Kto kończy ferie zimowe ze mną? :'(((
"Pozory mylą..."
Harry
-Harry poczekaj!-krzyczy i śmieje się jednocześnie Niall.
-Słuchaj to twój wybór ja nie mogę go podważać.-tłumacze sie. Ok, troche to niezręczne...
-Ty..ty..ty myślisz że ja.. Ja..-płacze..
-No dokończ ciotko...
-Ja nie jestem gejem a to nie mój partner!-śmieje się aż czkawki dostał.
-Dobra. Wytłumaczysz mi to później... Dobrej zabawy. Idę na spotkanie.
-Miałeś sie przebrać.-mówi spokojniej chłopak.
-Nie mam ochoty.-oznajmiam.
-Jestem głodny Niall.-mówi gościu której nie znam.Dalej...
- Istnieje coś takiego jak lodówka Troy!
-Niallllllllll mam kaca! Koledze nie pomożesz? -piszczy teraz już Troy.
-Dobrraa.. ja wychodzę gołąbeczki.-powiedziane z akcentem na ostatnie słowo wychodzę z domu nie przebrany ale za to bez tej debilnej walizki.
Złapałem jakimś cudem taksówkę i poprosiłem o dojazd do firmy. Myślę że nie będzie im przeszkadzać to że nie mam garnituru. A raczej wujkowi...
Tessa
-Hej dupo!-krzyczy Smith kiedy przechodzę przez drzwi budynku . Jedyny w tej firmie człowiek z który można pogadać.
Przez te 3 miesiące sie zaprzyjaźniliśmy, brakowało mi kogoś takiego. Przypomina mi on Liama zanim nie zabierał sie za mnie a potem moją matkę...albo matkę a potem mnie...Mniejsza o to. Dobry z niego przyjaciel. Chroni mnie przed twz. "budynkowymi żmijami" . Nie jest on sprzątaczem tak jak ja tylko jego światem w tej firmie jest recepcja...
-Hej geju....Masz coś dla mnie?-tak już widzę stosy listów dla sprzątaczki...
-Tak.
-Naprawde?! -pytam zaskoczona.
-Nie. Żart kotku.-śmieje się.
Podchodzę do niego a chłopak zaczyna uciekać.Boże jak z dzieckiem...
-Jeszcze cie złapie!
-Już to widzę!
Zostawiłam srajmajtka i poszłam do swojej fortecy zwanej kantorkiem.
Po drodze spotykam nikogo innego jak Sam... Wiecie jest w życiu taki czas że mężczyźnie nidzi sie jego kochana i dorosła już żona i biorą sie za tzw." Młodsze modele". A ona jest jednym z nich... Kochanka szefa i przewodnicząca"Budynkowych żmij".-Czarownica na miotłę.-prycha i uderza mnie przechodząc ramieniem.
-Szmaty do kosza skarbie.-Odwdzięczam sie tym samym tylko że mocniej. To że leci na kasę naszego szefa i 20 razy powiększała sobie co nieco nie znaczy że tu rządzi...
-Nie radze ze mną zadzierać.-odwraca głowę i mówi.
-Chyba nie radze zadzierać twojej spódnicy...-śmieje się o odchodzę z bananem na twarzy.
-Zobaczymy czy będzie ci tak wesoło jak firma przejdzie na mnie złotko..
-Tak. Zobaczymy. -przynajmniej ja bo ona przez swoje rzęsy nic nie widzi. Jak ona trafia w drzwi?
***
Mam prośbę aniołki...:))
Jak chcecie żeby spotkał sie Harry z Tessą?
1. W przypadkowej sytuacji.
2. Przez "przypadek"-tu sarkazm XD
3. W przypadkowej dość niezręcznej sytuacji.
4. Bardziej romantiko...:)))Zapraszam do Coffee please ! :))
Panna_w_kapturze W.Xx
CZYTASZ
My się chyba znamy?
Fiksi PenggemarCzy nasz świat jest tak mały żeby zapomnieć takie wielkie rzeczy? Czy nasz świat może puścić w zapomnienie tak szybko? A co jeśli wcale nie chcemy być zapamiętani? Prawdopodobnie ostatnia już część historii innej niż wszystkie. Pełnej niepowodzeń i...