to hasło w szkole. Zaraz po tym jak oglądałam sobie jego zdjęcia.

Czyli wracając. Żeby nie zapomniał hasła wpisał 1234.
Więc wpisuje 1234 i co? Moim oczom ukazuję się .. Ja. Ja się sobie ukazuje. Ja dnia w którym wracaliśmy samolotem do Londynu. Dnia w którym ostatni raz spojrzałam w oczy kogoś bez kogo nie wyobrażałam sobie życia. Harrego za czasów w których był pewny siebie, no dobra pewniejszy bo pewności siebie nie stracił ale Harrego mniej opiekuńczego i bardziej chamskiego. Czyli gorszego? Gorszego Harrego którego naprawiłam zostawiając i opuszczając jego życie. To ja byłam tu ta zła.

                         ***
Moim zdaniem nikt oprócz miłości to nie zawinił. Miłość człowiekiem poniewiera 💖😢😂#DoświadczonaWiktoriaXD

Panna_w_kapturze W.Xx

My się chyba znamy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz