"Zapomniałam o Tobie na chwilę, uśmiechałam się i nauczyłam żyć bez ciebie. Dziś cię zobaczyłam., znaczy wczoraj. Wygląda na to, że ta nauka poszła na marne. Znów zacząłeś węszyć, byłeś u Mali. Jeden głupi reportaż, co ? Znaleźli mnie. A ty nadal szukasz, głuptasku.. Zwróć uwagę na szczegóły, szczegóły Miki
-twoja Lulu xx"
Zamknęłam kopertę, na jej odwrocie napisałam mój aktualny adres. Zresztą jak zawsze, jednak boli ich ślepota. Uchyliłam okno w aucie i tak by nikt nie widział wrzuciłam list do skrzynki. Czym prędzej odjechałam i udałam się do mieszkania Naomi i Cody-ego. Podjechałam na osiedle już miałam parkować. Centralnie przed drzwiami ich klatki gdy z nich wyszedł Mike z moim kuzynem. Momentalnie wyłączyłam silnik i zjechałam delikatnie w dół na siedzeniu by nie było mnie widzieć. Uchyliłam szybę na 2 cm. I siedziałam cicho, prawie wstrzymując oddech.
-Naprawdę nie wiesz gdzie ona mieszka ?
-Nao wie, ale ci nie powie. Tak samo Malia.
-A kim są te dwie dziewczyny, no wiesz ze zdjęcia w ich salonie.
-Nora i Hope, nie wiem co z nimi. W okolicach grudnia Hope wyszła z poprawczaka, czy gdzie tam była. Nora z nią to inna bajka, ponoć była w ciąży z Ryanem.
-Że naszym psorkiem ?
-Tak
-Spróbuje je namierzyć, dzięki - usłyszałam dźwięk odblokowania alarmu samochodowego
-Miałes z tym skończyć
-Skończyłem, ale od przeszłości tak łatwo nie da się oderwać. Przynajmniej tak łatwo jak wam.
-W razie czego pomogę
-Zadzwonię tak jak sie umawialiśmy
-Jasne
Usłyszałam trzask drzwi, chwilę potem odjeżdżający samochód. Kiedy miałam wrócić do normalnej pozycji, ktoś zastukał w okno.
-On naprawdę jest idiotom - zaśmiał się - Wyłaź grubasku, Naomi już czeka jak na szpilkach
Usiadłam normalnie, zabrałam torbę z siedzenia obok i przewiesiłam ją przez ramię. Zamknęłam okno, wysiadłam i włączyłam alarm. Kuzyn objął mnie ramieniem i razem weszliśmy do budynku.
Spędziłyśmy obie cztery godziny, potem podjechałam pod uczelnię. Zostawiłam samochód w stałym miejscu, wyszłam z niego i udałam się na pierwsze zajęcia. Po dwóch godzinach, bo tyle one trwały mogłam spokojnie wyjść.
-Lucy, mogłabyś zostać na chwile? - przytaknęłam i podeszłam do pani Emmy około 45 letniej profesorki -Mogłabyś wyreżyserować kolejny spektakl?
-Wolę pisać, reżyserka mi nie wychodzi
-W twoim liceum mówią co innego, zresztą byłam na tym występie był naprawdę dopracowany
-To była prawa zespołowa
-Chodzi o Michaela?
-Poniekąd
-Był tu wczoraj, nikt nie udzielił mu żadnych danych.
-Dziekuje
-Zastanów sie jeszcze kochana
Po wszystkich zajeciach dzisiejszego dnia, wracałam korytarzem wielkiego gmachu na parking. Gdy podbiegł do mnie mój przyjaciel z tego samego roku Liam.
-Co tam pluszaczku ?
-Może być -uśmiechnęłam się słabo
-Idziemy na herbatkę? -powiedział zawadiacko
-Jasne
Po mile spędzonym popołudniu w galerii i naszej ulubionej kawiarni zaczeliśmy się zbierać do wyjścia. Zabrałam torebkę, przyjaciel plecak i ramię w ramię zaczeliśmy zjeżdżać schodami w dół. Na niższe piętra. Zostały nam do przebycia ostatnie schody. Normalne schody. Zaczeliśmy schodzić śmiejąc się przy tym, że mogliśmy pojechać windą. Gdy nagle zaczął znikąd pojawiła się prasa i media. Nie dało sie zrobić kroku. Flesz oślepiał nas z każdej strony. Payne próbował coś zrobić. Jednak to nic nie dawało, w pewnym momencie zostałam popchana. Usunęła mi się noga ze stopnia i takim sposobem sturlałam się na dół. Liam był zaraz przy mnie. Nikt nie reagował tylko on. Dla ludzi byłam sensacją. Nie obchodziło ich to że jestem w zaawansowanej ciąży, a przez moje ciało przechodzi nieprzyjemny ból. Przyjaciel wezwał karetkę. A ja jak mi się zdaje niedługo po tym zemdlałam. Lecz nadal przed oczami miałam flesze aparatów.
*Więc, rozdziały będą co niedzielę. Jak się podoba ?*
CZYTASZ
Broken Girl M.C
FanfictionUcieka z powodu braku zrozumienia, czy to nie jest banalne wyjaśnienie? A może strach który miała schowany w sobie, nagle się skumulował i wyszedł na światło dzienne? ---- Zmiana nazwy: ---- 1 Część z Ostatnia Ławka na - Broken Boy...